- Nie wybieram się na bal do prezydenta, ani w smokingu, ani bez. Premiera także nie będzie - zapowiedział w RMF FM Grzegorz Schetyna. Wicepremier stwierdził również, że "nie jest przekonany", czy prezydent zrealizował w Brukseli rządowe instrukcje.
- Chcemy spokojnie przeanalizować szczyt w Brukseli. Wiedzieć, czy prezydent zrealizował te elementy i instrukcje, o których mówiliśmy – stwierdził Schetyna. Rząd będzie chciał zapoznać się ze stenogramem posiedzenia, a od tego "będzie uzależniać następne decyzje", w tym tę o składzie polskiej delegacji na kolejny szczyt.
"Prezydent wymusza swoją obecność"
Pytany, czy znów pojedzie prezydent z premierem, odparł: - Nie można i takiego wariantu wykluczyć, ale dziś za wcześnie mówić. Polska polityka zagraniczna jest osłabiona, jeżeli nie reprezentuje jej minister spraw zagranicznych, a prezydent z urzędnikami. Polska na tym traci – uważa Schetyna. Według niego prezydent wymusza swoją obecność na unijnych szczytach.
Szef MSWiA ocenił jako "kompromitujące" nagrywanie przez Kancelarię Prezydenta rozmów Lecha Kaczyńskiego z ministrami. - Wydaje się, że to jest taki nowy obyczaj, który wprowadza pan prezydent i jego urzędnicy. Jeżeli to będzie norma, to też będziemy dokumentować te spotkania – zapowiedział.
"Mam nadzieję, że nie będzie weta"
Pytany, kiedy premier klęknie przed prezydentem (zapowiedział, że jest gotów to zrobić, byle nie doszło do zawetowana ustawy o emeryturach pomostowych), odparł: - Mam nadzieję, że nie będzie takiej potrzeby. Z tego co słyszę i widzę prezydent skłania się do tego, żeby nie wetować tej ustawy i to jest dobry sygnał z pałacu. Szkoda tych 250 tysięcy ludzi, którym weto odebrałoby emerytury pomostowe – uważa Schetyna
Schetyna: Na bal nie pójdę
Wicepremier zapowiedział, że ani on, ani szef rządu nie pojawią się na prezydenckim balu. - To nie jest bojkot. To są inne plany polityków i Rady Ministrów – deklarował.
Źródło: RMF FM, TVN24