Mariusz Trynkiewicz będzie musiał meldować się na policji i nie będzie wolno mu opuszczać Polski - zdecydował w czwartek Sąd Okręgowy w Rzeszowie. Sąd nie zgodził się na tymczasowe umieszczenie Trynkiewicza w ośrodku w Gostyninie, o co wnioskowały władze rzeszowskiego Zakładu Karnego - dowiedział się tvn24.pl. Oznacza to, że 11 lutego mężczyzna wyjdzie na wolność, nawet jeśli w czasie rozprawy zaplanowanej na 10 lutego zostanie uznany za osobę stwarzającą zagrożenie.
W środę wieczorem do sądu wpłynął nowy wniosek ws. Mariusza Trynkiewicza. Władze rzeszowskiego więzienia chciały, by do czasu uprawomocnienia się decyzji dotyczącej izolacji Trynkiewicza, przebywał on w zamknięciu.
Wniosek dyrektora Zakładu Karnego w Rzeszowie dotyczył "zabezpieczenia roszczenia, poprzez unormowanie praw i obowiązków uczestnika postępowania Mariusza Trynkiewicza, do czasu uprawomocnienia postanowienia Sądu Okręgowego w Rzeszowie (...)" o uznaniu go za osobę stwarzającą zagrożenie.
Ma się meldować na policji
Jak dowiedział się dziennikarz śledczy tvn24.pl, rzeszowski sąd postanowił zabezpieczyć roszczenie, ale nie zgodził się na tymczasowe umieszczenie Trynkiewicza w ośrodku w Gostyninie. Postanowiono, że zamiast tego Trynkiewicz nie może opuszczać Polski i musi informować policję o swoim miejscu pobytu.
Policja ma natomiast prowadzić czynności rozpoznawcze i operacyjne. Ta decyzja oznacza, że 11 lutego Mariusz Trynkiewicz wyjdzie na wolność, niezależnie od tego, czy 10 lutego w czasie rozprawy sąd uzna go za osobę niebezpieczną.
Decyzję rzeszowskiego sądu skomentował minister sprawiedliwości Marek Biernacki na briefingu w Sejmie. - Dobrze się stało, że sąd, rozpatrując wniosek dyrektora służby więziennej z Rzeszowa, zdecydował się na wprowadzenie chociaż ograniczonej formy zabezpieczenia w postaci zakazu opuszczania kraju, obowiązku informowania komendanta powiatowego policji i zobowiązuje policję do prowadzenia czynności operacyjno-rozpoznawczych w stosunku do Mariusza T. - stwierdził Biernacki.
Nieoficjalnie, ze źródeł zbliżonych do ministerstwa sprawiedliwości dowiedzieliśmy się, że resort nie widzi już prawnych możliwości zatrzymania Trynkiewicza w zakładzie zamkniętym. Na uprawomocnienie decyzji sądu, która ma zapaść w poniedziałek mężczyzna będzie czekał na wolności.
Jak nieoficjalnie dowiedziały "Fakty", ministerstwo sprawiedliwości przygotowało symulację, z której wynika,że, okres postępowania sądowego (od odwołania do momentu wydania prawomocnego wyroku) w sprawie Mariusza Trynkiewicza może potrwać pół roku
We wtorek po zakończeniu odbywania kary zostanie odebrany z więzienia i w eskorcie policji pojedzie pod wskazany przez siebie adres. Tam do czynności zabezpieczających przystąpi policja.
Decyzja 10 lutego
11 lutego Mariusz Trynkiewicz, skazany w 1989 r. za zabójstwo czterech chłopców, kończy odbywanie kary w rzeszowskim więzieniu. 10 lutego rzeszowski sąd cywilny zadecyduje, czy Trynkiewicz zostanie uznany za osobę z zaburzeniami psychicznymi stanowiącą zagrożenie dla innych. Na mocy ustawy o nadzorze nad groźnymi przestępcami sąd może orzec o umieszczeniu go w specjalnym ośrodku terapeutycznym. Podpisana w grudniu przez prezydenta RP ustawa weszła w życie 22 stycznia. Tego samego dnia do rzeszowskiego sądu wpłynął wniosek w sprawie Trynkiewicza, którego nazwisko najczęściej wymienia się w kontekście ustawy. Dotyczy ona m.in. postępowania wobec przestępców, którzy zostali skazani w okresie PRL na karę śmierci. Na mocy amnestii w 1989r. kary śmierci zamieniono tym osobom na 25 lat więzienia.
Autor: Maciej Duda (m.duda2@tvn.pl), dziennikarz śledczy tvn24.pl/kg//kdj/kwoj / Źródło: tvn24.pl