Tomasz Terlikowski przegrał proces z posłanką Twojego Ruchu Anną Grodzką. Publicysta ma zakaz komentowania płci posłanki.
Chodzi o sprawę, jaką Anna Grodzka wytoczyła Tomaszowi Terlikowskiemu za naruszenie dóbr osobistych po tym, jak w swoich artykułach podważał jej płeć. Proces ruszył na początku lutego. Terlikowski w "ocenzurowanym" odpowiednimi przypisami artykule na portalu fronda.pl poinformował o przegraniu procesu. Publicysta nie może w przyszłości zwracać się do Grodzkiej jako mężczyzny. Sąd oddalił natomiast żądanie Grodzkiej o zadośćuczynienie finansowe w wysokości 30 tys. zł, które Terlikowski miałby zapłacić na rzecz fundacji Transfuzja.
"Sądowa cenzura" publicysty
"Właśnie zakończył się proces przeciwko mnie, jaki został mi wytoczono przez [sądowa cenzura]. Wyrok jest skandaliczny, bowiem - choć znosi roszczenia finansowe - to jednocześnie wprowadza cenzurę w Polsce. Otóż sąd zakazał mi całkowicie komentowania i kwestionowania tożsamości płciowej strony powodowej, uznał, że zadawanie pytań o narządy w przypadku operacji zmiany płci jest naruszaniem dóbr osobistych, a także podkreślił, że wyrok sądowy dopuszczający zmianę płci wszystko ostatecznie rozstrzygnął" - napisał publicysta.
Jak następnie stwierdził - w związku z wyrokiem - nie wolno mu komentować "zachowań, działań i wypowiedzi dotyczących [cenzura sądowa], nawet jeśli [cenzura sądowa] opowiada o sobie różne rzeczy". "Co w istocie oznacza ten wyrok? Otóż oznacza on - ni mniej, ni więcej - tylko powrót lewackiej cenzury" - podsumował Terlikowski.
Autor: nsz//kdj/zp / Źródło: Fronda.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24