TVP dorzuci się do balu u Lecha Kaczyńskiego

Dlaczego telewizja publiczna postanowiła zaangażować się w projekt wielkiego balu u prezydenta Lecha Kaczyńskiego? - Bo rocznica odzyskania niepodległości po ponad stu latach niewoli jest świętem ważnym dla każdego Polaka i nie powinna budzić jakichkolwiek wątpliwości - wyjaśnia Macieja. Ale pomysł partycypowania w kosztach uroczystej gali w Operze Narodowej wątpliwości budzi - i to spore.

Co się mieści, a co nie?

- Szkoda, że dla Andrzeja Urbańskiego ważna jest tylko jedna postać w Polsce. Kolejny raz okazuje się, że TVP nie jest telewizją publiczną, tylko dla prezydenta i PiS - oburza się przewodnicząca sejmowej komisji kultury Iwona Śledzińska-Katarasińska z PO.

Irytacja posłanki jest tym większa, że - jak przypomina - kilka miesięcy temu TVP odmówiła transmisji koncertu z okazji 25-lecia przyznania Lechowi Wałęsie pokojowej Nagrody Nobla. Telewizja tłumaczyła wówczas, ze "nie mieściłoby się to w ramach misji TVP".

Zapłacą gwiazdom

A co tak naprawdę transmitować będzie telewizyjna "jedynka"? Kancelaria Prezydenta nadal nad balem i galą roztacza aurę tajemniczości. Dziennikarzom "Dziennika" udało się jednak ustalić, że gwoździem programu w Operze ma być koncert "Nasza Niepodległa" z udziałem wielu polskich gwiazd. Wystąpić mają między innymi Maryla Rodowicz, Ryszard Rynkowski, Edyta Gepert i zespół Zakopower. Artystom trzeba będzie z czegoś zapłacić - i tutaj też TVP przychodzi prezydentowi z pomocą.

Jak nieoficjalnie dowiedział się "Dziennik" oprócz części honorariów dla piosenkarzy TVP ma pokryć też koszty transmisji, a być może także oświetlenia i nagłośnienia. Gdyby ten scenariusz się sprawdził z kasy telewizji ubyłoby grubo ponad pół miliona złotych.

Prezydent Lech Kaczyński będzie gościem specjalnego wydania programu "Kawa na ławę" w niedzielę o godzinie 11 w TVN i TVN24.

Źródło: "Dziennik"