- Ten system finansowania [Kościoła - red.] dzisiaj nie wiadomo za co i skąd, chociażby w postaci Funduszu Kościelnego, jest zły. To powinno być jasne, na zasadzie dobrowolności obywateli - mówił w "Faktach po Faktach" Ryszard Kalisz z SLD. Marek Jurek przekonywał zaś, że regulowanie tych spraw "w sposób jednostronny" jest atakiem na Kościół.
Jak tłumaczył Jurek, Komisja Wspólna Rządu i Episkopatu istnieje po to, by o sprawie, np. Funduszu Kościelnego, "rozmawiać w sposób normalny i cywilizowany". - Atakiem na Kościół niewątpliwie jest regulowanie tych spraw w sposób jednostronny - ocenił. I dodał: - Słyszymy wyraźnie, że mamy do czynienia z działaniami jednostronnymi. To jest naprawdę bardzo niedobre.
"Rząd ma przemyślany plan polityczny"
Polityk stwierdził, że 80 proc. środków, którymi Kościół dysponuje, podchodzi z datków wiernych. - Dzieci chodzą do kościołów, które są zabytkami. Chodzą na wycieczki, żeby się uczyć historii. My chodzimy na msze, ale to jest dobro całego narodu - przekonywał.
Zdaniem Jurka, rząd w tej sprawie ma przemyślany polityczny plan. - Owszem, niektórzy komentatorzy mają rację, że chodzi o to, żeby pozyskać część tej opinii (publicznej), która popiera ruch pana Palikota, ale tak naprawdę chodzi o coś więcej. Niedługo rząd postawi sprawę ustawodawstwa in vitro, przelania ogromnych pieniędzy państwowych do laboratoriów in vitro, które zabiegają o to, żeby ich działalność była finansowana przez państwo. Przed podjęciem tej akcji rząd chce przedstawić Kościół jako wspólnotę, która przede wszystkim zajmuje się swoimi finansami - wyjaśnił.
Platforma, w szczególności od wyborów, robi tego rodzaju manewr, że ogłasza coś i w ogóle nie dopuszcza dyskusji. Ewentualnie, jak są protesty to zmienia zdanie po tygodniu. Marek Jurek
Kalisz: finansowanie Kościoła powinno być dobrowolne
Kalisz nie chciał użyć słowa "atak", ale zaznaczył, że Jurkowi w pewnym słowie przyznaje rację. - Platforma, w szczególności od wyborów, robi tego rodzaju manewr, że ogłasza coś i w ogóle nie dopuszcza dyskusji. Ewentualnie, jak są protesty, to zmienia zdanie po tygodniu - mówił poseł SLD.
Polityk chwalił jednak samą ideę zmian. - Na podstawie konstytucji obywatele mają prawo wiedzieć, jak finansowany jest Kościół rzymskokatolicki i inne związki wyznaniowe. Dzisiaj nie wiedzą. Jedni mówią, że państwo przeznacza na finansowanie Kościoła rzymskokatolickiego ponad dwa miliardy złotych (...), analiza KAI mówi o 700 milionach, wiemy, że Fundusz Kościelny to jest 89 milionów. I tak naprawdę wszyscy domyślają się, że to są jakieś duże pieniądze, ale nikt nie wie, ile, dlaczego i na jakiej podstawie prawnej - powiedział.
A na koniec stwierdził: - Ten system finansowania dzisiaj nie wiadomo za co i skąd, chociażby w postaci Funduszu Kościelnego, jest zły. To powinno być jasne, na zasadzie dobrowolności obywateli.
0,3 proc. podatku na Kościół
W czwartek podczas posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu Polski minister administracji i cyfryzacji Michał Boni przedstawił stronie kościelnej założenia do ustawy, która ma zlikwidować Fundusz Kościelny. Boni poinformował, że rząd chce wprowadzić możliwość przekazywania 0,3 proc. podatku dochodowego na Kościoły i związki wyznaniowe. Te miałyby samodzielnie płacić składki na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne duchownych.
Możliwość tego odliczenia nie zmieniałaby obowiązującego odpisu od podatku 1 proc., który można przekazywać na organizacje pożytku publicznego. MAC opublikowało też wyliczenia, według których 0,3-procentowy odpis od podatku od osób fizycznych - przy założeniu wpływów budżetowych zaplanowanych na 2012 r. - oznaczałby dla Kościołów i związków wyznaniowych wpływy między 80,6 mln a 117,8 mln zł.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24