To są obrazy, których nie chcemy widzieć w polskim parlamencie, doszło do fizycznej napaści posła PiS Dominika Tarczyńskiego na jedną z naszych posłanek - powiedział po burzliwych obradach w Sejmie Cezary Tomczyk (PO).
Jak relacjonowali posłowie, Dominik Tarczyński podczas przerwy w obradach miał wyrwać posłance Gajewskiej telefon komórkowy, którym nagrywała m.in. prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
- Wszystkim nam zależy, by Sejm pracował normalnie, by wolna demokracja istniała w naszym kraju, ale to, z czym mieliśmy tutaj do czynienia przed chwilą, to czynna napaść pana posła Tarczyńskiego na jedną z naszych posłanek, Kingę Gajewską. Pierwszy raz w Sejmie doszło do napaści fizycznej na posła, to są obrazy, których nie chcemy widzieć w polskim parlamencie, to są obrazy rodem ze wschodu - powiedział Tomczyk podczas debaty nad projektem ustawy o Sądzie Najwyższym. - Mówimy "nie" autorytarnej Polsce, mówimy "nie" agresji, mówimy "nie" nienawiści, dzisiaj jest czas, by się określić - zaznaczył Tomczyk. Złożył wniosek o odroczenie obrad na siedem dni, do czasu wyjaśnienia "incydentu".
Ostre słowa Jarosława Kaczyńskiego
- Żądam też w imieniu swoim i moich wyborców przeprosin od pana prezesa Kaczyńskiego za te skandaliczne słowa, które padły z tej mównicy. To jest skandal, że prezes partii politycznej jest w stanie sformułować takie wnioski, takie zdania w stosunku do posła RP, który ma dokładnie taki sam mandat - mówił Tomczyk.
- Maski opadły, 30 tys. ludzi jest przed Sejmem - dodał.
Autor: /ja / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: | TVN24