W czwartek odbyła się trzecia w tym tygodniu rozprawa przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), która dotyczyła polskiego wymiaru sprawiedliwości - poinformowało Ministerstwo Sprawiedliwości. Na rozprawie pojawiły się pytania prejudycjalne, między innymi dotyczące niezawisłości i bezstronności składu orzekającego nieuznawanej przez europejskie trybunały Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego w latach działania poprzedniego rządu.
Wstępne pytania prawne na czwartkowej rozprawie przed TSUE były związane z tym, czy "skład orzekający Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, który uchylił prawomocny wyrok sądu powszechnego, spełnia wymogi niezawisłości, bezstronności i ustanowienia na mocy ustawy w rozumieniu prawa UE, a jeżeli nie - jakie są tego skutki". W komunikacie wskazano, że w szczególności chodziło o to, czy sąd powszechny, którego wyrok został uchylony, może uznać takie orzeczenie Sądu Najwyższego za niebyłe i pominąć je.
"Przedmiotem pozostałych pytań było to, czy zgodne z prawem UE jest orzecznictwo krajowego sądu konstytucyjnego oraz przepisy krajowe, które zakazują sądowi krajowemu badania zgodności z prawem powołania sędziego oraz przewidują odpowiedzialność dyscyplinarną sędziego za podejmowanie takich działań" - napisano. Podkreślono, że przyczyna wyżej wymienionych pytań miała charakter gospodarczy, dotyczący naruszenia przepisów związanych z ochroną konkurencji i przepisów o własności przemysłowej.
Zmiana stanowiska obecnego rządu ws. pytań prejudycjalnych
"W 2006 roku zapadł w niej (IKNiSP - red.) prawomocny wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie co do jednego z pozwanych. Natomiast w 2020 roku ówczesny Prokurator Generalny wywiódł skargę nadzwyczajną na rzecz tego pozwanego, a Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego uchyliła w tej części prawomocny wyrok i przekazała sprawę do ponownego rozpoznania" - czytamy w komunikacie resortu sprawiedliwości.
Zwrócono uwagę, że w tej sprawie zmiana polskiego stanowiska przed TSUE jest kluczowa. "W 2022 roku przedstawiciele poprzedniego rządu wskazywali, że pytania prejudycjalne są niedopuszczalne i Trybunał powinien odmówić udzielenia na nie odpowiedzi, bo nie ma kompetencji w sprawach dot. organizacji sądownictwa krajowego" - napisano dalej.
Pełnomocnik obecnego polskiego rządu prof. Maciej Taborowski poinformował 9 stycznia na rozprawie, że obecny rząd zmienił swoje poprzednie stanowisko. Podkreślał, że pytania prejudycjalne powinno się uznać za dopuszczalne. Stwierdził dalej, że "niedopuszczalne są przepisy krajowe, które zakazują sądowi krajowemu oceny zgodności z prawem powołania sędziego, a w konsekwencji badania, czy organ sądowy jest sądem w rozumieniu prawa UE".
- Nie jest też dopuszczalne przypisanie sędziemu odpowiedzialności dyscyplinarnej związane z takim badaniem - powiedział. Dodał również, że "zasada pierwszeństwa prawa Unii zezwala sądowi krajowemu na niezastosowanie orzeczenia krajowego sądu konstytucyjnego, o ile orzeczenie to wyłącza badanie przez sąd krajowy, czy - z uwagi na sposób powołania sędziów - organ sądowy jest sądem niezawisłym, bezstronnym i ustanowionym uprzednio na mocy ustawy". Pełnomocnik podkreślił, że w rozpatrywanej sprawie Izba nie spełnia tych wymogów.
"Skład Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN nie spełnia wymogów prawa Unii"
W komunikacie napisano, że "prof. Taborowski przywołał wyrok TSUE z grudnia 2023 roku, w którym Trybunał odmówił odpowiedzi na pytania prejudycjalne, uznając, że skład Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN nie spełnia wymogów prawa Unii ze względu na rażące naruszenie prawa krajowego regulującego postępowanie nominacyjne na urząd sędziego".
Taborowski przywołał także wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie sędziów Moniki Dolińskiej-Ficek i Artura Ozimka, z którego wynika, że "Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN w składzie, który wydał orzeczenie będące przedmiotem oceny przez Europejski Trybunał Praw Człowieka, nie spełnia wymogów art. 6 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka dot. prawa do sprawiedliwego procesu".
Na koniec Taborowski zauważył, że w takiej sytuacji, "dla zapewnienia jednostkom skutecznej ochrony prawnej, sąd powszechny jest uprawniony do pominięcia ingerującego w prawomocne orzeczenie rozstrzygnięcia organu takiego jak Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN (który nie spełnia wymogów prawa UE)". Zaznaczył, że może być inaczej, jeśli weźmie się pod uwagę zasadę pewności prawa, zasadę powagi rzeczy osądzonej, czy zasadę uzasadnionych oczekiwań i sąd ten dojdzie do wniosku, że takie rozstrzygnięcie w konkretnych okolicznościach, w danej sprawie należy uwzględnić.
Rzecznik Generalny TSUE ma wydać swoją opinię 10 kwietnia 2025 roku.
CZYTAJ TEŻ: Nawacki z zarzutami dyscyplinarnymi, deklaracja Rady Ministrów, "niecodzienna sytuacja" na pogrzebie
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Ministerstwo Sprawiedliwości/X.com