Myślę, że w Senacie odbędzie się rzetelna debata na temat tego projektu z opiniami różnych ekspertów. To są zbyt poważne sprawy, żeby w taki sposób, jak w Sejmie, przechodziło to przez parlament - ocenił w "Faktach po Faktach" w TVN24 rzecznik Sądu Najwyższego Michał Laskowski, komentując prace nad nowelizacją dotyczącą dyscyplinowania sędziów. Dodał, że "cały czas liczy na opamiętanie i odwołanie się do zdrowego rozsądku" w tej sprawie. - Trzeba to rozwiązać, ale nie zamykając usta sędziom - zaznaczył.
Sejm w ekspresowym tempie uchwalił 20 grudnia nowelizację ustaw sądowych. Nowe przepisy dotyczą między innymi dyscyplinowania sędziów. Krytycznie w sprawie ustawy - nazywanej "kagańcową" lub "represyjną" - już na etapie prac parlamentarnych wypowiedziała się Komisja Europejska, a w kraju - Sąd Najwyższy, Biuro Analiz Sejmowych oraz wielu prawników. Ustawa trafiła do Senatu.
Marszałek izby Tomasz Grodzki wysłał list do Komisji Weneckiej z prośbą o opinię w sprawie nowelizacji.
Rzecznik SN: bardzo dobre posunięcie marszałka Grodzkiego
Rzecznik Sądu Najwyższego Michał Laskowski w czwartkowych "Faktach po Faktach" w TVN24 powiedział, że "to jest bardzo dobre posunięcie" marszałka. - Komisja Wenecka to jest grono wybitnych ekspertów z różnych krajów. W tym gronie są też eksperci polscy i to desygnowani przez obecny obóz rządzący - wskazywał.
Zdaniem Laskowskiego "to będzie obiektywna opinia", bo członkowie Komisji Weneckiej "to nie są osoby uwikłane w nasze wewnętrzne spory". - Myślę też, że w Senacie odbędzie się jakaś rzetelna debata na temat tego projektu z opiniami różnych ekspertów - dodał.
"Trzeba to rozwiązać, ale nie zamykając usta sędziom"
Laskowski stwierdził, że "ustawa bardzo szybko przeszła przez Sejm", a "to są zbyt poważne sprawy, żeby w taki sposób przechodziło to przez parlament".
- Cały czas liczę na opamiętanie i odwołanie się do zdrowego rozsądku i racjonalności, a nie zaperzanie się w sporze i szukanie nowych rodzajów broni, żeby pokonać przeciwnika - podkreślił rzecznik SN.
Jego zdaniem "problem sądownictwa nabrzmiał już tak bardzo", że "trzeba to rozwiązać, ale nie zamykając usta sędziom, grożeniem im kolejnymi sankcjami, postępowaniami dyscyplinarnymi czy karnymi".
"Nie można nadużywać prawa do wolności słowa i prawa do krytyki"
Laskowski skomentował też wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie, który orzekł w czwartek, że Stanisław Piotrowicz - były poseł PiS, a obecnie sędzia Trybunału Konstytucyjnego - ma przeprosić w oświadczeniu telewizyjnym I prezes Sądu Najwyższego Małgorzatę Gersdorf i sędziego tego sądu Krzysztofa Rączkę za naruszenie ich dóbr osobistych. Sprawa dotyczy wypowiedzi Piotrowicza o "sędziach, którzy są zwykłymi złodziejami".
- Nie można nadużywać prawa do wolności słowa i prawa do krytyki. W stosunku do sędziów i osób publicznych i tak te granice są bardzo rozciągnięte, ale to nie znaczy, że można mówić wszystko i to nie znaczy, że można nazwać kogoś złodziejem zupełnie bezpodstawnie. Ani pani prezes, ani pan sędzia Rączka niczego nie ukradli - powiedział Laskowski. Zaznaczył też, że nie można tak nazywać ludzi "nawet w ogniu wielkich sporów politycznych, światopoglądowych, czy prawnych". - Każdy powinien o tym pamiętać i sąd nam o tym wszystkim tym dzisiejszym wyrokiem przypomniał - podkreślił rzecznik SN.
Autor: ads//now//kwoj / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24