Kobiety w Polsce zostały sprowadzone do istot tylko cielesnych, pozbawionych rozumności, pozbawionych wolności - powiedziała w "Faktach po Faktach" profesor Monika Płatek, prawniczka z Uniwersytetu Warszawskiego. Skomentowała w ten sposób orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego dotyczące aborcji. Socjolożka i edukatorka seksualna Aleksandra Dulas wskazywała, że w Polsce problemem jest między innymi brak wsparcia dla młodych matek.
Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego orzekli w czwartek o niezgodności z polską Konstytucją prawa do aborcji w przypadku ciężkiego upośledzenia płodu. Orzeczenie zapadło większością głosów. Zdanie odrębne złożyło dwóch sędziów: Piotr Pszczółkowski i Leon Kieres.
Już kilka godzin po orzeczeniu w Trybunale Konstytucyjnym w wielu miastach Polski na ulice wyszli przeciwnicy zmian w prawie dotyczącym aborcji. Protesty odbywały się też w piątek i są kontynuowane w sobotę.
"Kobiety w Polsce zostały sprowadzone do istot tylko cielesnych"
Profesor Monika Płatek z Instytutu Prawa Karnego Uniwersytetu Warszawskiego podkreślała, że "prawa reprodukcyjne, których tylko jednym z elementów jest prawo do terminacji ciąży, są prawami człowieka". - A władza jest zobowiązana do respektowania i nieingerowania w te prawa - dodała.
Jej zdaniem decyzja, która zapadła w TK "to jest sygnał, że ta władza pozwala sobie w ingerencję w to, co jest podstawą relacji między wolnymi ludźmi a władzą".
- To jest w gruncie rzeczy odczłowieczenie kobiet. Ten, kto decyduje o płodności człowieka, decyduje o jego życiu, o jego losie - mówiła Płatek.
Podkreśliła, że "człowiek to jest istota wolna, rozumna i cielesna". - A kobiety w Polsce zostały sprowadzone do istot tylko cielesnych, pozbawionych rozumności, pozbawionych wolności - oceniła.
Takie orzeczenie - zdaniem Płatek - "oznacza dla kobiet często torturę, cierpienie, niemożność podejmowania trudnych, ale samodzielnych decyzji".
Dopytywana, czy czeka nas w takim razie w Polsce rozwój podziemia aborcyjnego, odparła: - Nie, nie czeka nas. Ono już istnieje.
"Wsparcia dla młodych matek właściwie nie mamy"
W "Faktach po Faktach" gościła też Aleksandra Dulas, edukatorka seksualna, socjolożka, prezeska fundacji Spunk. Była pytana, czy jeżeli państwo zmusza kobiety do rodzenia dzieci zdeformowanych i skazanych na śmierć, to powinno otoczyć je odpowiednią opieką.
W jej ocenie "taka pomoc powinna być bardzo szeroka i zapewniana już od 15. roku życia, kiedy to młody człowiek ma prawnie możliwość uprawiania seksu, czyli może dochodzić do ciąży". - To jest też moment, przestrzeń, by uczyć współżyć mądrze - mówiła.
- Powinniśmy udostępnić młodym ludziom dostęp do lekarza. W Polsce sytuacja jest prosta - 15. rok życia to moment, kiedy ludzie mogą współżyć, a 18. rok życia to moment, kiedy młoda dziewczyna może dostać się sama do ginekologa - zauważyła socjolożka.
W Polsce - dodała - "nie mamy również edukacji seksualnej, która ułatwiłaby młodym ludziom wchodzenie w dorosłe życie".
- Nie mamy też opieki później. Młoda mama, jeśli już zostaje młodą mamą, to co z nią? Jeśli ma dobrą rodzinę, która wesprze, to super. Ale jeśli nie, to wsparcia dla młodych matek właściwie nie mamy - powiedziała Dulas.
Źródło: TVN24