Czy to zwrot w tzw. aferze gruntowej? Szef CBA Mariusz Kamiński twierdzi, że ma wiedzę i nowe dowody, które w końcu pozwolą wskazać, kto ostrzegł Andrzeja Leppera tuż przed finałem operacji Biura. - Jesteśmy gotowi pomóc w śledztwie - powiedział w TVN24 rzecznik CBA Temistokles Brodowski.
Kamiński - jak podał "Dziennik" - chce się podzielić tymi ustaleniami z prokuraturą prowadzącą od prawie dwóch lat śledztwo w tej sprawie. Pismo szefa CBA do śledczych zostało wysłane pod koniec ubiegłego tygodnia. Otrzymał je również minister sprawiedliwości Andrzej Czuma.
CBA: Doszło do przecieku
- Tak, potwierdzam to - powiedział w TVN24 rzecznik CBA. I dodał: - Jesteśmy przekonani, że podczas realizacji tej sprawy doszło do przecieku. Jesteśmy gotowi, by pomóc w tym śledztwie.
Brodowski nie chciał jednak mówić o dowodach, którymi dysponuje Biuro. - Postępowanie w dalszym ciągu trwa i jest absolutnie zbyt wcześnie, abyśmy mogli mówić o jakichkolwiek okolicznościach, o jakichkolwiek szczegółach tego śledztwa - stwierdził rzecznik.
Zastrzegł, że Biuro nie uważa, by prokuratura działała zbyt opieszale. - Chcemy tylko pomóc - podkreślił raz jeszcze Brodowski.
Decyzja lada dzień
Albo CBA uznamy za pokrzywdzonego, albo rozważymy, czy udostępnić materiały biuru jako służbie państwowej powołanej do ścigania przestępstw. Lada dzień zapadnie decyzja w tej sprawie. Andrzej Janecki, szef Prokuratury Okręgowej w Warszawie
CBA ujawni nagrania?
Jak wyjaśnia "Dziennik", dzięki temu CBA nie tylko uzyska prawo do wglądu w całość akt, ale funkcjonariusze biura będą mogli uczestniczyć w czynnościach prowadzonych przez prokuraturę.
Według Andrzeja Janeckiego, prokuratura na pewno nie zignoruje nowych dowodów, których ujawnienie zapowiada CBA. Jak wynika z informacji "Dziennika", Kamiński chce ujawnić rzekomo zagubione przed dwoma laty nagrania podsłuchanych przez CBA w 2007 roku rozmów Andrzeja Leppera z biznesmenem Ryszardem Krauzem.
Źródło: "Dziennik", TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24