Decyzja o szczepieniu jest kwestią wyboru danej osoby dokonanego przez nią w sumieniu – ocenił zespół ekspertów do spraw bioetycznych Konferencji Episkopatu Polski w stanowisku na temat szczepionek przeciwko COVID-19. Biskup profesor Jacek Grzybowski powiedział w poniedziałek, że każdy człowiek ma prawo do informacji o szczepionkach, o ich działaniu czy o ich procesie technologicznym.
W poniedziałek odbyła się prezentacja stanowiska zespołu ekspertów ds. bioetycznych Konferencji Episkopatu Polski (KEP), dotyczącego szczepionek przeciwko COVID-19. Wzięli w niej udział członkowie zespołu.
Biskup profesor Jacek Grzybowski z Katedry Filozofii Kultury i Religii UKSW i biskup pomocniczy diecezji warszawsko-praskiej powiedział, że stanowisko zespołu koreluje z grudniową notą watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary. - Czyli tekst noty i naszego dokumentu jest zbieżny, nasz jest troszeczkę dłuższy, podejmuje bardziej szczegółowo problemy – dodał.
- Zarówno z noty, jak i stanowiska zespołu, wynika, że każdy człowiek, każdy, nieważne czy wierzący, czy niewierzący ma ostatecznie prawo do informacji o szczepionkach, o ich działaniu, o ich procesie technologicznym, o skutkach realizacji tych szczepionek. Każdy człowiek ma prawo do dobrowolności realizacji szczepień – powiedział biskup Grzybowski.
"W efekcie szczepień wiele chorób zaczęło zanikać"
Dokument przygotowany przez ekspertów ds. bioetycznych KEP składa się z trzech części: medycznych aspektów szczepienia, kwestii etycznych i zakresu powinności poddania się szczepieniom.
"Wynalezienie szczepionek może być uznane – z perspektywy medycyny prewencyjnej – za szczególny owoc daru udzielonego człowiekowi przez Boga, któremu nie jest obojętny los człowieka i zagrożenia związane z chorobami, w tym także z chorobami zakaźnym" – czytamy w stanowisku.
Eksperci KEP zaznaczyli, że dzięki szczepionkom "udało się wyeliminować wiele chorób zakaźnych, które wcześniej miały charakter letalny (tzn. prowadziły do śmierci), lub stawały się przyczyną niepełnosprawności i cierpienia człowieka (jak np. dur brzuszny, cholera, dżuma, różyczka, odra, ospa prawdziwa czy ostre nagminne porażenie dziecięce – łac. poliomyelitis)".
Dodali, że "w efekcie szczepień wiele ze wspomnianych chorób zaczęło zanikać, a niektóre z nich nie są już notowane (jak ospa prawdziwa)".
W oświadczeniu zespół ds. bioetycznych KEP napisali, że "nowa fala dyskusji na temat szczepionek rozwinęła się wraz z zapowiedzią wprowadzenia szczepionek przeciwko chorobie koronawirusowej COVID-19, której przyczyną jest wirus SARS-CoV-2".
"Z jednej strony nie brak przekonania, co do konieczności ich stosowania celem przezwyciężenia pandemii, dokuczliwych jej konsekwencji dla jakości życia indywidualnego i społecznego, z drugiej strony szerzą się sprzeciwy. Niektóre z nich są motywowane zastrzeżeniami etycznymi, inne zdają się wiązane z teoriami 'spiskowymi' lub mitami" – czytamy.
"Wobec powyższego Zespół nie zajmuje stanowiska – zwłaszcza wobec opinii i publikacji wyrokujących o przyszłościowych skutkach szczepionek – nie mając żadnej pewności co do ich słuszności. Niektóre z nich uznaje zdecydowanie za nieodpowiedzialne i pozbawione podstaw naukowych" – oświadczył zespół ekspertów ds. bioetycznych KEP.
"Trzeba oddać głos specjalistom"
Eksperci napisali, że "w dyskusjach o szkodliwości szczepionek najczęściej wskazuje się na obecność dwóch tzw. adiuwantów dodawanych do szczepionek, a mianowicie tiomersalu (etylowa postać rtęci) i związków glinu".
"W kwestii szkodliwości szczepionek trzeba oddać głos tym specjalistom, których naukowa uczciwość budzi zaufanie. Specjaliści ci zapewniają, że zastosowanie tych adiuwantów dziś zanika, gdyż w dobie postępu technologicznego nie ma konieczności sięgania po nie. Co więcej, jeżeli składniki te były lub są jeszcze niekiedy stosowane, występują tylko w ilościach śladowych, nieszkodliwych dla biorcy – czytamy w stanowisku.
"Korzystanie z niegodziwie wyprodukowanych szczepionek nie może być utożsamiane z akceptacją dla aborcji"
"Wśród wielu osób moralne opory budzą również niektóre biotechnologiczne elementy produkcji szczepionek. Źródłem słusznego sprzeciwu jest wykorzystywanie w ich produkcji linii komórkowych wytworzonych z abortowanych płodów. Wieloletnie lekceważenie oraz przemilczanie sprzeciwu liczącej się części społeczeństwa, czy też różnych ośrodków moralnie wrażliwych wobec aborcji oraz wobec takiej technologii, ale również zaniechanie instytucjonalnych nacisków na firmy farmaceutyczne korzystające z tej technologii, doprowadziło dziś do utraty zaufania do takich szczepionek" – napisał zespół ekspertów ds. bioetycznych.
Dodał, że "brak tego zaufania został niesłusznie rozciągnięty na wszystkie szczepionki i wszystkie elementy samej biotechnologii ich produkcji".
"Specjaliści potwierdzają więc, że tylko produkcja szczepionki przeciwko różyczce korzysta z komórek płodów abortowanych, z kolei szczepionka przeciw COVID-19 firm Pfizer/BioNTech korzystała z nich tylko na etapie początkowego testowania jej wpływu na ludzkie komórki; nie wykorzystuje ich natomiast w sensie ścisłym do produkcji szczepionki. W końcu podkreśla się też, że w samych szczepionkach nie ma płodowych komórek, lecz tylko pozbawione zjadliwości wirusy namnożone na tych komórkach" – napisał zespół.
W stanowisku czytamy m.in., "że każdy człowiek, w tym katolik, może korzystać ze szczepionek, nawet opracowanych z wykorzystaniem linii komórkowych abortowanych płodów, jeżeli nie są dostępne inne szczepionki niebudzące takich zastrzeżeń".
"A zatem jeśli nie ma innej możliwości, nie są dostępne inne szczepionki, które nie budzą moralnych zastrzeżeń, ktoś, kto ich używa, nie popełnia czynu niemoralnego, natomiast musi być wiadoma jego negatywna opinia i sprzeciw wobec tej praktyki, które w firmach farmaceutycznych, w firmach produkujących medykamenty może występować. Korzystanie z niegodziwie wyprodukowanych szczepionek nie może być zatem – wyraźnie to podkreślamy – utożsamiane z akceptacją dla aborcji" – podkreślił biskup Grzybowski.
Co do kwestii medycznych zespół wskazał m.in., że nie podziela opinii niektórych ośrodków i zespołów naukowych, wskazujących na możliwy wpływ nowych szczepionek skierowanych przeciwko SARS-CoV-2, opartych na mRNA (szczepionka firmy Pfizer/BioNTech i jedna z dwóch szczepionek firmy Moderna), na integralność materiału genetycznego człowieka.
"Informacje te nie mają żadnego uzasadnienia w świetle współczesnej wiedzy z zakresu genetyki człowieka" – podkreślono.
"Decyzja o szczepieniu jest kwestią wyboru danej osoby"
W stanowisku czytamy, że "Kościół podkreśla, że decyzja o szczepieniu jest kwestią wyboru danej osoby dokonanego przez nią w sumieniu". "Nikt więc nie powinien być zmuszany do korzystania z tych środków prewencji. Jednakże właściwie podjęta decyzja nie zależy wyłącznie od stopnia moralnej wrażliwości danej osoby czy od subiektywnej oceny stanu swojego zdrowia. Zwracając uwagę na społeczną naturę każdego człowieka, Kościół przypomina też obowiązek troski o dobro bliźniego i dobro wspólne, czyli całego społeczeństwa (….)"- napisano.
Zespół przypomniał, że "życie i zdrowie są cennymi darami udzielonymi człowiekowi i powierzonymi jego roztropnej odpowiedzialności". "Jest to odpowiedzialność, która przekracza ramy wyłącznej troski o siebie samego. Międzyludzka solidarność – motywowana ewangeliczną miłością bliźniego – przypomina w kontekście zagrożenia pandemią i dostępnych szczepień obowiązek troski także o drugiego człowieka – o wspólnotę ludzką. Taka postawa winna znamionować i być wnoszona przez kulturę chrześcijańską, w kręgu której żyjemy" - napisali eksperci.
"Stanowisko nigdy nie jest apelem"
Członkowie zespołu byli pytani w czasie konferencji prasowej między innymi o to, czy nie zabrakło w stanowisku zespołu jasnego apelu o to, by poddać się szczepieniu przeciwko COVID-19.
- Stanowisko nigdy nie jest apelem, to są dwie różne formy realizowania komunikacji. (...) Celem tego stanowiska jest przekazanie przede wszystkim medycznych wiadomości dotyczących szczepionek, rzetelne omówienie – i to jest najważniejsze – moralnego aspektu i pokazanie także, że każdy człowiek musi ostatecznie na mocy swojej wiedzy (...), a także swojego sumienia powziąć pewność co do swoich działań dotyczących zarówno szczepień, jak i innych elementów leczenia – powiedział biskup Grzybowski. Sam przyznał, że zamierza się zaszczepić przeciwko COVID-19.
- Myślę, że mogę dodać, że ksiądz kardynał [Kazimierz-red.] Nycz i arcybiskup [Stanisław] Budzik – z tego co wiem – też złożyli taką deklarację, że się zaszczepią – powiedział w czasie konferencji prasowej rzecznik KEP ks. Leszek Gęsiak.
Watykańska Kongregacja Nauki Wiary 21 grudnia orzekła, że kiedy nie są dostępne szczepionki przeciwko COVID-19, niebudzące zastrzeżeń etycznych, "jest moralnie dopuszczalne stosowanie szczepionek, które wykorzystały linie komórkowe z abortowanych płodów w procesie badawczym i produkcyjnym".
Źródło: PAP, tvn24.pl