- Mam nadzieję że nie będzie sporu wokół ustawy kompetencyjnej. W jej sprawie było zawarte przecież porozumienie między prezydentem a premierem. Jest coś takiego jak honor w polityce i trzeba tego przestrzegać - mówi Jarosław Kaczyński w radiowych "Sygnałach Dnia". Prezes PiS zaznaczył, że nie da się sprowokować Platformie Obywatelskiej.
Lider Prawa i Sprawiedliwości uważa, że zgłoszony przez jego partię projekt ustawy kompetencyjnej (dotyczącej współpracy między prezydentem, rządem i parlamentem w sprawach unijnych) nie powinien budzić żadnych kontrowersji ze strony PO (Platforma uważa projekt za niekonstytucyjny).
PiS nie chce sporu, a Platforma?
Prezes PiS ma też nadzieję, że ustawa kompetencyjna nie stanie się nowym przedmiotem sporów między jego ugrupowaniem a partią rządzącą. Problem jednak w tym, że według byłego premiera "PO wciąż dąży do konfliktów, czego przejawem jest obecna sytuacja".
- Mimo wszystko mam nadzieję, że sporu wokół ustawy kompetencyjnej jednak nie będzie. Zrobiliśmy to, co w naszym przekonaniu było naszym obowiązkiem. Jak do tego podejdzie prezydent, jak podejdzie Platforma - zobaczymy - stwierdził Jarosław Kaczyński w Programie I Polskiego Radia.
Honor najważniejszy
Zgłoszenie projektu ustawy było zdaniem Kaczyńskiego PiS-owskim obowiązkiem ze względu na porozumienie, jakie w Juracie zawarli prezydent z premierem. - Wiem, że było zawarte porozumienie, że jest coś takiego jak honor w polityce i że trzeba tego przestrzegać - podkreślał szef Prawa i Sprawiedliwości.
Odnosząc się do zarzutów PO, że projekt jest sprzeczny z konstytucją, Kaczyński powiedział, że chciałby, aby specjaliści wskazali, z którym przepisem konstytucji jest sprzeczna projektowana ustawa. - Gdzie jest w konstytucji napisane, że prezydent nie może mieć uprawnień, wynikających z ustaw, a nie bezpośrednio z konstytucji? - pytał retorycznie prezes PiS.
Źródło: Polskie Radio
Źródło zdjęcia głównego: Polskie Radio PR I