Trybunał Konstytucyjny kierowany przez Julię Przyłębską orzekł, że przepis pozwalający Rzecznikowi Praw Obywatelskich pełnić funkcję po upływie kadencji jest niezgodny z konstytucją. Przed godziną 15 wyrok został opublikowany w Dzienniku Ustaw.
Trybunał badał konstytucyjność ustawowego wydłużenia okresu sprawowania funkcji przez RPO w sytuacji, gdy upłynie jego określona w konstytucji pięcioletnia kadencja, a następca nie zostanie wybrany. Kadencja dotychczasowego rzecznika Adama Bodnara upłynęła 9 września 2020 roku. Wniosek do trybunału złożyli w tej sprawie posłowie PiS.
Jeszcze przed godziną 9 przed budynkiem trybunału zebrała się grupa osób popierających Adama Bodnara. - Jestem wdzięczny za wyrazy wsparcia. To chodzi o państwa obronę praw obywatelskich, nie o mnie – mówił RPO, wchodząc do TK.
Decyzję Trybunału opublikowano po kilku godzinach, przed godziną 15 w czwartek.
TK: przepis niezgodny z konstytucją
Wyrok ogłosiła Julia Przyłębska. Poinformowała, że trybunał uznał artykuł 3 ustęp 6 ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich za niezgodny z konstytucją.
Dotychczasowy Rzecznik pełni swoje obowiązki do czasu objęcia stanowiska przez nowego Rzecznika.
Poinformowała, że przepis ten "traci moc obowiązującą po upływie trzech miesięcy od momentu ogłoszenia orzeczenia w Dzienniku Ustaw". Przekazała, że orzeczenie zapadło jednogłośnie.
ZOBACZ MATERIAŁ "CZARNO NA BIAŁYM": Trybunał i polityka. "Zbrojne ramię władzy"
Piotrowicz odczytał uzasadnienie
Ustne uzasadnienie wyroku odczytał Stanisław Piotrowicz, który w tej sprawie był sprawozdawcą trybunału. Przekonywał, że "sprawa, w której zapadł wyrok, nie dotyczy ani konkretnego rzecznika praw obywatelskich, ani urzędu rzecznika praw obywatelskich jako takiego". - Trybunał zajmował się jedynie przepisem regulującym kwestię kadencji Rzecznika Praw Obywatelskich – mówił sędzia TK, były poseł PiS.
Jak dodał, "zaskarżony przepis wprowadza nieznaną konstytucji i niesprecyzowaną w żaden sposób instytucję pełniącego obowiązki Rzecznika Praw Obywatelskich, której nie ogranicza czasowo ani przedmiotowo, tym samym przedłużając jego kadencję do czasu wyboru nowego rzecznika, który to czas nie jest w żaden sposób określony".
Piotrowicz mówił, że trzy miesiące od ogłoszenia wyroku to "czas dla parlamentu na dostosowanie systemu prawnego do orzeczenia Trybunału". - W ciągu trzech najbliższych miesięcy powinna zostać uchwalona ustawa regulująca sytuację, w których urząd Rzecznika jest nieobsadzony przez jakiś czas po upływie kadencji – powiedział.
Rozprawa przed Trybunałem
Sprawą zajmował się skład pięciorga sędziów TK pod przewodnictwem prezes Trybunału Julii Przyłębskiej. Sprawozdawcą był sędzia Stanisław Piotrowicz, były poseł PiS, a w czasie stanu wojennego prokurator. Oprócz nich w składzie byli sędziowie Justyn Piskorski, Bartłomiej Sochański i Wojciech Sych.
W ostatnich miesiącach termin rozpoznania tej sprawy odraczano dziewięciokrotnie. Rozprawę dotyczącą tej kwestii Trybunał przeprowadził ostatecznie w poniedziałek i we wtorek. Pierwszego dnia wysłuchał na niej stron tego postępowania – przedstawicieli: wnioskodawców, Sejmu i Prokuratora Generalnego. Swoje stanowisko przedstawił także osobiście RPO.
Bodnar mówił, że "uznanie tego przepisu za niezgodny z konstytucją uruchomi cały szereg negatywnych konsekwencji, (...) naruszy stabilność i ciągłość działania tej instytucji". - Z dniem publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego stwierdzającego niekonstytucyjność przepisu obywatele stracą możliwość korzystania z artykułu 80 konstytucji (mówi on o tym, że każdy ma prawo wystąpienia do RPO – red.) – mówił.
Przedstawiciel wnioskodawców poseł PiS Marek Ast przyznał, że "poprzednie osoby pełniące urząd RPO, również pełniły go poza konstytucyjny okres kadencji". - Owszem, ale też trzeba jasno powiedzieć, że nie zachodziło wówczas zagrożenie takie, jakie zaistniało w tej chwili, że ten brak wyboru w sytuacji politycznej, jaka w tej chwili zaistniała, szczególnie w Senacie, to przedłużanie kadencji może trwać w nieskończoność – mówił.
Prokurator Generalny w swoim pisemnym stanowisku argumentował, że nie można "względami pragmatycznymi usprawiedliwiać obchodzenia rygorów konstytucyjnych, zwłaszcza wprost zapisanych w ustawie zasadniczej, a nie tylko z niej wyinterpretowanych".
Drugiego dnia rozprawy, we wtorek, jej uczestnicy - przede wszystkim Bodnar - odpowiadali na pytania sędziów.
We wnioskach końcowych wszystkie strony poza Bodnarem (przedstawiciel wnioskodawców, przedstawiciel Sejmu i przedstawiciel prokuratora generalnego) wniosły o stwierdzenie niekonstytucyjności przepisu pozwalającego RPO pełnić funkcję po zakończeniu kadencji.
PiS zgłosiło posła na RPO
RPO powołuje Sejm za zgodą Senatu na wniosek marszałka Sejmu albo grupy 35 posłów. Jeżeli Senat odmówi wyrażenia zgody na powołanie Rzecznika (na podjęcie uchwały wyrażającej zgodę lub sprzeciw ma miesiąc), Sejm powołuje na to stanowisko inną osobę.
W ostatnich miesiącach parlament trzykrotnie bezskutecznie próbował wybrać następcę Bodnara. Sejm głosami PiS dwukrotnie odrzucił kandydaturę Zuzanny Rudzińskiej-Bluszcz, popieranej przez opozycję i organizacje pozarządowe. Później Senat odrzucił kandydaturę posła PiS Piotra Wawrzyka.
Wyborem nowego RPO posłowie kolejny raz mają zająć się w czwartek. Sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka pozytywnie zaopiniowała kandydaturę posła PiS Bartłomieja Wróblewskiego, a negatywnie – Piotra Ikonowicza zgłoszonego przez Lewicę oraz Sławomira Patyry popieranego przez Koalicję Obywatelską i Polskie Stronnictwo Ludowe.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Trybunał Konstytucyjny