Terlecki: jeśli prezes TK zignoruje przepisy, to oznacza rezygnację

Wczoraj w "Kropce nad i" prof. Andrzej Rzepliński, odnosząc się do zarzutów Zbigniewa Ziobry, że sędziowie TK jeżdżą w delegacje zamiast pracować, powiedział: "Nic do tego panu Zbyszkowi, kto przyjeżdża do Trybunału i gdzie sędziowie Trybunału wyjeżdżają".

Do tych słów ustosunkował się szef klubu PiS Ryszard Terlecki. - Prezes Trybunału Konstytucyjnego mówi o ministrze konstytucyjnym per "pan Zbyszek". Nie pamiętam, jak na imię ma pan prezes (TK), ale nigdy nie posunąłbym się do mówienia do prezesa per "pan Wacek" czy "pan Józek" - mówił Terlecki - To stan emocjonalny, który, mam nadzieję, minie - dodał.

Nawiązując do wypowiedzi prof. Rzeplińskiego, który powiedział, że sędziów TK obowiązuje jedynie konstytucja, szef klubu PiS powiedział, że "nie wyobraża sobie, żeby prezes TK mógł ignorować ustawy, które go obowiązują". - Jeśli prof. Rzepliński stwierdzi, że nie jest w stanie pracować zgodnie z przepisami, które go obowiązują, to znaczy, że składa rezygnację z funkcji - stwierdził Terlecki. - Najwyższy czas, by Trybunał przestał sprawiać, że jest trzecią czy najwyższą izbą parlamentu.

Beata Mazurek, rzeczniczka klubu PiS, wyjaśniła również założenia tzw. ustawy medialnej, która dziś ma zostać przedstawiona na posiedzeniu Sejmu. - Tą ustawą chcemy rozpocząć reformę mediów publicznych. Chcemy, by radę nadzorczą i zarząd mediów wybierał minister skarbu - mówiła rzeczniczka PiS. - Chcemy doprowadzić do tego, by media zaczęły spełniać swoją rolę. Powinny być mediami narodowymi, realizować swoją misję. W naszej obecnie obecnie tego nie robią.

- Mamy nadzieję, że wreszcie ta narracja medialna, z którą się nie zgadzamy, przestanie istnieć - powiedziała Mazurek - Mamy nadzieję, że przebijemy się do Polaków z tym, co robimy, w sposób rzetelny - dodała.

Autor: mw/ja / Źródło: tvn24