Czy dla wszystkich zainteresowanych wystarczy szczepionek przeciwko grypie? Ministerstwo Zdrowia w czasie pandemii do szczepień zachęca, zainteresowanie szczepionką rośnie. Problem w tym, że liczba zamówionych szczepionek jest niewiele większa od tej przed pandemią. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Kto się pospieszył, ten już mógł się zaszczepić. Jan Dudziec, który z powodu nowotworu przeszedł operację usunięcia trzustki, jest już po. Z zaprzyjaźnionej apteki dowiedział się, że przyszło kilka sztuk szczepionek. - W mojej sytuacji to jest szczególnie ważne w związku z obniżoną odpornością po chorobie nowotworowej, a jeszcze w szczególności z koronawirusem. Nie chciałbym pomylić koronawirusa z grypą - mówi Jan Dudziec.
"W tym roku mamy listę oczekujących pacjentów"
Pierwsza transza szczepionek bardzo szybko znikła. Do poszczególnych aptek trafiało dosłownie po kilka sztuk preparatu. A zainteresowanie jest ogromne. - Powiedziałabym: kilkukrotnie większe niż w ubiegłym roku. W ubiegłym roku były takie sytuację, że szczepionki przeterminowywały się w aptekach. W tym roku mamy listę oczekujących pacjentów - zwraca uwagę właścicielka apteki Joanna Urbańska.
Jedna z krakowskich przychodni zazwyczaj z hurtowni zamawiała 100 szczepionek w sezonie. Teraz zamówiła 300. - Przedstawiciel hurtowni poinformował nas, że jest szansa, że dostanie 150-200. To jest na razie taka nadzieja, a czy rzeczywiście tyle dostaniemy, to się dopiero okaże - podkreśla Krzysztof Kędzior, lekarz podstawowej opieki zdrowotnej. Problemy są też z dostaniem w hurtowniach szczepionki przeciwko pneumokokom. Joanna Urbańska przyznaje, że w sierpniu była dostępna. - Udało nam się kilkunastu pacjentów zaopatrzyć, natomiast w tej chwili czekamy na dostawę - dodaje.
Chociaż szczepionki przeciwko grypie dla przychodni jeszcze nie są dostępne, do listy oczekujących ciągle dopisują się kolejni chętni. - W ciągu kilku dni, bo we wtorek tydzień temu zaczęliśmy, mieliśmy zamówień na około 90 szczepionek. To jest bardzo dużo - zwraca uwagę doktor Kędzior.
"W sprowadzaniu szczepionek do Polski nie ma żadnego udziału Ministerstwa Zdrowia"
Ministerstwo Zdrowia zapewnia, że zrobi wszystko, by liczba szczepionek dostępnych dla Polski była jak największa. - W tej chwili mamy potwierdzoną gotowość do dostawy blisko 1,8 miliona szczepionek. Pracujemy nad kolejnymi, mamy bardzo realną perspektywę na kolejne 200 tysięcy, tak, żeby dobić do liczby dwóch milionów - mówi minister zdrowia Adam Niedzielski.
- Liczba szczepionek, która trafi do Polski, to 1 milion 770 tysięcy. Tyle zamówiły hurtownie w lutym tego roku - informuje Marek Wójcik z Rady Naukowej Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy. Zamówienie oparły na corocznym zapotrzebowaniu na preparat. W poprzednim sezonie grypowym, jeszcze przed pandemią, Polacy kupili ponad 1,5 miliona dawek. - Chcę bardzo wyraźnie podkreślić: nie ma w tym sprowadzaniu do Polski żadnego udziału Ministerstwa Zdrowia - mówi Marek Wójcik.
Zdaniem immunologa doktora Pawła Grzesiowskiego liczba osób w Polsce, które mają wskazania do szczepień przeciwko grypie, jest dużo większa niż dostępnych będzie szczepionek. - Liczba 10 milionów pojawia się po zsumowaniu osób chorych na cukrzycę, na przewlekłą chorobę obturacyjną płuc, na inne przewlekłe schorzenia chociażby układu krążenia, bo wszystkie te osoby spełniają kryteria grupy ryzyka powikłań - zwraca uwagę specjalista.
Do tej pory przeciwko grypie statystycznie szczepił się co dwudziesty piąty Polak, ale to było przed pandemią. Teraz potrzebne może być dwa razy tyle szczepionek - 4 miliony dawek - uważają eksperci. - Ta szczepionka w ostatnich latach schodziła przez pół roku. Trafiała we wrześniu i do lutego pacjenci ją kupowali. Twierdzę, że w tym roku zniknie z rynku w październiku - uważa Marek Wójcik. To zaś może oznaczać, że część zainteresowanych odejdzie z aptek i przychodni z kwitkiem.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24