To próba dla Państwowej Komisji Wyborczej. Chcemy dokonać selekcji spośród kandydatów, których przedstawi minister spraw wewnętrznych i administracji. Będzie ich niewielu, ale chcemy jednak przeprowadzić te wybory - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 szef PKW Wojciech Hermeliński. - Dzisiaj zapadły wstępne ustalenia, że będziemy działać - dodał.
Prezydent Andrzej Duda we wtorek podpisał nowelizację Kodeksu wyborczego i ustaw dotyczących funkcjonowania samorządów wszystkich szczebli.
W środę w południe Hermeliński podczas briefingu w PKW powiedział, że członkowie Państwowej Komisji Wyborczej będą rozważać kwestię podania się do dymisji, ale jeszcze na ten temat nie rozmawiali.
"Zapadły wstępne ustalenia"
Wojciech Hermeliński w "Faktach po Faktach" w TVN24 powiedział, że w środę odbyło się spotkanie PKW. Pytany, czy Komisja rozważa dymisję, odpowiedział: - Dzisiaj zapadły wstępne ustalenia, że będziemy działać, będziemy starali się realizować nową ustawę w zakresie powoływania nowych organów, to znaczy powołania szef Krajowego Biura Wyborczego, jak również powołania komisarzy.
Zgodnie z nowelizacją kandydatów na komisarzy wyborczych oraz trzech kandydatów na szefa KBW ma przedstawiać PKW minister spraw wewnętrznych i administracji. Po zaakceptowaniu senackich poprawek nowelizacja stanowi, że "w przypadku uzasadnionych zastrzeżeń", zarówno wobec kandydatów na komisarzy wyborczych, jak i szefa KBW, PKW ma poinformować o tym niezwłocznie szefa MSWiA, który wskaże nowych kandydatów.
W przypadku szefa Krajowego Biura kandydatów przedstawionych przez ministra ma być dwóch. Stosunek pracy obecnego szefa Krajowego Biura Wyborczego wygaśnie z dniem powołania przez PKW nowego szefa, co ma nastąpić w 30 dni od dnia wejścia nowelizacji w życie.
"Próba dla Komisji"
Szef PKW stwierdził w "Faktach po Faktach", że dla Komisji to próba, bo PKW chce dokonać selekcji spośród kandydatów, których przedstawi minister spraw wewnętrznych i administracji.
Jak zaznaczył, "będzie ich niewielu, bo tylko trzech kandydatów na szefa Krajowego Biura Wyborczego, a w drugim rzucie ewentualnie dwóch". - Ale chcemy jednak przeprowadzić te wybory - powiedział Hermeliński.
Dodał, że PKW "ma nadzieję, że spośród tej piątki znajdzie się chociaż jeden kandydat, który będzie dysponował odpowiednią wiedzą".
"Nie jestem specjalnie nastawiony pozytywnie"
Przyznał, że nie jest "specjalnie nastawiony pozytywnie, że to będzie wiedza porównywalna z wiedzą obecnego kierownictwa Krajowego Biura Wyborczego". Jak zaznaczył, są to ludzie o wieloletnim doświadczeniu i praktyce, a nowi członkowie KBW nie będą mieć tego doświadczenia.
- Trudno tutaj doświadczenia w zakresie prawa wyborczego zdobywać poza strukturą organów wyborczych, ale mamy nadzieję, że przedstawione osoby będą dawały szansę na powołanie kogoś - stwierdził Hermeliński.
- Jeżeli nie, jeżeli również kandydaci na komisarzy nie będą spełniać w większości tych merytorycznych warunków, to wówczas może nastąpić moment, kiedy będzie się zastanawiać, co dalej - powiedział szef PKW.
- Dla nas jest kluczową kwestią, czy kandydaci, których nam przedstawi minister i których my zakładamy, że wybierzemy, czy będą to osoby takie, które będą gwarantowały przeprowadzenie wyborów w sposób niezakłócony, w sposób harmonijny, w sposób taki jak dotychczas, szybki, bez żadnych przewlekłości - powiedział.
"Możemy mówić o punktowym naruszeniu konstytucji"
Hermeliński został też zapytany, jak członkowie PKW patrzą na pozostanie w tej instytucji, w kontekście rezygnacji sędziego Dariusza Zawistowskiego z funkcji szefa Krajowej Rady Sądownictwa. Zawistowski złożył rezygnację dniem 15 stycznia, poprzedzającym wejście w życie przepisów nowelizacji ustawy o KRS, które - jak zaznaczył - w ocenie Rady uznane zostały za niezgodne z konstytucją.
- Jesteśmy trochę w innej sytuacji - powiedział Hermeliński, choć dodał, że zgadza się z zastrzeżeniami sędziów w sprawie naruszenia konstytucji.
- My możemy mówić tylko o punktowym naruszeniu konstytucji - powiedział szef PKW i przywołał przykład zapisanego w nowelizacji przepisu, że stawiany na karcie do głosowania znak "x" to będą co najmniej dwie przecinające się linie, czyli zdaniem szefa PKW "x" może się zmienić np. w "gwiazdkę" czy "jaskółkę".
Jak zaznaczył, dla PKW mają znaczenie te przepisy, które Komisji "muszą umożliwiać sprawne przeprowadzenie wyborów, czyli te przepisy proceduralne". - Tutaj w pewnych sytuacjach występuje naruszenie konstytucji, ale nie aż tego rodzaju, że czynimy całą zmianę w Kodeksie wyborczym niezgodną z konstytucją - powiedział Hermeliński.
Autor: kb//plw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24