Opozycja obwinia rząd PO-PSL o to, że Mariusz Trynkiewicz opuszcza więzienie. - Donald Tusk tak wykastrował pedofilów, że czołowy pedofil Rzeczpospolitej wychodzi na wolność - stwierdził w programie "Kawa na ławę" Jacek Kurski z Solidarnej Polski. - Nie potrafi sobie poradzić z pedofilami - wtórował Robert Biedroń z Twojego Ruchu.
Kurski stwierdził, że jeszcze trzy lata temu Tusk budował swoją polityczną tożsamość na tym, że będzie kastrował pedofilów.
- Tak ich wykastrował, że czołowy pedofil Rzeczpospolitej wychodzi na wolność wskutek nieudolności rządu Tuska - stwierdził Kurski.
Adam Szejnfeld z PO stwierdził, że winnych tego, że Trynkiewicz wychodzi na wolność nie należy szukać w rządzie Tuska, ale wśród tych, którzy 25 lat temu decydowali o amnestii dla zbrodniarzy, w tym Trynkiewicza, któremu zamieniono karę śmierci na 25 lat więzienia.
- Po drugie, przez 25 lat rządziło kilkanaście rządów i żaden nic nie zrobił. I oczywiście winny tych 25 lat zaniechań jest rząd Donalda Tuska, no kompletna bzdura - stwierdził Szejnfeld.
- Państwo ma chronić obywateli przed potencjalnym zagrożeniem. Jeśli Trynkiewicz niesie za sobą potencjalne zagrożenie, to ja oświadczam, że państwo polskie będzie chronić obywateli przed tym potencjalnym zagrożeniem - dodał.
W podobnym tonie kilka dni temu wypowiedział się premier Tusk, zapewniając, że władze podjęły działania mające "zapewnić bezpieczeństwo obywatelom w związku z wyjściem na wolność kilku zbrodniarzy".
Podkreślił jednocześnie, że nie będzie uczestniczył w "podsycaniu atmosfery histerii" wokół Trynkiewicza. Zarzucił politykom, że na pedofilii, na zbrodniach, "chcą robić własną karierę polityczną".
"Zlinczować Trynkiewicza, to jest show"
Opozycji to jednak nie przekonało. Robert Biedroń z Twojego Ruchu stwierdził, że to Platforma miała bronić Polaków przed wieloma zagrożeniami, ale państwo abdykowało.
- To Donald Tusk miał pomysł, aby kastrować pedofilów. (...) Ale zrobiliście (Platforma - red.) z Trynkiewicza mamę Madzi, to jest show - stwierdził Biedroń.
Dodał, że nie chodzi tylko o Trynkiewicza, ale też innych pedofilów np. w sutannach, których, jak się wyraził, jest w Polsce wielu.
W opinii Biedronia, Tusk nie potrafi sobie poradzić z pedofilią. - To jest tylko PR-owe zagranie, które ma odwrócić uwagę od innych problemów. Zlinczować Trynkiewicza i pokazać, że Donald Tusk jest skuteczny - stwierdził Biedroń.
Andrzej Duda z PiS stwierdził, że to czołowi politycy PO są winni, że Trynkiewicz wychodzi na wolność, bo w 1989 r. (w Sejmie kontraktowym) głosowali za amnestią. Stwierdził, że nie ma wątpliwości, iż pedofil wyjdzie na wolność.
- Mamy gigantyczny problem i państwo musi sobie z nim poradzić. A bierze się on z karygodnego przejawu ignorancji wobec tej sprawy, jaką było przetrzymanie ustawy (o przymusowym leczeniu groźnych przestępców - red.) w kancelarii premiera. Sąd powiedział, że Trynkiewicz wyjdzie na wolność i nie jest to jego wina, tylko tego, że ustawodawca nie zdążył na czas - powiedział Duda.
"Ministrowie niech siedzą cicho"
Marek Sawicki z PSL, odnosząc się do sprawy Trynkiewicza, ocenił, że 25 lat temu ustawodawca popełnił błąd, że nie zamienił kary śmierci na dożywocie, tylko na 25 lat więzienia.
- Teraz nagle wszyscy się budzimy. (...) Przestańmy jednak uważać, że państwo jest tak słabe, że nie potrafi sobie poradzić z kilkoma mordercami. Dzisiejsze państwo ma instrumenty, aby uchronić ludzi przed nimi (przestępcami - red.) i ich przed ludźmi - stwierdził.
Leszek Miller z SLD przekonywał, że PRL surowo ukarał Trynkiewicza, winni są ci, którzy zamienili mu karę śmierci na 25 lat więzienia.
- Nikomu nie przyszło do głowy, aby najpierw wprowadzić do kodeksu karnego karę dożywocia, a potem dopiero ogłaszać amnestię - powiedział Miller.
Dodał, że instytucja państwa ws. Trynkiewicza zawiodła, bo był czas, aby wprowadzić stosowne rozwiązania prawne.
- Każdy mógł coś zrobić, więc byli ministrowie sprawiedliwości (Zbigniew Ziobro i Jarosław Gowin - red.) powinni siedzieć teraz cicho - powiedział Miller.
Trynkiewicz wyjdzie na wolność
Trynkiewicz to pedofil skazany w 1989 r. za zabójstwo czterech chłopców na karę śmierci, zamienioną potem na 25 lat więzienia. Na wolność ma wyjść 11 lutego. W poniedziałek 10 lutego sąd ma rozpatrywać wniosek dyrektora więzienia o uznanie Trynkiewicza za osobę z zaburzeniami psychicznymi, stwarzającą zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób. Dzień później skazanemu kończy się 25-letnia kara pozbawienia wolności. Sąd weźmie pod uwagę opinie biegłych.
Jeśli w poniedziałek sąd uznałby Trynkiewicza za osobę zagrażającą innym, będzie on miał siedem dni na złożenie wniosku o doręczenie odpisu tego postanowienia z uzasadnieniem. Później ma kolejnych 14 dni na złożenie apelacji. Dopiero po decyzji sądu apelacyjnego postanowienie sądu będzie prawomocne. Wówczas Trynkiewicz będzie musiał w ciągu trzech dni sam zgłosić się do ośrodka w Gostyninie. Jeśli sąd uznałby, że dobrowolnie tego nie zrobi, może zarządzić zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie go do placówki. Według ostrożnych szacunków prawników, procedura do uprawomocnienia się orzeczenia może zająć co najmniej miesiąc.
Równolegle odrębna batalia prawna toczy się w sprawie opuszczenia przez Trynkiewicza zakładu karnego 11 lutego. Niezależnie bowiem od ewentualnej poniedziałkowej decyzji sądu o umieszczeniu go w Gostyninie, we wtorek to orzeczenie nie będzie jeszcze prawomocne, więc Trynkiewicz powinien zostać zwolniony.
Autor: MAC/jk / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24