Polska naprawdę pojawiła się jako nasz największy przyjaciel. I dziękujemy bardzo za to Polsce i każdemu Polakowi - mówił w "Faktach po Faktach" w drugą rocznicę rosyjskiej napaści na Ukrainę Mykoła Kniażycki, deputowany do Rady Najwyższej Ukrainy. - Prawda na temat bezpieczeństwa dzisiaj jest taka: albo robimy wszystko, żeby Ukraińcy dali radę w tym roku, (...) albo za kilka lat płacimy znacznie większą stawkę - stwierdził Paweł Kowal (KO), szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych.
W sobotę, 24 lutego, wypada druga rocznica rozpoczęcia pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę. Gośćmi "Faktów po Faktach" byli Mykoła Kniażycki, deputowany do Rady Najwyższej Ukrainy, współprzewodniczący ukraińsko-polskiej grupy parlamentarnej oraz Paweł Kowal (Koalicja Obywatelska), szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych.
Kniażycki: Polska była tym krajem, który dał przykład wszystkim innym
Mykoła Kniażycki został zapytany o to, skąd Ukraińcy czerpią motywację i siłę do dalszej walki. - Z historii. Pamiętamy te setki lat, tysiąc lat, kiedy Rosjanie cały czas chcieli zniszczyć Ukrainę. Każdy to pamięta. Każda rodzina pamięta głód. Każda rodzina pamięta, co było po pierwszej wojnie światowej, w ciągu drugiej wojny światowej. Cały czas Rosja chciała zniszczyć Ukraińców - odpowiedział. - Przez to walczymy i przez to wierzymy, że zwyciężymy - dodał Kniażycki.
Ukraiński deputowany stwierdził, że w kwestii wsparcia dla jego kraju "oczywiście, że Polska była tym krajem, który dał przykład wszystkim innym krajom". - Polska naprawdę pojawiła się jako nasz największy przyjaciel. I dziękujemy bardzo za to Polsce i każdemu Polakowi - powiedział.
Kowal: dla nas zadanie jest jedno, proste
Jak mówił Paweł Kowal, "setki tysięcy ludzi stoją na linii frontu i walczą, więc dla nas zadanie jest jedno, proste". - Nawet dla kogoś, kto się kieruje kalkulacją, chciałbym, żeby to zrozumiał, że dzisiaj łatwiej zapłacić więcej, mówię do Zachodu przede wszystkim, za amunicję i dozbrojenie Ukrainy i wsparcie na froncie, niż za kilka lat płacić krwią kolejnych narodów Europy środkowej. To jest realnie dzisiaj taki dylemat - dodał.
- Właściwie nie ma dnia, żeby się tym nie zajmował premier, minister spraw zagranicznych. Ja jako szef Komisji Spraw Zagranicznych, wszystkie osoby, które mają jakikolwiek wpływ na to działanie, robią to każdego dnia, w każdej wizycie międzynarodowej - kontynuował.
- Ludzie w Polsce chcą bezpieczeństwa, a prawda na temat bezpieczeństwa dzisiaj jest taka: albo robimy wszystko, żeby Ukraińcy dali radę w tym roku i żeby nie tylko Rosjanie nie przełamali linii frontu, ale także, żeby musieli się posunąć na swoje terytorium, albo za kilka lat płacimy znacznie większą stawkę - stwierdził Paweł Kowal.
Kniażycki: Rosjanie robią wszystko, żebyśmy byli wrogami
Kniażycki odniósł się także do kryzysu na polsko-ukraińskiej granicy związanego z transportem ukraińskich produktów rolnych. - Wszyscy rozumiemy, że jest ten problem na granicy, o którym wszyscy mówią teraz w Ukrainie. Mam nadzieję, że zostanie rozwiązany, bo dla nas jest naprawdę ważne poparcie Polski - mówił.
- I otrzymujemy to poparcie w skali międzynarodowej, kiedy pan premier Tusk jedzie do Komisji Europejskiej, gdzie nas popiera, mówi o uzbrojeniu, wypowiada się przeciwko Rosji. To jest naprawdę dla nas bardzo ważne - kontynuował.
Jak dodał, "dla nas jest ważne, że Polska to jest kraj demokratyczny i został demokratycznym po wyborach". - Rosjanie robią wszystko, żeby nasze narody stały się wrogami. W mediach społecznościowych jest bardzo dużo prowokacji. (...) Rosjanie robią wszystko, żeby w środku polskiego społeczeństwa też były te konflikty - powiedział ukraiński deputowany.
- Przez to myślę, że ta karta ukraińska, która jest rozgrywana w tych protestach rolników, oczywiście bardzo źle wpływa na naszą przyszłość. Źle wpływa na perspektywę rozwiązania tego problemu - stwierdził.
Kowal: myśmy w tej sprawie zrobili dużo
- Myśmy w tej sprawie zrobili dużo - powiedział o działaniu polskich władz w sprawie kryzysu na granicy Paweł Kowal. - Pan premier zresztą odpowiednimi kanałami przekazał do władz ukraińskich, co na tym etapie jest zrobione, jak sytuacja realnie wygląda - dodał.
- My będziemy chronić te sektory rolne, które dzisiaj wymagają wsparcia, bo tak trzeba postępować - dodał. - Nasze stanowisko jest proste, strona ukraińska je bardzo dobrze zna i wie, że bardzo wspieramy Ukrainę. Nie ma w tej sprawie żadnych najmniejszych wątpliwości - zaznaczył.
- Skutecznie rozwiążemy protest rolników - zadeklarował. Kowal pytany był, co będzie tematem zapowiedzianego przez premiera Donalda Tuska na 28 marca spotkania rządów Polski i Ukrainy. Polityk odpowiedział, że będą to rutynowe rozmowy międzyrządowe, konsultacje międzyrządowe. - To nie jest interwencyjna nowa rzecz, a zaplanowana - zaznaczył Kowal.
Poinformował ponadto, że na posiedzeniu będą toczyły się rozmowy na temat wspólnej produkcji amunicji, energetyki, przesyłu energii, kultury. - To będzie wspólne posiedzenie rządów, ale to nie jest związane z sytuacją na granicy, bo do tego czasu sytuacja na granicy będzie już rozwiązana - ocenił.
Protesty rolników
Od kilkunastu dni w całej Polsce odbywają się liczne protesty rolników, którzy blokują m.in. drogi, trasy szybkiego ruchu, autostrady, a także przejścia graniczne z Ukrainą. Rolnicy sprzeciwiają się napływowi ukraińskich towarów oraz polityce Unii Europejskiej związanej z tzw. Zielonym Ładem.
W środę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zaapelował do polskich i unijnych władz o zorganizowanie spotkania na granicy polsko-ukraińskiej. Jego tematem miałoby być rozwiązanie kryzysu zbożowego. Zełenski, który sam zadeklarował gotowość, by pojawić się na granicy, zwrócił się o obecność między innymi premiera Donalda Tuska oraz przedstawiciela Komisji Europejskiej.
Premier Donald Tusk zapowiedział z kolei w czwartek, że w celu zapewniania 100 proc. gwarancji, że pomoc wojskowa i humanitarna będą docierały bez opóźnień na Ukrainę, na listę obiektów infrastruktury krytycznej zostaną wpisane przejścia graniczne z Ukrainą oraz wskazane odcinki dróg i torów kolejowych.
Premier Ukrainy Denys Szmyhal, który przybył w piątkowe popołudnie na granicę z Polską, poinformował, że nie doszło w tym miejscu do spotkania z członkami polskiego rządu. Dziękował za decyzję Donalda Tuska w sprawie włączenia przejść z Ukrainą do zbioru infrastruktury krytycznej kraju, ale zapowiedział możliwe "środki odwetowe", jeżeli do 28 marca granica nie zostanie odblokowana.
Szmyhal przedstawił także plan, składający się z pięciu kroków, którego celem jest odblokowanie granicy.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24