Szef NSZZ "Solidarność" Piotr Duda odrzuca reformy zaproponowane przez Donalda Tuska w jego expose. - Tu jest tylko duszenie kosztów - podsumowywała je w TVN24 wytykając, że nie zaplanowano nic, co by zwiększyło wpływy do budżetu. Przewodniczący zadeklarował jednocześnie, że "Solidarność" jest gotowa do rozmów. Wolałaby jednak, by w Komisji Trójstronnej zasiadł ktoś bardziej wpływowy niż wicepremier Waldemar Pawlak.
Duda mówił, że jest bardzo rozczarowany expose premiera. - Cięcia, cięcia, cięcia – a nie ma propozycji z drugiej strony, jak zrobić, wspólnie oczywiście, żeby tych wpływów było więcej - oceniał.
Jak dodał, liczył na to, że pieniądze zaoszczędzone na zabraniu ulg zostanie dalej zainwestowana - np. na aktywizację bezrobotnych.
Emerytury po staremu
Duda zadeklarował też, że "Solidarność" jest przeciw podnoszeniu wieku emerytalnego do 67 i zrównywaniu wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. I choć przyznał, że system emerytalny w Polsce jest niewydolny, to nie miał żadnych konkretnych propozycji jego poprawy. Przedstawił jedynie ogólny postulat: system powinien być skonstruowany w ten sposób, by Polacy sami chcieli dłużej pracować.
Przewodniczący "Solidarności" zapowiedział jednocześnie, że na razie chce rozmawiać, a nie wyprowadzać ludzi na ulice. Jak podkreślał, związkowcy są zwarci i gotowi do rozmów. - Mam nadzieję, że tutaj się w jakiś sposób dogadamy - powiedział.
I dodał: - Najważniejsze, żeby kryzys, jeżeli dojdzie do Polski, nas łączył, żebyśmy go wspólnie rozwiązywali. Bo jeżeli my się podzielimy – rząd w gabinetach, my na ulicach, no to…
Rozmawiać bez Pawlaka
Szef związku zgłosił jeszcze jeden postulat dotyczący rozmów - chciałby, żeby szef Komisji Trójstronnej był ktoś inny, niż Pawlak. - Chcielibyśmy kogoś, kto ma rzeczywisty wpływ na radzie ministrów - mówił.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24