Jarosław Kaczyński mocno i konkretnie rozpoczyna kampanię i może to poprowadzić go do zwycięstwa w wyborach, tym bardziej, że Donald Tusk zamiast tego rozmawia z artystami o ich "humorach" - ostrzegał w "Faktach po Faktach" były koalicjant PiS-u, Roman Giertych. - Lekceważenie przeciwnika (…) może skończyć się katastrofą - mówił.
Pomysł debaty Donalda Tuska z artystami zawiedzionymi jego rządami skrytykował też drugi z gości "Faktów po Faktach", Józef Oleksy. Jak mówił, politycy idą na łatwiznę robiąc takie show. - Zaczyna się utrwalać w polityce praktyka sparingów (...) Gdyby wszyscy politycy przeszli na taka metodę, to mielibyśmy niezły kociokwik - mówił.
Tusk chce być "cool"
Według Giertycha, taka dyskusja zakończy się obniżeniem autorytetu urzędu. - To nie może być tak, że Prezes Rady Ministrów jest wrażliwy na krytykę jakichś nawet bardzo niepokornych, nawet bardzo inteligentnych, nawet bardzo znanych artystów - oceniał.
Jego zdaniem, Tusk zgodził się na taką formę, ponieważ chce odbudować "cool" obraz Platformy. Jak przewiduje, premier przyjdzie do studia wyluzowany, bez krawata i będzie chciał pokazać, że jest "swój gość", ale nie o to chodzi.
Początek kampanii
Giertych zwrócił uwagę, że idąc dziś na zakupy Jarosław Kaczyński zaczął kampanię wyborczą, która będzie trafiała do ludzi, bo odwołuje się do spraw dotyczących wszystkich. Tusk natomiast debatuje z redaktorem naczelnym "Playboya" i dyskutuje o jego humorach. – Bo to są humory, bo oni i tak zagłosują na Platformę - mówił.
- Widać, że Jarosław Kaczyński rozpoczął bardzo aktywną kampanię wyborczą i kieruje ją do ludzi, którzy interesują się cenami, a takich ludzi w Polsce jest 90 proc. Tymczasem czym zajmuje się Donald Tusk? Walczy o głosy artystów, których w Polsce jest – nie wiem – pół promila - podkreślał Giertych.
Na koniec ostrzegał: - Ja mam wrażenie, że lekceważenie przeciwnika (…) może skończyć się katastrofą, że człowiek, o którego powrocie myśleliśmy ze zgrozą przez cztery lata, wygra wybory.
Recepty dla Tuska
Były premier Oleksy oceniał, że w tej sytuacji Tusk wraz z rządem musi znaleźć jakąś odpowiedź dla ludzi, którzy boją się rosnących cen w sytuacji, gdy ich zarobki i przychody spadają.
Jak podpowiadał Giertych, Tusk powinien był od razu po zakupach Kaczyńskiego zorganizować konferencję prasową i przypomnieć, że Polska ma nadwyżkę eksportu żywności i w tym kontekście wzrost cen żywności ma też pozytywny swój pozytywny aspekt, bo napędza wzrost gospodarczy.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24