Proponuję Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi, abyśmy się wzajemnie zaszczepili, on mnie, ja jego - zadeklarował senator PiS, były marszałek tej izby Stanisław Karczewski. Początkiem dyskusji z udziałem kolejnych polityków była złożona przez prezesa PSL w piątek na antenie TVN24 oferta zaszczepienia Andrzeja Dudy przeciwko COVID-19. W sobotę na tę propozycję zareagował sam prezydent RP.
Prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz oświadczył w piątek w "Faktach po Faktach" w TVN24, że zaszczepi się przeciwko COVID-19, kiedy będzie miał możliwość. - Powiem więcej: ja jeszcze mogę jechać i zaszczepić pana prezydenta (Andrzeja - red.) Dudę. Bo on miał chyba jakieś wątpliwości do tego. I zrobię to naprawdę jak najszybciej się da, żeby tylko nie siali fake newsów, szczególnie rządzący, którzy są odpowiedzialni za te szczepienia - dodał szef ludowców, który jest lekarzem.
Na słowa Kosiniaka-Kamysz odpowiedział w sobotę na Twitterze prezydent Andrzej Duda. "Szanowny Panie Przewodniczący Kosiniak-Kamysz! Dziękuję za troskę o moje zdrowie, ale ja patrzę na szczepienie w aspekcie ogólnospołecznym" - napisał. "To moje 'państwowe' zadanie, a w dodatku należę do 'ozdrowieńców'" - dodał.
Sobotnia wymiana zdań między prezydentem Dudą i prezesem PSL Kosiniakiem-Kamyszem za pośrednictwem mediów społecznościowych miała ciąg dalszy. Przeczytaj więcej>>>
Karczewski: stanowczo odradzam ofertę Kosiniaka-Kamysza
Do dyskusji włączył się senator PiS, były marszałek tej izby Stanisław Karczewski, który również jest lekarzem. "Panie Prezydencie. Zachęcam do szczepienia. Sam, choć przeszedłem COVID-19, będę się szczepił. Ale stanowczo odradzam ofertę Pana Kosiniaka-Kamysza. Są politycy, którym się ufa i są tacy, którym trudno ufać" - napisał w sobotę na Twitterze.
Po wpisie byłego marszałka zespół do spraw monitorowania naruszeń w ochronie zdrowia Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie zwrócił się do Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej z prośbą o przeanalizowanie jego wypowiedzi pod kątem naruszenia zasad Kodeksu Etyki Lekarskiej.
Były marszałek się tłumaczy
Swój wpis tłumaczył w niedzielę w rozmowie z Polską Agencją Prasową. Ocenił, że wniosek Okręgowej Izby Lekarskiej jest chybiony. - Twitter jest przede wszystkim takim miejscem nieco luźniejszym. Moją intencją absolutnie nie było i zupełnie nie myślałem, nie miałem zamiaru podważać kompetencji lekarskich pana Władysława Kosiniaka-Kamysza - powiedział i przyznał, że była to "złośliwość polityczna".
Polityk PiS podkreślił przy tym, że jest wdzięczny Kosiniakowi-Kamyszowi, iż ten namawia na szczepionki i je promuje. - Nasze trzy wpisy - jego, mój i jego prezydenta - zrobiły dosyć dużą burzę medialną, co chyba służy temu, o czym każdy z nas myślał: żeby zachęcić wszystkich, aby się szczepić - powiedział.
"Proponuje Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi, żebyśmy się zaszczepili wspólnie"
- Proponuję Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi, żebyśmy się zaszczepili wspólnie. Bardzo chętnie to zrobię. Ja dam mu się zaszczepić, a jego zaszczepię - to jest moja propozycja dla pana prezesa Władysława Kosiniaka-Kamysza - zadeklarował Karczewski. - W tym roku będzie to już trudne, ale proponuję, żebyśmy się wzajemnie zaszczepili: on mnie, ja jego, ale najpierw on mnie, a później ja jego - dodał.
Źródło: TVN24, PAP