- To zaskakujące, żeby po dwudziestu paru latach budowy wolnego i demokratycznego państwa nagle zaczynać znowu gromadzić akta i to akta dotyczące sześciolatków - oświadczył wicemarszałek Senatu Zbigniew Romaszewski (PiS). Jego zdaniem nowa ustawa Platformy Obywatelskiej o SIO, to "wejście w świat Orwella". - Nie rozumiem tych strachów - stwierdziła posłanka PO Agnieszka Kozłowska-Rajewicz.
Zbigniew Romaszewski chce, aby Senat odrzucił nową ustawę o Systemie Informacji Oświatowej (SIO), którą senatorowie zajmą się w przyszłym tygodniu. Uchwalona przez Sejm w połowie kwietnia ustawa o Systemie Informacji Oświatowej zakłada, że obok danych o szkołach czy nauczycielach, znajdą się w nim m.in. dane indywidualne o uczniach, w tym dane wrażliwe (np. opinie psychologa, informacje o stopniu niepełnosprawności).
"Wejście w świat Orwella"
- Wprowadzenie wrażliwych danych uczniów do Systemu Informacji Oświatowej (SIO) to wejście w świat Orwella, gdzie każdy już od szóstego roku życia będzie obserwowany przez Wielkiego Brata - uważa wicemarszałek Senatu.
- Świat [George'a - red.] Orwella się przed nami otwiera, kiedy każdy jest obserwowany przez Wielkiego Brata, kiedy wychowanie dzieci stanowi przedmiot zainteresowania państwa i głębokiej interwencji w prywatność rodzinną - powiedział Romaszewski na konferencji prasowej w Sejmie.
- To zaskakujące, żeby po dwudziestu paru latach budowy wolnego i demokratycznego państwa nagle zaczynać znowu gromadzić akta i to akta dotyczące sześciolatków - dodał.
Wypisywanie biografii, że ktoś siusiał do siódmego roku życia w łóżko - co już jest dla psychiatry przesłanką, że coś jest nie tak - która potem przecieknie i będzie wędrować potem z tobą przez całe życie, to nie są kwestie (...), którymi powinien zajmować się rząd i ministerstwo Zbigniew Romaszewski (PiS)
Romaszewski, w PRL walczący o prawa człowieka działacz opozycyjny, uważa, że tworzenie tego rodzaju baz danych "w sposób nieuzasadniony ogranicza prawa obywatelskie gwarantowane przez konstytucję".
Według niego, wprowadzenie do SIO danych wrażliwych będzie oznaczało stygmatyzację danej osoby. - Nie bardzo sobie wyobrażam, żeby taki system można było zbudować w sposób szczelny - podkreślił.
- Wypisywanie biografii, że ktoś siusiał do siódmego roku życia w łóżko - co już jest dla psychiatry przesłanką, że coś jest nie tak - która potem przecieknie i będzie wędrować potem z tobą przez całe życie, to nie są kwestie (...), którymi powinien zajmować się rząd i ministerstwo - powiedział Romaszewski.
PO: te dane były już wcześniej spisywane
- Nie rozumiem tych strachów - tak do wypowiedzi przedstawicieli PiS odniosła się posłanka PO Agnieszka Kozłowska-Rajewicz. Jak dodała, politycy nie powinni bać się tego, że dane, które wcześniej były "spisywane ręcznie na kartce i zbierane w szafie" będą teraz przechowywane w bazie elektronicznej.
To jest zmiana narzędzia z kartki na komputer. Dzisiaj też szkoła musi wiedzieć, ilu ma uczniów o specjalnych potrzebach. Chodzi nam o sytuację w poszczególnych gminach, chcemy wiedzieć jakiego rodzaju polityka oświatowa potrzebna jest w konkretnym miejscu - ta baza stwarza takie możliwości Agnieszka Kozłowska-Rajewicz (PO)
Agnieszka Kozłowska-Rajewicz podkreśliła, że w bazie elektronicznej nie będą umieszczane treści opinii psychologicznych, pedagogicznych o uczniu. - W systemie jest tylko informacja, jakiego rodzaju porada została udzielona uczniowi - czy korzysta z porady logopedycznej, pedagogicznej, czy uczęszcza na jakieś specjalne zajęcia - wyliczała.
Chcą wiedzieć na co i ile wydają pieniędzy
- W świetle tego, że oświata jest finansowana ze środków publicznych bardzo istotne jest, aby precyzyjnie wiedzieć na co przeznaczamy te środki i w jakiej wysokości. W tej chwili błędy dotyczące subwencji oświatowej są liczone w dziesiątkach milionów złotych. Zdarzają się na przykład sytuacje, że subwencja za jednego ucznia pobierana jest kilkakrotnie, bo jest on jednocześnie wykazywany w kilku województwach, co nie będzie możliwe w nowym systemie - podkreśliła Kozłowska-Rajewicz.
Posłanka PO zaznaczyła też, że dane, które zostaną wprowadzone do SIO, są zbierane już dzisiaj, tylko teraz będą funkcjonować w formie elektronicznej.
- To jest zmiana narzędzia z kartki na komputer. Dzisiaj też szkoła musi wiedzieć, ilu ma uczniów o specjalnych potrzebach. Chodzi nam o sytuację w poszczególnych gminach, chcemy wiedzieć jakiego rodzaju polityka oświatowa potrzebna jest w konkretnym miejscu - ta baza stwarza takie możliwości - tłumaczyła posłanka.
"Nowe możliwości"
Kozłowska-Rajewicz oceniła, że przechowywanie danych w bazie elektronicznej to ułatwienie porównywalne do wprowadzenia dzienników elektronicznych.
- Też można by powiedzieć, że te dzienniki to inwigilacja, bo dane, które do tej pory ręcznie zapisywane były w dziennikach, teraz funkcjonują w formie elektronicznej. A okazuje się, że dzięki temu automatycznie drukują się świadectwa, zliczają się statystyki - pojawiają się nowe możliwości analiz - argumentowała.
Będą zaskarżać
Kozłowska-Rajewicz zapewniła, że PO zagłosuje w Senacie za ustawą. Z kolei Romaszewski zapowiedział, że będzie się starał, aby Senat nie zgodził się na rozwiązania zawarte w ustawie. - Jak partia wolności i miłości się do tego odniesie, to już zobaczymy - powiedział Romaszewski. W Izbie Wyższej zasiada 53 senatorów PO.
Jeśli Senat odrzuciłby ustawę (odpowiednią uchwałą), wróciłaby ona do Sejmu. Do odrzucenia uchwały Izby Wyższej potrzebne byłyby z kolei głosy bezwzględnej większości posłów (liczba głosów za większa niż suma głosów przeciw i wstrzymujących się).
Z kolei poseł Kazimierz Michał Ujazdowski (PiS) zapowiedział, że jeśli Senat przyjmie ustawę, a prezydent Bronisław Komorowski ją podpisze, PiS zaskarży ją do Trybunału Konstytucyjnego. Kozłowska-Rajewicz oceniła natomiast, że ustawa nie zawiera zapisów, które mogłyby zostać uznane za niekonstytucyjne.
Rodzice też niezadowoleni
Natomiast Wojciech Starzyński z Fundacji "Rodzice Szkole" podkreślił, że w internecie ciągle zbierane są podpisy pod protestem w sprawie SIO. Zaznaczył, że jeśli Senat ustawę przyjmie, członkowie fundacji będą apelować do prezydenta o wysłanie jej do TK.
Senacka Komisja Nauki, Edukacji i Sportu nie zaproponowała w zeszłym tygodniu żadnych poprawek do nowej ustawy o SIO.
Spór o bazę danych
System Informacji Oświatowej funkcjonuje od 2005 r. Tworzy go baza danych SIO i lokalne bazy danych. Gromadzi i przetwarza dane statystyczne o szkołach i placówkach oświatowych, uczniach, słuchaczach, wychowankach i absolwentach. Obejmuje też dane o nauczycielach, wychowawcach i innych pracownikach oświaty.
W nowym SIO odejdzie się od zasady gromadzenia w systemie danych zbiorczych na rzecz gromadzenia danych jednostkowych. W przypadku uczniów będą to m.in. takie informacje, jak klasa, do której uczeń uczęszcza, jakiego języka obcego się uczy, czy ma kartę rowerową. Będą wśród nich też dane wrażliwe, m.in. takie jak: czy uczeń jest pod opieką poradni psychologiczno-pedagogicznej, czy ma dysfunkcje, jakie one są, czy uczy się w szkole specjalnej, w klasie integracyjnej, czy uczy się języka mniejszości narodowej lub etnicznej, czy otrzymuje pomoc materialną.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24