- Nie możemy wszem i wobec ogłosić, że rodzina premiera 40-milionowego kraju będzie pozbawiona ochrony - mówi Paweł Graś (PO) i zapewnia, że bliscy przyszłego premiera będą mieli ochronę: "dyskretną i bez zbędnych zbytków".
Choć jeszcze wczoraj Donald Tusk zastrzegał, że jego rodzina nie będzie miała ochrony BOR, to Paweł Graś wie, co mówi - w kancelarii przyszłego premiera ma być sekretarzem odpowiedzialnym za bezpieczeństwo. I zapowiada, że ochronę Biura będzie miała zarówno rodzina premiera, sam premier oraz niektórzy ministrowie. Co do jej kształtu - ustalenia będą podejmowane z przyszłym szefem MSWiA.
- Nie będzie "bizancjum", wielosamochodowych kolumn mknących przez miasto - tłumaczył Graś w rozmowie z dziennikarzami. Dodał, że zarówno ochrona samego premiera, jak i jego rodziny będzie "bez zbędnych zbytków i zbędnych demonstracji" - Na pewno ochrona nie będzie wykorzystywana do noszenia zakupów, do wyprowadzania psów na spacer, ani do żadnych tego typu działań - powiedział Graś w Sejmie.
Czy ochrona BOR bywa dla premiera kłopotliwa? - Bezdyskusyjnie - zapewnia rzecznik premiera Jarosłwa Kaczyńskiego Jan Dziedziczak: - Każdy chce czasem pobyć sam, a bycie premierem to utrudnia. Ale to koszt bycia premierem - dodał rzecznik.
kdj
Źródło zdjęcia głównego: TVN24