200 km/h, 30 pkt. karnych i 0 prawa jazdy - to bilans policyjnego pościgu w okolicach Polkowic (dolnośląskie). Policjanci z drogówki nie bez trudu zatrzymali 23-latka, który wieczorem wybrał się na przejażdżkę motocyklem.
Cała historia miała miejsce w czwartek wieczorem. Policjanci z polkowickiej drogówki w czasie patrolowania krajowej "trójki" zauważyli motocyklistę, który przekroczył prędkość o 57 km/h, na odcinku, gdzie obowiązująca maksymalna prędkość ograniczona jest do 100 km/h.
Ich uwagę zwróciła też tablica rejestracyjna zagiętą w taki sposób, że niemożliwe było odczytanie numerów.
130 km/h za szybko
Policjanci postanowili zatrzymać pojazd do kontroli, jednak motocyklista na widok ich sygnałów świetlnych i dźwiękowych próbował uciekac. Zjechał na prawe pobocze i wyprzedzając inne pojazdy pognał w kierunku Lubina. Cały czas przyśpieszał. Na odcinku, gdzie obowiązuje 70 km/h jechał około 200 km/h. W czasie ucieczki kilkakrotnie wyprzedzał inne pojazdu poboczem.
Po krótkim pościgu udało się zatrzymać pirata. W czasie kontroli oświadczył policjantom, że prawa jazdy na motocykl nie posiada - i dlatego nie chciał się zatrzymać. 23-latkowi zatrzymano to prawo jazdy, które miał - na samochód.
Motocyklista za swoje wyczyny pod okiem policyjnej kamery uzbierał 30 punktów karnych. Za popełnione wykroczenia odpowie przed sądem. Motocykl odjechał na lawecie.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24