Teczka, którą funkcjonariusze ABW zostawili w redakcji tygodnika "Wprost" będzie zlicytowana, a uzyskane środki zostaną przekazane na cel charytatywny. - Niech te pieniądze posłużą ludziom potrzebującym - powiedział w rozmowie z tvn24.pl Maciej Karczyński, rzecznik agencji.
- Postanowiliśmy słynną teczkę, decyzją szefa ABW, przekazać na cele charytatywne - powiedział tvn24.pl Maciej Karczyński.
- Niech te pieniądze posłużą ludziom potrzebującym, np. zostaną przeznaczone na leczenie chorych dzieci lub dziecka - dodał rzecznik agencji.
Jak poinformował, ABW jest otwarta na sugestie - także ze strony dziennikarzy - co do tego, jaka fundacja miałaby się zająć teczką.
Roztargnieni agenci
Jak wyliczali po środowych zajściach internauci, po wyjściu prokuratorów, policjantów i funkcjonariuszy ABW w siedzibie redakcji "Wprost" zostały: a) bałagan, b) wyłamane drzwi, c) nieodebrany laptop redaktora naczelnego i d) czarna walizka.
Sekret jej zawartości wyjawił w piątek Karczyński. Tajemnicze znalezisko, jak się okazało, to teczka laboratorium kryminalistycznego. - W środku jest przymiar, kątownik z linijką, numerki koloru białego i czarnego, strzałki gumowe samoprzylepne, gumowe numerki, literki alfabetu, sznurek, taśma do zabezpieczenia - wyliczał rzecznik.
Autor: AP//rzw / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Maciej Karczyński