- To prawo jest prawdziwym zagrożeniem dla ludzi, którzy obdarzyli Polskę zaufaniem, że jest ona dobrym miejscem do inwestowania. Jest to znakomity sposób nie tylko na odstraszanie naszych firm, które chciałyby w Polskę zainwestować, ale również na zapoczątkowanie exodusu z Polski - komentuje projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji autorstwa posłów PiS Ian Brzeziński. Ekspert Atlantic Council, były zastępca asystenta sekretarza obrony do spraw Europy i NATO rozmawiał z korespondentem "Faktów" TVN w USA Marcinem Wroną.
Grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości wniosła 7 lipca późnym wieczorem do Sejmu projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. "Wolą ustawodawcy jest, by spółki z siedzibą w Polsce nie mogły być kontrolowane przez podmioty spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego" - czytamy w uzasadnieniu. W zgodnej opinii obserwatorów zmiany wymierzone są w niezależność TVN. TVN24 wciąż czeka na przedłużenie koncesji przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. KRRiT twierdzi, że problem leży w "sytuacji właścicielskiej" grupy TVN. Zarząd stacji w oświadczeniu napisał, że w 2015 r. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zaakceptowała wejście amerykańskiego kapitału do TVN. - Taka ustawa to wojna z USA, bo oznacza chęć wywłaszczenia lub przynajmniej wymuszenia sprzedaży przez Amerykanów wielkiej firmy, jaką jest TVN - powiedział w rozmowie z Onetem Juliusz Braun, członek Rady Mediów Narodowych, były przewodniczący KRRiT.
"To znakomity sposób na zapoczątkowanie exodusu z Polski"
Ian Brzeziński, ekspert Atlantic Council i były zastępca asystenta sekretarza obrony do spraw Europy i NATO zapytany o zmiany, które są proponowane w nowym prawie o mediach w Polsce, powiedział, że "prawo ewoluuje". - Mam nadzieję, że nie będzie ewoluowało w stronę, która doprowadzi do precedensu ograniczenia wolności mediów w Polsce, i który nie będzie zniechęcał zagranicznych inwestorów, w tym inwestorów amerykańskich, do inwestycji w Polsce – podkreślił w rozmowie z Marcinem Wroną.
Przyznał, że "może tak być", że proponowane prawo bezpośrednio obiera na cel TVN i inwestycje Discovery. - Może są też inne względy, ale mogę powiedzieć jedno: na pewno nie wysyła to sygnału o tolerancji dla wolności prasy, a przede wszystkim rynki będą bacznie obserwowały, co oznacza to prawo dla inwestycji zagranicznych w Polsce – zwrócił uwagę.
Ian Brzeziński podkreślił, że "prawo to jest prawdziwym zagrożeniem dla ludzi, którzy obdarzyli Polskę zaufaniem, że jest ona dobrym miejscem do inwestowania". - Nikt nie chce, żeby jego inwestycje, to co zainwestował, mu zabrano. Jest to znakomity sposób nie tylko na odstraszanie naszych firm, które chciałyby w Polskę zainwestować, ale również na zapoczątkowanie exodusu z Polski – dodał.
"To prawo, którego wpływ sięgnie daleko poza sektor medialny"
Zapytany o to, jaki klimat w środowisku biznesowym może wywrzeć ustawa medialna, odpowiedział, że "będzie bardzo negatywny". - W zasadzie ziszczą się wszystkie ryzyka, które podejmują firmy inwestujące za granicą. Będzie to prawo, którego wpływ sięgnie daleko poza sektor medialny – ocenił.
- Można sobie wyobrazić inne branże strategiczne, w których , zdaniem niektórych, trzeba wprowadzić podobne prawa. Sektor energii, telekomy, tę listę można by długo mnożyć. Możecie być pewni, że zachodnie firmy, zachodnie gospodarki będą bardzo uważnie przypatrywać się temu prawu – podkreślił.
- Jeśli nagle w jednej branży ni z tego, ni z owego dokonuje się usunięcia zagranicznych inwestycji, czy usunięcia zagranicznych właścicieli, inne branże będą sobie zadawać pytanie, czy jest to możliwe także w ich przypadku. A jest to oczywiście możliwe, bo precedens został już ustanowiony. Zaczną się wtedy zastanawiać, jakie kroki podjąć, aby zminimalizować straty albo ochronić zyski – zwrócił uwagę.
Ian Brzeziński ocenił, że nowelizacja "wysyła sygnał o nietolerancji". - Nie wiem, jakie czynniki dokładnie wpłynęły na projekt tego prawa, ale odpowiedzią na krytykę nie powinno być zamykanie przeciwnikom ust. Odpowiedzią taką powinny być konkretne kontrargumenty na zarzuty podniesione przez krytyków – podkreślił.
"Jeśli jedna z wartości ulega osłabieniu, będzie wpływać na całość relacji"
Zapytany o współpracę amerykańsko-polską w innych elementach – na przykład w dziedzinie bezpieczeństwa - przyznał, że należy "rzutować to na szerszy kontekst polityki zagranicznej i stosunków międzynarodowych".
- Jednym z fundamentalnych faktów o relacjach polsko-amerykańskich, jeśli użyjemy tego przykładu, jest to, że oparte są one na wspólnych wartościach. Wśród nich znajduje się wolność, wolność mediów. A jeśli nagle jedna z takich wartości ulega osłabieniu, będzie to miało naturalnie wpływ na całość relacji – ocenił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24