Straż pożarna przetoczyła cysternę, z której wyciekał chlorowodór, poza granice Inowrocławia. - Cysterna znajduje się w szczerym polu i nie zagraża mieszkańcom miasta - zapewnił Marek Namysłowski z inowrocławskiej straży pożarnej.
Jak mówił Namysłowski, zagrożenie okazało się mniejsze, niż wynikało ze zgłoszenia. - Sytuacja jest w pełni opanowana - uspokajał. Mówił, że natychmiastowe przetoczenie składu zapewniło bezpieczeństwo mieszkańcom Inowrocławia. Sytuację ułatwiła niska temperatura
Gazowy chlorowodór wydostał się w sobotę z cysterny kolejowej obok dworca w Inowrocławiu (woj. kujawsko-pomorskie). Dworzec został ewakuowany, gdy chmura niebezpiecznego gazu zaczęła zbliżać się do budynku dworca kolejowego.
- Do rozszczelnienia cysterny z chlorowodorem i wycieku pod dużym ciśnieniem doszło na bocznicy w pobliżu inowrocławskiego dworca. Chmurę gazu, przesuwającą się w kierunku zabudowań udało się rozproszyć zanim do nich dotarła - powiedział rzecznik komendy głównej straży pożarnej Paweł Frątczak.
Nie ma zagrożenia dla ludzi
W TVN24 Frątczak uspokajał, że sytuacja jest na tyle opanowana, że nie ma zagrożenia dla ludzi.
- Uszkodzoną cysternę odholowano na tor techniczny, oddalony od zabudowań mieszkalnych i stacji. Zabezpieczono uszkodzoną instalację, a reszta zawartości zbiornika zostanie przepompowana do innego wagonu - dodał Frątczak.
Gazowy chlorowodór ma silne właściwości toksyczne, drażniące, a w zetknięciu z wysoką temperaturą zbiornik z nim może eksplodować. Tuż po wykryciu wycieku ewakuowano pasażerów i personel stacji; żadna z osób będących w rejonie wypadku nie doznała obrażeń.
Na miejscu wypadku działa dziesięć jednostek straży pożarnej, w tym trzy zespoły z Bydgoszczy, wyspecjalizowane w ratownictwie chemicznym.
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24