Zobaczyć na żywo piłkarzy Chelsea - to największe marzenie czternastoletniego Michała Białackiego. Chłopiec wierzy, że spełni je, kiedy tylko pokona raka. Nastolatek cierpi na bardzo rzadki nowotwór jelita, a niemałe koszty całej terapii musi pokrywć mama. NFZ odmówił finansowania leczenia. Materiał "Blisko ludzi" TTV.
Michał jest pierwszym w Polsce dzieckiem, u którego wykryto mięsaka jasnokomórkowego jelita cienkiego. Niewykluczone, że jedynym na świecie małym pacjentem, walczącym z nowotworem tego typu.
Chłopiec przeszedł już operację, teraz jest w trakcie chemioterapii. Koszty - ok. 6 tys. złotych miesięcznie - pokrywają rodzice. Lek co prawda jest w Polsce refundowany, ale według przepisów nowotwór, z którym walczy 14-letni Michał, nie występuje u dzieci. Na razie pomagają ludzie dobrej woli, ale mama chłopca, Anita Białacka przyznaje, że jest bardzo ciężko.
- Jesteśmy w takim kraju, że my musimy żebrać, prosić kogoś o pieniądze, bo skąd ja mam wziąć te 6 tys. złotych co miesiąc? - powiedziała matka Michała. - Połowę tego mam na pięć osób.
NFZ: takie są przepisy
Narodowy Fundusz Zdrowia odmawia pomocy. - Niestety takie są przepisy - powiedziała w rozmowie z reporterką "Blisko ludzi" TTV Beata Szczepanek z NFZ w Kielcach. - Jesteśmy urzędem administracji państwowej i musimy stosować się do przepisów.
Ministerstwo zdrowia z kolei tłumaczy, że refundowana jest terapia dla osób pełnoletnich. Michał miał to nieszczęście, że jako jedyne dziecko w Polsce zachorował w wieku 13 lat.
Dopiero dzięki interwencji "Blisko ludzi" TTV resort zdrowia zainteresował przypadkiem chłopca producenta leku. Ten postanowił wesprzeć 14-latka i ufundować terapię.
Marzenie chłopca
Sam Michał w rozmowie z reporterką TTV przyznał, że najbardziej bolą rozczarowania. - Kiedy liczysz na coś, a dowiadujesz się czegoś innego - wyjaśnił. Jak powiedział, ma dwa marzenia: chce wyzdrowieć i spotkać z ukochaną drużyną piłkarską Chelsea Londyn.
- Jego pokój był zawsze ozdobiony czapeczkami, koszulkami i innymi gadżetami Chelsea. Można było o wszystkim żartować: o jego chorobie, stanie zdrowia, o tym, że jest słabszy, a raz silniejszy, ale o tym, że Chelsea ma przegrać, albo zremisować - to był dramat. Zwycięstwo Chelsea było zawsze największą dla niego radością - powiedział dr Przemysław Wolak z Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego im. Władysława Buszkowskiego w Kielcach.
Zanim Michał zachorował, sam grał w piłkę nożną. Był bramkarzem.
Autor: pk/tr / Źródło: TTV
Źródło zdjęcia głównego: TTV