Prezydent o takich decyzjach nie powinien się dowiadywać z mediów. Według mojej wiedzy pan prezydent w tej sprawie nie otrzymał żadnej wcześniejszej informacji z MON - mówi szef BBN Paweł Soloch o decyzji ministra obrony, który wycofał wnioski o awanse generalskie.
PREZYDENT ANDRZEJ DUDA BĘDZIE GOŚCIEM "KAWY NA ŁAWĘ" W NIEDZIELĘ O 10.45
Pytany o decyzję szefa MON w sobotę w radiowej Trójce, Paweł Soloch podkreślił, że "co do zasady prezydent o takich decyzjach nie powinien się dowiadywać z mediów".
- Według mojej wiedzy pan prezydent w tej sprawie nie otrzymał żadnej informacji z MON wcześniejszej - dodał. - W tym sensie jest to decyzja dość zaskakująca, tym bardziej że pan prezydent nie odrzucił żadnego z tych 14 złożonych wniosków. Co więcej, oficerów wymienionych w tym wniosku za wkład w rozwój Sił Zbrojnych docenił, wręczając im odznaczenia 11 listopada - podkreślił szef BBN. - Istotą kontrowersji, czy różnic między MON a ośrodkiem prezydenckim nie są nazwiska osób, które znalazły się we wniosku nominacyjnym. Jest kwestią do rozstrzygnięcia system kierowania i dowodzenia, także uwzględnienie, czy odniesienie się do pewnych uwag dotyczących w ogóle filozofii polityki kadrowej, które zgłosił pan prezydent - zaznaczył minister.
Prezydent zwrócił się z pismem
- Zdumienie pana prezydenta wywołał brak we wnioskach nominacyjnych czwartej gwiazdki dla generała Leszka Surawskiego jako pierwszego żołnierza Sił Zbrojnych - mówił Soloch. - To wynika i z faktu, że zawsze szef sztabu generalnego miał cztery gwiazdki, także w kwestiach sojuszniczych w reprezentacji jest najwyższym przedstawicielem wojskowym na zewnątrz, w Sojuszu Północnoatlantyckim. Tam się spotykają czterogwiazdkowi generałowie - zauważył. - Na polecenie pana prezydenta z takim pismem, z taką sugestią wystąpiliśmy do pana ministra. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi, mamy nadzieję, że taka odpowiedź nadejdzie - dodał. - Wycofanie wniosków (o awanse), jako takie trudno jest interpretować. Mamy nadzieję, że otrzymamy informacje, dlaczego tak się stało - podkreślił szef BBN.
"Liczymy, że sprawa szybko się zakończy"
Paweł Soloch odniósł się również do zapowiedzi ze strony MON, że będzie odpowiedź w sprawie gen. Jarosława Kraszewskiego. - Mamy o tym tylko komunikaty z mediów, ale liczymy, że ta sprawa szybko się zakończy. Choć w kontekście nominacji generalskich nie ona jest kluczowa, lecz systemy dowodzenia i uwzględnienie pewnych uwag oraz sugestii co do polityki kadrowej, które zgłosił prezydent – podkreślił szef BBN. Wobec gen. bryg. Kraszewskiego, dyrektora Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi BBN, Służba Kontrwywiadu Wojskowego wszczęła w czerwcu postępowanie sprawdzające. Pytany o gotowość spotkania z prezydentem, jaką wyraził minister Antoni Macierewicz, Paweł Soloch odpowiedział, że prezydent oczekuje odpowiedzi na kwestie, które zostały sformułowane pisemnie.
MON wycofał wnioski o awanse generalskie
W piątek wieczorem rzeczniczka MON, ppłk Anna Pęzioł-Wójtowicz poinformowała, że "w trosce o dobro Sił Zbrojnych RP i harmonijne współdziałanie organów konstytucyjnych w zakresie obronności, minister obrony narodowej Antoni Macierewicz postanowił wycofać wnioski o awanse generalskie".
Na początku października resort obrony poinformował, że do prezydenta wpłynęło z MON 14 wniosków o awans na stopnie generalskie. 10 listopada szef BBN Paweł Soloch poinformował, że 11 listopada nie będą wręczone nominacje generalskie.
Rozbieżności
Między BBN a MON są różnice poglądów w sprawie przyszłego systemu kierowania i dowodzenia wojskiem. Dotyczą one m.in. prerogatyw prezydenta i samych struktur. Chodzi o przywrócenie odrębnych dowództw rodzajów sił zbrojnych. Zarówno ośrodek prezydencki, jak i MON uważają, że należy zmienić dotychczasowy, obowiązujący od 2014 r. system, który wprowadził dwa główne dowództwa, a Sztab Generalny uczynił głównym ośrodkiem planowania, nie dowodzenia.
Koncepcja MON nie przewiduje jednak postulowanego przez BBN połączonego dowództwa, mającego koordynować współdziałanie sił lądowych, powietrznych, morskich i specjalnych oraz obrony terytorialnej. Resort obrony proponuje zarazem powołanie Inspektoratu Szkolenia i Dowodzenia, którego szef byłby mianowany przez ministra obrony, podczas gdy dowódców RSZ mianowałby prezydent.
Autor: js/tr / Źródło: PAP