Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży nierzadko ratował życie. I nie wiadomo, czy będzie tak nadal, bo fundacja, która się nim zajmowała nie dostała rządowych dotacji. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Numer 116 111 decyzją Komisji Europejskiej we wszystkich krajach Unii jest telefonem zaufania dla dzieci i młodzieży. W Polsce od dziewięciu lat prowadzi go fundacja "Dajemy Dzieciom Siłę", która odebrała już milion połączeń i odpowiedziała na 37,5 tys. maili. Na numer można dzwonić przez siedem dni w tygodniu przez 10 godzin dziennie. Z każdym problemem.
Do 2015 roku działanie telefonu zaufania było możliwe dzięki finansowaniu z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. W zeszłym roku 600 tys. złotych przeznaczyło na to Ministerstwo Edukacji Narodowej.
W tym roku infolinii nie chce finansować żaden resort.
- Teraz utrzymujemy to ze środków własnych. Mamy za mało stanowisk. Mieliśmy czterysta takich interwencji ratujących życie i zdrowie dziecka. W takiej sytuacji, kiedy policja znajdowała dziecko, które połknęło już leki, które chciało się utopić, które chciało próbować odebrać sobie życie - mówi Maria Keller-Hamela, wiceprezes fundacji "Dajemy Dzieciom Siłę".
- Starsze dzieci mają ogromne opory przez szukaniem pomocy u dorosłych. To jest anonimowość, pewność, że informacja o tym, iż szukam pomocy nie zostanie rozpowszechniona w moim środowisku - tłumaczy Aleksandra Piotrowska, psycholog dziecięcy.
Młodzi między 13 a 15 rokiem życia dzwonią do fundacji najczęściej. Najwięcej z nich prosi o wsparcie psychologiczne w walce z depresją i myślami samobójczymi.
Konsultanci telefonu zaufania są specjalnie szkoleni w rozmowie z dziećmi. A na każdym dyżurze obecni są specjaliści.
Problemy Niebieskiej Linii
W trudnej sytuacji finansowej znalazła się również Niebieska Linia - najpopularniejszy telefon zaufania dla dorosłych.
Jak informuje MSWiA, resort prowadzi otwarte konkursy ofert na realizację zadań publicznych przez organizacje pozarządowe.
- Niestety w ostatnim czasie tych konkursów jest bardzo mało, a też w naszym przypadku byliśmy przez lata finansowani w ramach funduszu pomocy osobom pokrzywdzonym przestępstwem. Warunki aplikowania w tym konkursie się zmieniły, w związku z tym nie można w ogóle proponować dofinansowania telefonów, maili, skypa, czyli zdalnych środków pomocy - mówi Renata Durda z Niebieskiej Linii.
Żeby utrzymać telefon zaufania dla dzieci, fundacja prosi o datki firm i osób prywatnych.
Autor: js/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24