Jakub Śpiewak rezygnuje z funkcji prezesa fundacji Kidprotect i wycofuje się z życia publicznego. Jak sam tłumaczy, jest odpowiedzialny za zły stan organizacji. Najnowszy "Wprost" z kolei dotarł do wyciągów z kont fundacji. Tygodnik wskazuje, że Śpiewak służbową kartą płacił za wakacje, ekskluzywne ubrania i noclegi w najdroższych hotelach.
Kidprotect zajmuje się m.in. zwalczaniem pedofilii i walką z pornografią w internecie. Śpiewak założył ją w 2002 roku. Teraz na swojej stronie internetowej napisał, że odchodzi. "Od pewnego czasu założona przeze mnie fundacja Kidprotect.pl boryka się z problemami finansowymi. Ich efektem jest nie tylko brak środków na bieżącą działalność i nowe projekty, ale i zadłużenie. To, co boli najbardziej, to to, że fundacja straciła zespół i ma wobec niego zaległości. A nie są to zaległości jedyne. Co gorsza – nie ma raczej szans na to, by fundację odbudować. I to jest moja wina" - oświadczył. Śpiewak przekonuje, że problemy biorą się z jego "niefrasobliwości" w kwestiach organizacyjnych i formalnych. "Ja zawiniłem. Ja ponoszę odpowiedzialność. Tym tekstem przepraszam tych, których zawiodłem. Ale też wiem, że przeprosiny nie zwalniają mnie od obowiązku naprawienia szkód. Mam nadzieję, że mi się to uda" - dodaje.
Służbową kartą płacił za wakacje w Turcji i ekskluzywne ubrania?
Jak pisze "Wprost", Śpiewak wpis umieścił w piątek - po tym, jak wieczorem poprzedniego dnia zadzwonił do niego dziennikarz tygodnika, który chciał porozmawiać o ciężkiej sytuacji fundacji.
Okazuje się, że Kidprotect.pl jest zadłużona, a Zakład Ubezpieczeń Społecznych na poczet długów zajął jej konto. Śedztwo w sprawie Fundacji od listopada prowadzi zaś prokuratura. "Wprost", który dotarł do wyciągów z kont bankowych fundacji za 2011 rok, wylicza wydatki prezesa fundacji, który jako jedyny miał kartę płatniczą do jej konta. Podkreśla przy tym, że na koncie znajdowały się wyłącznie fundusze od sponsorów i instytucji państwowych.
Tygodnik wylicza, że Śpiewak służbową kartą płacił za wakacje w Turcji (blisko 6 tys. zł), perfumy (ok. 600 zł), ekskluzywne ubrania, przejazdy taksówkami oraz noclegi w eleganckich hotelach. "W ciągu kilkunastu miesięcy (od stycznia 2011 do marca 2012) które uwzględnione są na wyciągach, kilkadziesiąt razy podejmowano też gotówkę z bankomatów - od 300 do 5000 tysięcy złotych. W sumie z bankomatów wypłacono aż 170 tysięcy złotych" - czytamy w artykule tygodnika.
"Wprost" zauważa też, że fundcja dwukrotnie korzystała z możliwości przekazania 1 proc. podatku. Departament Pożytku Publicznego przy Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej przekazał tygodnikowi, że Kidprotect.pl tylko raz złożyła sprawozdanie finansowe - za 2010 rok.
"Z kolei za 2011 r. Fundacja nie dopełniła obowiązku sprawozdawczego. W związku z powyższym Minister Pracy i Polityki Społecznej stosownie do ustawy wystąpił z wnioskiem do sądu rejestrowego o wykreślenie informacji o posiadanym statusie organizacji pożytku publicznego przez Fundację" - poinformował resort w liście do tygodnika.
Autor: nsz//kdj / Źródło: "Wprost", tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24