- Taki dzień odbywa się tylko raz na pokolenie i jest to okazja, kiedy monarchia buduje swój kapitał zaufania. Dziś to się bardzo udało, ale czy to potrwa to zobaczymy. To był piękny dzień - powiedział w programie "Fakty po Faktach" prof. Norman Davies, komentując piątkowy ślub książęcej pary.
Zdaniem Daviesa choć dzisiejsze uroczystości udały się w pełni to nie wiadomo jak długo monarchia brytyjska będzie mogła ogrzewać się w ich cieple i zyskiwać na popularności. - Dzisiejszy ślub jest po to, żeby ludzie zapomnieli o tragedii Diany z Karolem. 30 lat temu był podobny piękny dzień, ale wszystko się skończyło tragicznie. Dzisiejszy pan młody jest synem Diany, więc jest to specyficzna kolejność wypadków - powiedział Davies. Zaznaczył, że teraz wszyscy się przekonamy czy ta próba zmiany wizerunku przyniesie spodziewany skutek.
Monarchia kwitnie, państwo nie
Jak przekonuje profesor przez ostatnie lata monarchia brytyjska zbudowała dla siebie trochę nowego kapitału na przyszłość. Ociepliła wizerunek. Ale jej kondycja stoi w sprzeczności z kondycją państw, w którym coraz częściej pojawiają się tendencje separatystyczne. - Ja jestem pod wrażaniem, że monarchia kwietnie, mimo tego że państwo ma poważne kłopoty. Nikt nie podał dziś informacji, że partie separatystyczne w Szkocji chcą się odłączyć od Wielkiej Brytanii. Za jakiś czas państwo może być w rozpadzie, jednak dziś monarchia kwitnie - analizował Davies.
Królowa zapewnia stabilność
Davies stanowczo podkreślił jednak, że dopóki tron zajmuje królowa Elżbieta II wszystko będzie w porządku. Monarchię czeka kryzys dopiero wtedy, jak ona odejdzie. - Dziś ma 83 lata i mało kto pamięta czasy, gdy jej nie było. Ja byłem chłopcem, gdy ona objęła tron. Trudno jest ludziom wyobrazić sobie, żeby jej nie było - mówił profesor.
mn/fac
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24