- Telewizja publiczna wcale nie straci finansowo na likwidacji abonamentu, bo i tak jest on dziś konsumowany zaledwie w kilkunastu procentach - przekonywał w Magazynie "24 godziny" Bogdan Zdrojewski. Minister kultury zaznacza, że odpowiedzialność za społeczne żale pod adresem mediów publicznych spada na zarząd telewizji i polskiego radia.
- Nie ulega wątpliwości, że wszystkie zarzuty formułowane nie tylko przez PO, PSL, czy LiD, w tej kwestii to żale o sposób kierowania telewizją publiczną. Jeszcze w tym roku należy się więc spodziewać odwołania zarządu - podkreślał w Magazynie "24 godziny" Bogdan Zdrojewski.
"To wina zarządu"
60-70 proc. ludzi, którzy powinni płacić abonament nie płaci go od wielu lat. Od dawna wiemy, że jest on konsumowany zaledwie w kilkunastu, maksymalnie w trzydziestu procentach. Więc nic tak strasznego się nie stanie
Dlaczego abonament trzeba zlikwidować? Bo według ministra kultury i dziedzictwa narodowego jest to "danina anachroniczna". - 60-70 procent ludzi, którzy powinni płacić abonament nie płaci go od wielu lat. Od dawna wiemy, że jest on konsumowany zaledwie w kilkunastu, maksymalnie w trzydziestu procentach. Więc nic tak strasznego się nie stanie - przekonywał Zdrojewski.
"Nie przesadzajmy z rolą abonamentu"
Minister zaznaczał też, że fundusz mediów publicznych, który PO zamierza wprowadzić w miejsce abonamentu, wcale nie musi oznaczać mniejszych wpływów do kasy telewizji i radia. – Myślę, że w tej materii nie powinno być straty. Oczywiście będzie to zależało od parlamentu. Ważne jest jednak, żeby telewizja publiczna wypełniała te zadania, na które liczy społeczeństwo - zaznaczył.
Ewentualny kilkunastoprocentowy spadek (środków przekazywanych na TVP - red.), przy ilości pieniędzy marnowanych w telewizji publicznej, nie ma znaczenia
Gość Magazynu "24 godziny" zgodził się natomiast z zarzutem, że powszechna krytyka może spowodować jeszcze mniejszą "ściągalność" abonamentu. – Motywacja do płacenia rzeczywiście spada, jeśli się słyszy, że jakiś podatek jest zły. Ale ja bym też nie przesadzał. Bo ten ewentualny kilkunastoprocentowy spadek, przy ilości pieniędzy marnowanych w telewizji publicznej, nie ma znaczenia - stwierdził minister.
O obchodach w Gettcie
- Nie wypada mi komentować słów Marka Edelmana. Jest to ostatni wielki przywódca powstania w Gettcie i ma prawo swoich emocji – powiedział minister, odpowiadając na pytanie, co myśli o słowach Edelmana, który rozdawanie opasek z gwiazdą Dawida w czasie uroczystości 65. rocznicy likwidacji getta (miały symbolizować solidarność z narodem żydowskim) nazwał hańbą. Zdrojewski zaznaczył, że zawsze przy okazji "uroczystości związanych z tragicznymi datami trzeba zachowywać się tak, by nie naruszać godności ludzi, którzy byli bohaterami tamtych tragicznych dni".
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24