O odrzucenie ustawy o resocjalizacji nieletnich - nazywanej "lex maluch za kraty" lub "lex Woś" - wnioskował szereg specjalistów pracujących z dziećmi i młodzieżą. Ich argumenty nie przekonały jednak prezydenta Andrzeja Dudy. Profesor Marek Konopczyński komentuje: - Przepisy pozwalające zamykać 10-latki w ośrodkach resocjalizacyjnych oraz dające prawo dyrektorom szkół do karania - zamiast sądów - źle zachowujących się uczniów pokazują, że nadeszły właśnie mroczne czasy dla wielu polskich rodzin i dzieci.
Wolna Szkoła to koalicja kilkudziesięciu organizacji pozarządowych i ekspertów, którzy od wielu tygodni sprzeciwiają się zmianom dotykających oświatę i wychowanie. W ostatnich dniach protestowali nie tylko przeciwko działaniom ministra edukacji Przemysława Czarnka, np. zwiększaniu roli kuratorów, ale również poczynaniom wiceministra sprawiedliwości Michała Wosia. To on stoi za reformą przepisów dotyczących resocjalizacji nieletnich.
Społecznicy nazywali ustawę "lex maluch za kraty" i krytykowali znaczną część zapisów, które forsował wiceminister Woś. Ich zdaniem niekorzystne dla dzieci i młodzieży są zapisy, które sprawiają, że "już 10-latki będą mogły trafić do ośrodków resocjalizacyjnych", "13-latki będą mogły przebywać w ośrodkach odosobnienia do 24 roku życia", "dzieci mogą być skazane za zachowania naruszające porządek prawny lub stanowiące przejawy demoralizacji", a karać będą mogli dyrektorzy szkół.
To ostatnie sprawiało, że przeciwko przepisom protestowały też związki zawodowe i organizacje zrzeszające dyrektorów szkół.
Pod koniec czerwca za odrzuceniem ustawy głosował Senat, ale 7 lipca Sejm odrzucił ten głos i przepisy trafiły na biurko prezydenta Andrzeja Dudy. A ten ustawę o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich podpisał.
Wbrew stronie społecznej
Członkowie Protestu z Wykrzyknikiem - ruchu, który współtworzy Wolną Szkołę - przekonywali w mediach społecznościowych: "Jak wrócicie z wakacji, to już być może do nowej rzeczywistości, w której PiS będzie mógł legalnie wsadzać za kraty dzieci od 10. roku życia. Będzie mógł w nich legalnie stosować środki przymusu bezpośredniego takie jak kajdanki, pasy bezpieczeństwa i izolację. Koszmarna ustawa o resocjalizacji nieletnich, nowelizująca ustawę z 1982 przemknęła bez większego zainteresowania opinii publicznej przez Sejm, Senat (...) Chcemy weta!".
Eksperci Biura Rzecznika Praw Obywatelskich jednogłośnie wskazywali, że kontrowersje budzi poziom granicy wiekowej nieletnich, wobec których ustawa mogłaby być stosowana.
- Jako strona społeczna, rodzice, opiekunowie i opiekunki, nauczyciele i nauczycielki oraz dyrektorzy nie zgadzamy się na tego typu zmiany - zwracali się do prezydenta 7 lipca przedstawiciele Wolnej Szkoły na specjalnie zwołanej konferencji.
Przygnębiający finał
Wśród tej grupy znalazł się m.in. pedagog resocjalizacyjny prof. Marek Konopczyński, który 22 lipca - dzień po tym jak Andrzej Duda mimo protestów podpisał ustawę Wosia - na Facebooku napisał: "Podpisanie wczoraj przez Andrzeja Dudę ustawy pozwalającej zamykać 10-latki w ośrodkach resocjalizacyjnych oraz dającej prawo dyrektorom szkół do karania zamiast sądów źle zachowujących się uczniów, pokazuje, że nadeszły właśnie mroczne czasy dla wielu polskich rodzin i dzieci".
Przedstawiciele Wolnej Szkoły skomentowali decyzję prezydenta w mediach społecznościowych: "finał jest rozczarowujący i przygnębiający"
Można inaczej
Już w czerwcu prof. Małgorzata Michel, specjalistka od resocjalizacji z Uniwersytetu Jagiellońskiego mówiła tvn24.pl, że w cywilizowanych krajach odchodzi się od izolacji na rzecz uspołecznienia. - Tworzy się lokalne systemy resocjalizacji, zamykając zakłady. A przyjęty w ustawie punitywny model traktowania nieletnich zagrożonych niedostosowaniem społecznym i przestępczością nie opiera się na dowodach naukowych i wynikach badań naukowych tak polskich, jak i zagranicznych - komentowała.
Co jeszcze zakłada ustawa?
Podpisana przez prezydenta ustawa zakłada m.in., że nieletni sprawcy najpoważniejszych przestępstw, takich jak zabójstwo, gwałt, pedofilia będą obligatoryjnie trafiać do zakładów poprawczych. Obecnie bowiem - jak wskazywało Ministerstwo Sprawiedliwości - zdarza się, że są obejmowani jedynie nadzorem kuratora.
Zmienia się też górna granica wieku przebywania w zakładzie poprawczym. Obecnie pozostają w nim osoby maksymalnie do 21. roku życia, bez względu na rodzaj popełnionego czynu karalnego i wyniki resocjalizacji. W nowej ustawie wprowadzono możliwość wydłużenia pobytu o trzy lata, jeśli dotychczasowa resocjalizacja nie przyniosła skutku.
Przewidziano też wprowadzenie stopnia pośredniego między zakładami poprawczymi, a młodzieżowymi ośrodkami wychowawczymi, do których trafiają sprawcy czynów zarówno dość błahych, jak i poważniejszych (obecnie przebywa tam ok. 4 tys. młodych ludzi). W całym kraju na bazie zakładów poprawczych mają powstać okręgowe ośrodki wychowawcze.
Po podpisaniu ustawy przez prezydenta przedstawiciele resortu napisali w mediach społecznościowych: "Nowe regulacje pozwolą na skuteczne izolowanie sprawców najcięższych przestępstw i właściwą resocjalizację nieletnich".
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock