- Kieszonkowi politycy PO mogą na razie dokonywać tylko takich kieszonkowych zamachów stanu, że zabierają prezydentowi samolot, by nie poleciał - komentował na antenie TVN24 prezydencki minister Michał Kamiński fakt odmowy prezydentowi samolotu do Brukseli. - Nie blokujemy wyjazdu prezydenta do Brukseli, ale traktujemy to jako wizytę prywatną – odpowiedział szef Kancelarii Premiera Tomasz Arabski.
Żyjemy w kraju, którym trzęsą nieodpowiedzialni ludzie, ale prezydent nadal może podróżować i żaden pan Arabski, ani nawet trzech panów Arabskich nie uniemożliwią mu tego. Michał Kamiński
"Kieszonkowy zamach stanu"?
Na postawiony przez ministra Kamińskiego zarzut "kieszonkowego zamachu stanu", Tomasz Arabski odpowiedział, że to prezydent od kilku tygodni dopuszcza się - może nie zamachu stanu - ale "pełzających prób naginania konstytucji ze względu na interes tylko jednej partii". - Prezydent próbuje przejąć obowiązki premiera - dodał.
Arabski przypomniał, że dotychczas zawsze Kancelaria Premiera ustępowała prezydentowi. - Palec, ręka, przedramię, nie da się niestety odciąć kompetencji rządu - o tym mówi konstytucja - dodał.
Szef Kancelarii Premiera przypomniał, że od co najmniej tygodnia wiadomo, kto znajdzie się w składzie delegacji na unijny szczyt. - Samolot nie jest tutaj kluczową sprawą, tu chodzi o spór kompetencyjny – tłumaczył Arabski.
"To prywatna wizyta prezydenta"
Pytany, dlaczego rządowy samolot, którym do Brukseli poleciał premier zostanie tam na płycie lotniska przez dwa dni, Arabski odpowiedział, że była to świadoma decyzja rządu. - Żeby nie było żadnych wątpliwości - w naszej ocenie obecnie jeśli prezydent wyjeżdża do Brukseli, to jest to jego decyzja o wizycie prywatnej - podkreślił.
Arabski zapewnił, że nie chciano w ten sposób upokorzyć prezydenta. - Nie blokujemy wyjazdu prezydenta do Brukseli, ale traktujemy to jako wizytę prywatną – mówił Arabski.
"Prezydent i tak poleci"
- To przykra sprawa, premier odmawia prezydentowi wyjazdu do Brukseli - oburzał się prezydencki minister. - Ale Lech Kaczyński i tak tam przybędzie i weźmie udział w obradach - zapewnił. - Prezydent poleci samolotem, niewykluczone, że czarterowym albo wypełni zapomnianą obietnicę premiera i poleci samolotem rejsowym – to jest kwestia techniczna - stwierdził.
W ocenie Kamińskiego, cała awantura z samolotem wynika z ambicji Donalda Tuska. - Może doradcy go podpuścili - zastanawiał się na antenie TVN24 Michał Kamiński. W jego ocenie, doszło do złamania obyczaju. Kamiński zauważył, że na szczycie Litwę będą reprezentować i prezydent, i premier. CZYTAJ WIĘCEJ
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24