Wojny między Krzysztofem Wyszkowskim a Lechem Wałęsą ciąg dalszy. Tym razem były działacz "Solidarności" wytoczył przeciwko jej byłemu szefowi zeznania byłego esbeka, który ma potwierdzić jego tezę o agenturalnej przeszłości Wałęsy - "Bolka".
"Wiele osób nie mogących uwierzyć w szpiclowską przeszłość Lecha Wałęsy opiera tę niewiarę na przekonaniu, jakoby tej współpracy nie potwierdził żaden z byłych funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. Tak nie jest. Już w czasie procesu lustracyjnego część świadków zeznała, że Lech Wałęsa był konfidentem o pseudonimie 'Bolek'. Obecnie proponuję Państwu wysłuchanie mojej rozmowy z byłym funkcjonariuszem SB, który przedstawia szczegóły tej współpracy" – pisze Wyszkowski na swojej stronie internetowej.
Były działacz "S" nie chce jednak zdradzać personaliów esbeka. Jak uzasadnia, w ten sposób chce go uchronić przed „nękaniem przez dziennikarzy”. Z rozmowy opublikowanej w internecie wynika, że domniemany funkcjonariusz pracował w III wydziale SB w Gdańsku i zajmował się przemysłem, w tym stoczniami.
Wałęsa przysięgał "na krzyżyk"
Esbek opowiada Wyszkowskiemu, że w grudniu 1970 r. po strajku w Stoczni Gdańskiej do siedziby gdańskiej SB przewieziono na przesłuchania autokarem robotników, w tym Lecha Wałęsę. Po "rozmowie" z funkcjonariuszami Wałęsa nie chciał podpisać zobowiązania do współpracy, ale miał przysięgać "na krzyżyk", że będzie lojalny wobec Służby Bezpieczństwa.
Lech Wałęsa pytany o rewelacje Wyszkowskiego odpowiada krótko, że Wyszkowski to "chory człowiek”. - On żyje z tego, żeby mnie opluwać. Walczyłem, jak potrafiłem, ile sił mi starczyło. I to ja obaliłem komunizm, a nie Wyszkowski – podkreśla dawny przywódca "Solidarności".
Procesy, procesy...
We wtorek 13 maja przed Sądem Okręgowym w Gdańsku po raz trzeci ma się rozpocząć proces o naruszenie dóbr osobistych z powództwa Lecha Wałęsy przeciwko Krzysztofowi Wyszkowskiemu o wcześniejszy zarzut wobec b. prezydenta o agenturalną przeszłość. Wyszkowski powiedział PAP, że zamierza b. cytowanego na swej stronie internetowej funkcjonariusza SB powołać na świadka.
To nie pierwszy proces, który wytoczyli sobie wzajemnie byli ludzie "Solidarności". W grudniu 2007 r. sąd zadecydował, że Wałęsa musi go przeprosić za użyte wobec niego w TVN24 określenia "małpa z brzytwą", "wariat" i "chory debil".
Wcześniej, w październiku, sąd uznał, że Wyszkowski musi przeprosić byłego prezydenta za swe wypowiedzi dotyczące rzekomej kradzieży tzw. "francuskich pieniędzy" na pomoc "S" i wpłacić 10 tys. zł na jedną z gdańskich fundacji.
Źródło zdjęcia głównego: TVN24