Ukraina została zaatakowana przez Rosję, trwa inwazja. - Mimo że nie ma normalnych wojen, bo wojny zawsze są tragiczne, to zasady są. W tym przypadku mamy do czynienia z regularnymi zbrodniami wojennymi - komentował w TVN24 Paweł Kowal, poseł KO i były wiceminister spraw zagranicznych. Dlatego - dodał - "trzeba postawić Putinowi tamę, bo z terrorystą nie da się negocjować". - Teraz zatrzymać go jest łatwiej, niż będzie na przykład za dwa lata - ocenił.
Trwa inwazja Rosji na Ukrainę. Od samego początku wojny Rosjanie bombardują nie tylko pozycje militarne, ale również cywilne, mieszkalne dzielnice miast. W nocy w wyniku rosyjskiego ostrzału doszło do pożaru w bezpośredniej bliskości elektrowni atomowej w obwodzie zaporoskim na południu Ukrainy. Pojawiły się też informacje o jej zajęciu przez Rosjan.
Kowal: trzeba postawić Putinowi tamę. Z terrorystą nie da się negocjować
Paweł Kowal, poseł Koalicji Obywatelskiej i były wiceszef polskiej dyplomacji, powiedział w "Jeden na Jeden" w TVN24, że "mamy do czynienia z aktem terroryzmu państwowego i tak to trzeba nazwać".
- Skutki tego będą bardziej dotkliwe dla Putina, w momencie, kiedy będzie już po wojnie. On nie może czuć się bezpiecznie. Dzisiaj każdego dnia trzeba apelować do jego współpracowników, by go doprowadzili do Hagi. Jego miejsce jest w Hadze - podkreślił.
Jak mówił, "mimo że nie ma normalnych wojen, bo wojny zawsze są tragiczne, to zasady są". - Te zasady zostały w tej wojnie pogwałcone. Dzisiaj ostrzeliwuje się największą elektrownię atomową w Europie, ale już od kilku dni mamy do czynienia z regularnymi zbrodniami wojennymi - stwierdził Kowal.
Putin - dodał - "robi to, bo jest szantażystą i to jest powód, dla którego trzeba mu postawić tamę". - Z terrorystą nie da się negocjować - powiedział gość TVN24.
Kowal: skutki położą się cieniem na wszystkich Rosjanach, którzy milczą
Kowal powtórzył, że "teraz jest czas na działanie współpracowników Putina, żeby skończyli ten dramat". - Ponieważ skutki tego położą się cieniem na nich i niestety również na wszystkich Rosjanach, którzy milczą i oczekują, że będziemy mówili, że to nie ich wojna - wyjaśniał.
- Hańba za to wszystko pójdzie na Rosjan, tak jak poszła na Niemców po II wojnie światowej. Dzisiaj jest czas, żeby Rosjanie sobie to uświadomili. Szczególnie ci bogaci, zadowoleni z siebie Rosjanie, którzy trzymają paszporty, siedzą sobie na Zachodzie i czekają, aż to wszystko się skończy, jakby to nie była ich sprawa - mówił poseł.
Kowal: nikt nie wie, kto i gdzie może zatrzymać Putina
Gość TVN24 powiedział, że "codziennie myśli, co jeszcze można zrobić, jak złapać w sobie trochę siły i energii do działania, żeby zatrzymać tę wojnę".
- Robię to dlatego, że tam giną moi przyjaciele, giną ludzie tacy jak my, tacy jak nasz kolega z pracy, jak taksówkarz, jak programistka. My się przecież z tymi Ukraińcami zżyliśmy przez ostatnie lata - dodał.
- Każdy gest, każdy moment mobilizacji jest dlatego, że oni tam giną, ale też dlatego, że jeżeli oni nie dadzą rady, to następni na widelcu jesteśmy my. Polakom należy się prawda. Nikt nie wie, kto i gdzie może zatrzymać Putina. Teraz zatrzymać go jest łatwiej, niż będzie na przykład za dwa lata. Wobec takiego zbrodniarza nie ma możliwości, by powiedzieć, gdzie jest jego limit - zaznaczył Kowal.
Kowal: polski rząd powinien wezwać do MSZ ambasadorkę Węgier
Paweł Kowal zaapelował też do polskiego rządu, by wezwać ambasadorkę Węgier do MSZ. - Premier Węgier Viktor Orban bierze udział w rozpowszechnianiu fake newsów rosyjskich oraz zaczyna szczuć na Polskę. Tyle osób stara się budować dobre imię Polski, a Orban zaczyna sugerować, że to wszystko przez Polskę - powiedział.
Jego zdaniem Orban znajdzie się na "czarnej liście" za zachodzie po zakończeniu wojny.
- W takich czasach trzeba mówić prawdę, widzieć, kto jest po której stronie. Polska nie może sobie pozwolić na to, żeby szczuć na nas i sugerować, że to przez jakieś nasze ambicje Putin zaatakował Ukrainę. To kluczowa sprawa dzisiaj. Trzeba stanąć po dobrej stronie i pokazać Orbanowi, gdzie jest jego miejsce. Tu już nie ma żartów. Niech on sobie kalkuluje, co będzie po wojnie, ale tam giną ludzie, a jutro może to być uderzenie w Polskę - podkreślił.
Kowal: sankcje trzeba docisnąć
Zdaniem posła "trzeba docisnąć sankcje" na Rosję. - SWIFT nie może być dziurawy. Zostało nam parę lub paręnaście dni. Trzeba zrobić wszystko, zmobilizować się - powiedział.
Sankcje - dodał - "powinny obejmować korporacje, ludzi, którzy mają wpływ na poczucie komfortu Rosjan". - Rosjanie nie mogą mieć w tych dniach komfortu. Szczególnie ci, którym się wydaje, że unikną konsekwencji, bo są bogaci - mówił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24