Po podaniu przez PKW wyników z 51,5 proc. obwodów role kandydatów się odwróciły i okazało się, że wybory prezydenckie wygrywa Jarosław Kaczyński z poparciem 50,41 proc. Stefan Niesiołowski z PO i Joanna Kluzik-Rostkowska Elżbieta Jakubiak z PiS na gorąco komentowali tę zamianę na podium. Wszyscy deklarowali, że czekają na ostateczne wyniki PKW.
Dane podane po północy z 51,5 proc. obwodów pokazały, że Kaczyński wygrywa z 50,41 proc. poparcia, a wynik Komorowskiego spadł do 49,59.
Każdy ma nadzieję
Stefan Niesiołowski w krótkim komentarzu po danych PKW podających wygraną Kaczyńskiego powiedział, że wciąż nie traci nadziei, bo "byłoby bardzo źle, gdyby wygrał Kaczyński".
Nadzieję, że ostatni wynik PKW się utrzyma miała natomiast Elżbieta Jakubiak: - Najważniejszy będzie wynik po godzinie pierwszej, kiedy poznamy już wyniki może nawet z 70 proc. obwodów. Liczymy na to, że to będą dane, które nas ucieszą - powiedziała na antenie TVN24 krótko po ogłoszeniu wyników.
Z kolei szefowa sztabu Jarosława Kaczyńskiego Joanna Kluzik-Rostkowska powiedziała: - Z pełną pokorą czekam na czas, kiedy zostaną podane dane o 100 proc. głosów. Zmiany akcji są jednak bardzo dynamiczne. Różnica wciąż jest bardzo niewielka i wszystko może się wydarzyć – dodała.
I znów zamiana
Sytuacja zmieniała się bardzo dynamicznie. Według danych Państwowej Komisji Wyborczej podanych po godz. 1, po podliczeniu głosów z 80,39 proc. obwodów na prowadzenie wrócił Bronisław Komorowski. Kandydat PO miał wtedy 51,32 proc. głosów, a PiS - 48,68 proc.
Według podanych nieco później cząstkowych danych z 95,01 proc. obwodów i 24 488 lokali wyborczych Komorowski otrzymał 52,63 proc. głosów, a Kaczyński - 47,37 proc. Czytaj więcej
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24