Prokuratura umorzyła śledztwo dotyczące przemocy, jaką stosował wobec dzieci mieszkaniec Gronowa pod Toruniem. To jednak nie musi kończyć sprawy. Decyzja śledczych jest nieprawomocna i zażalenie na umorzenie może złożyć pełnomocnik pokrzywdzonych dzieci.
- Monitorujemy tę sprawę. Jednak bezpośrednio to postępowanie nadzoruje Prokuratura Okręgowa w Toruniu. Decyzja prokuratury rejonowej o umorzeniu jest nieprawomocna. Zażalenie może złożyć pełnomocnik pokrzywdzonych dzieci. To adwokat wyznaczony przez sąd - powiedziała tvn24.pl prokurator Barbara Sworobowicz, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.
Szokujące nagranie
Trzy miesiące temu TVN24 ujawniła nagranie, na którym widać jak ojciec bije, wyzywa i szarpie swoje dzieci. O dramatycznej sytuacji dzieci spod Torunia alarmowali m.in. sąsiedzi. Twierdzili, że przemoc i agresja to w tej rodzinie norma, dlatego zdecydowali się nagrać zdarzenie.
Również ośrodek pomocy społecznej, który zajmował się rodziną, alarmował sąd tym, że dzieje się w niej coś niepokojącego.
Badali i umorzyli
W środę rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu Artur Krause powiedział, że kiedy prokurator zobaczył nagranie dostarczone przez dziennikarzy, natychmiast postanowił działać.
- Od razu przesłuchał osoby, które dostarczyły płyty, płyty zostały poddane analizie, a następnie skierował wystąpienie do sądu, sygnalizując, że w rodzinie dzieje się źle i należy podjąć natychmiastowe kroki - powiedział Krause, dodając, że efektem tego było umieszczenie czwórki dzieci w ośrodku opiekuńczo-wychowawczym.
Następnie, jak tłumaczył rzecznik, prokurator zaczął gromadzić dowody, które pozwoliłyby na postawienie zarzutu znęcania się nad dziećmi.
- Umorzył jednak sprawę, bo doszedł do wniosku, że zebrane przez niego dowody nie dają podstaw do przedstawienia zarzutów osobie, która według filmu miała bić, znęcać się nad członkami rodziny - powiedział Krause.
Syn broni ojca
Kluczowe dla biegu spraw były zeznania syna mężczyzny. Wyjaśnił on, że nigdy nie doświadczył w domu żadnej przemocy. - Sam wyprowadzał ojca z równowagi, a to, co możemy zaobserwować na filmie, to był przejaw złości ojca powodowanej tym, że wrócił do domu pod wpływem alkoholu i podbierał ojcu papierosy - relacjonował Krause.
Zaznaczył, że prokuratura wnioskowała również do sądu o przymusowe leczenie odwykowe Ryszarda L.
Autor: Maciej Duda,mn//gak/k / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TTV