Resort obrony dementuje doniesienia agencji Reuters o zakończeniu przetargu dotyczącego budowy tarczy antyrakietowej jeszcze w tym roku. Jak wyjaśnił w rozmowie z TVN24 rzecznik MON Jacek Sońta, dziennikarz miał źle zrozumieć jego słowa.
Polska będzie wybierać pomiędzy czterema ofertami: amerykańskiego koncernu Raytheon, konsorcjum Thales/ MBDA, izraelskiego rządu i międzynarodowego projektu NATO-wskiego MEADS.
Według agencji Reuters, rzecznik miał powiedzieć, że resort obrony podejmie decyzję w ciągu najbliższych kilku tygodni, a ostateczną umowę z dostawcą będzie mógł podpisać jeszcze w tym roku. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami ten etap modernizacji polskiej armii ma się zakończyć w 2022 roku.
"Żadnego przyspieszenia w tej sprawie nie ma"
W rozmowie z TVN24 rzecznik MON Jacek Sońta zdementował jednak te doniesienia. Przyznał, że wybór dostawcy będzie możliwy na przełomie 2014/2015. Jak wyjaśnił, dziennikarz miał nie zrozumieć jego przekazu w rozmowie na lotnisku przed wylotem do Bukaresztu. Soństa wykluczył także zakup z wolnej ręki w ramach tzw. pilnej potrzeby operacyjnej.
O tym, że żadnego przyspieszenia przetargu nie będzie, informował też wcześniej w rozmowie z TVN24 wiceminister obrony Czesław Mroczek. - Prowadzimy to postępowanie normalnie, tu się nic nie zmieniło - wyjaśnił. - W ciągu najbliższych miesięcy zakończymy drugi etap dialogu technicznego i wtedy ogłosimy postępowanie. Planowaliśmy, że na przełomie roku będziemy w stanie podjąć decyzję w tej sprawie. Nic się nie wydarzyło, żadnego przyspieszenia w tej sprawie nie ma - podkreślił.
Autor: rf, kg//gak/kwoj / Źródło: Reuters, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: mda.mil