- Zawsze musi być jakaś graniczna data - mówił w "Jeden na jeden" minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz, komentując sprawę wydłużenia urlopów macierzyńskich. Roczny urlop dostaną te matki, które urodzą dzieci po 17 marca. Minister tłumaczył, że to kwestia budżetu. - Gdyby ustawa weszła od 1 stycznia, kosztowałoby to nawet pół miliarda więcej.
Ustawa wydłużająca urlopy macierzyńskie i wprowadzająca urlopy rodzicielskie (w sumie do roku) ma wejść w życie 1 września. W projekcie zapisano, że każdy, kto będzie wtedy miał prawo do urlopu macierzyńskiego, będzie mógł skorzystać z nowych przepisów. Oznacza to, że nie obejmą one kobiet, które urodziły dzieci w pierwszym kwartale tego roku. Protestują one przeciwko takiemu wprowadzaniu zmian, argumentując, że nowe regulacje powinny objąć cały rocznik. - Przeważnie przy takich ustawach jest bardzo twarda data odcięcia. Zawsze musi być jakaś data i zawsze ktoś jest pokrzywdzony - mówił w "Jeden na jeden" - Kosiniak-Kamysz. Jak dodał, rząd rozważał "wariant możliwy dla budżetu państwa". - Gdybyśmy objęli nowymi przepisami matki, które urodzą dzieci w pierwszym kwartale, kosztowałoby to 400, a nawet 500 mln złotych więcej. To nie są małe pieniądze - podkreślił minister. Zaznaczył, że pieniędzy w budżecie "nie przesuwa się ot tak, ale wszystko jest precyzyjnie określone".
- Musimy rozważyć nasze możliwości. Czy lepiej byłoby, gdyby ustawa weszła w życie od 1 stycznia 2014 i panie straciłyby trzy kwartały roku? - pytał.
"To kolosalna zmiana, chcemy być w czołówce Europy" Jak zauważył, do tej pory żaden rząd nie zdecydował się na wydłużenie urlopów. - Wszyscy się wypowiadają, a tylko ten rząd go wydłużył - przekonywał. - Chcemy być w czołówce Europy jeśli chodzi o opiekę nad dzieckiem w pierwszym roku jego życia, gonimy Szwecję i Wielką Brytanie, podnieśliśmy progi uprawniające do świadczeń - wyliczył. Kosiniak-Kamysz przyznał, że rozumie kobiety, które protestują przeciwko określonej przez rząd dacie. - Ze strony rządu jest najlepsza intencja wydłużenia okresu przebywania z dzieckiem. To kolosalna zmiana, ale zawsze ktoś nie do końca ze zmian skorzysta - stwierdził.
Autor: jk/ ola / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24