Przegląd prasy: szpieg w pułku wożącym polskich VIP-ów?

Porucznik lotnictwa służył w 36. Specjalnym Pułku i przekazywał dokumenty Rosjanom
Porucznik lotnictwa służył w 36. Specjalnym Pułku i przekazywał dokumenty Rosjanom
Źródło: Wikipedia

Porucznik lotnictwa, który służył w 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego, miał przekazywać tajne materiały Rosjanom - pisze "Gazeta Wyborcza". Służby specjalne chciały, aby oskarżyć go o szpiegostwo, nie zgodziła się z tym prokuratura wojskowa.

O wykryciu rosyjskiego szpiega w polskim wojsku portal tvn24.pl pisał już w marcu. Wtedy nie było jednak wiadomo, że chodzi o żołnierza, który służył w 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego, który odpowiadał za transport polskich VIP-ów.

Po katastrofie w Smoleńsku i krytycznym raporcie MSWiA, w którym negatywnie oceniono m.in poziom szkolenia w pułku, został on rozwiązany.

Porucznik lotnictwa, który miał utrzymywać kontakty z Rosjanami, służył w 36. Pułku w latach 2001-2010, a po jego rozwiązaniu swoją służbę pełnił w I Bazie Lotnictwa.

SKW chciała zarzutu szpiegostwa

Działania w jego sprawie prowadziła Służba Kontrwywiadu Wojskowego (SKW), która rok temu zdecydowała się zatrzymać podejrzanego i przekazała go Żandarmerii Wojskowej. Żołnierz miał przekazywać dokumenty wojskowe przedstawicielowi rosyjskich służb, a SKW chciała, aby postawiono mu zarzut szpiegostwa.

Po zbadaniu sprawy prokuratura uznała, że dowody wystarczają na postawienie mniej poważnego zarzutu "przekazywania materiałów niejawnych nieuprawnionym osobom". W sprawę zaangażował się były koordynator służb specjalnych Marek Biernacki, który również chciał, aby prokuratura postawiła zarzut szpiegostwa.

Prokuratura stawia mniej poważny zarzut

Płk Ryszard Filipowicz z Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie potwierdził, że porucznika lotnictwa zatrzymano 20 listopada 2014 roku. Ze słów Filipowicza wynika, że podejrzanemu postawiono tylko zarzut "niedopełnienia obowiązków służbowych w zakresie postępowania z dokumentami niejawnymi".

Przedstawiciel Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy prokuratura zamierza postawić podejrzanemu zarzut szpiegostwa.

Podejrzany porucznik nie jest aresztowany i - jak pisze "Gazeta Wyborcza" - od momentu zatrzymania przebywa na zwolnieniu lekarskim.

Autor: PM / Źródło: wyborcza.pl

Czytaj także: