Posłowie KO Dariusz Joński i Michał Szczerba poinformowali, że wznawiają swoją ubiegłoroczną kontrolę poselską w sprawie sytuacji na Odrze i w jej dorzeczu. - Mamy wrażenie, że ubiegłoroczna katastrofa za chwilę się po prostu powtórzy - powiedział Szczerba. - Rząd miał rok czasu, żeby przygotować się, aby nie doszło do kolejnej tragedii na Odrze i wydaje się, że niewiele zrobił - dodał Joński.
Resort klimatu i środowiska poinformował w sobotę, że w Kanale Gliwickim 10 czerwca zebrano ponad 450 kilogramów śniętych ryb. W związku z tym wojewoda opolski Sławomir Kłosowski podczas sztabu kryzysowego 11 czerwca uzgodnił ze strażą pożarną pilne rozpoczęcie natleniania wody na odcinkach kanału, gdzie stwierdzono najniższy poziom nasycenia tlenem.
"Gwałtowny spadek tlenu w wodzie mógł doprowadzić do śnięcia ryb. Nadal trwa analiza badań wody z kanału. Wyniki próbek z 10 czerwca wykazują obecność złotej algi w Kanale Kędzierzyńskim oraz w dwóch lokalizacjach w Kanale Gliwickim. Glon mógł się przemieścić wraz z nurtem. Występowania złotej algi w Kanale Gliwickim nie stwierdzono podczas ostatniego badania prowadzonego w ramach monitoringu interwencyjnego GIOŚ w dnia 7 czerwca" - podał resort.
"Sytuacja się powtarza"
O sytuacji na Odrze mówili na wtorkowej konferencji, zorganizowanej przed Państwowym Gospodarstwem Wodnym Wody Polskie, posłowie Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński i Michał Szczerba.
- Wracamy do Wód Polskich. W ubiegłym roku prowadziliśmy wielomiesięczną kontrolę poselską o sytuacji na Odrze, ale również w dorzeczu Odry. Wtedy ustaliliśmy, że jest 5815 rur odpływowych, czyli punktów zrzutu do Odry. Badaliśmy także pozwolenia wodno-prawne, których Wody Polskie udzielały wielu przedsiębiorstwom państwowym, na zrzuty nieczystości, ale również zrzuty z substancjami chemicznymi - wspomniał Szczerba.
Ocenił, że "sytuacja się powtarza". - W zeszłym roku zapewniano nas - prezes Wód Polskich, po dymisji swojego poprzednika oraz Ministerstwo Klimatu i Środowiska i Główny Inspektorat Ochrony Środowiska - że wszystko zostanie w roku 2023 naprawione - powiedział.
- Zapewniano nas również o tym, że będą gigantyczne inwestycje. Wody Polskie zaproponowały inwestycje w ramach Krajowego Plany Odbudowy na kwotę pięciu miliardów siedemnastu milionów. Do dzisiaj żadna z tych inwestycji nie została uruchomiona. Ba, środki europejskie na ten cel nie zostały uruchomione - przypomniał.
- Będziemy żądać wyjaśnień, będziemy żądać informacji, jakich nowych pozwoleń wodno-prawnych Wody Polskie udzielały przedsiębiorcom i zakładom - oświadczył. - Chcemy tymi informacjami dzielić się z opinią publiczną, bo mamy wrażenie, że ubiegłoroczna katastrofa za chwilę się po prostu powtórzy - tłumaczył.
"Nie odpuścimy. Kontynuujemy kontrole z zeszłego roku"
Joński zauważył, że "Odra jest nadal zatruwana, a sytuacja na Kanale Gliwickim staje się dramatyczna". - Rząd miał rok czasu, żeby przygotować się, aby nie doszło do kolejnej tragedii i katastrofy na Odrze i wydaje się, że niewiele zrobił - stwierdził.
- Wody Polskie wydały 429 pozwoleń wodno-prawnych, aby zrzucać ścieki do Odry. Dodatkowo, 282 rury wprowadzają nieczystości, które w ogóle nie zostały w żaden sposób ujęte w tym spisie. Czyli mamy ponad 700 rur, które wprowadzają ścieki (do Odry) i ktoś jeszcze się zastanawia, czy pływają tam jakiekolwiek ryby - komentował.
Poseł zapewniał, że "nie odpuszczą tej sprawy". - Wydaje się, że pani minister (klimatu, Anna) Moskwa próbuje kupować czas i uspokaja opinię publiczną, tymczasem niewiele zrobiła. Sam pomiar temperatury wody czy zasolenia nie wystarczy do tego, żebyśmy wiedzieli, co tam się dzieje - dodał.
- Nie odpuścimy. Kontynuujemy nasze kontrole poselskie z zeszłego roku - zapowiedział. - Będziemy tutaj prawie codziennie. W przyszłym tygodniu będziemy również w województwie dolnośląskim, dlatego że Odra naprawdę potrzebuje pomocy. Politycy mogą dużo zrobić albo udawać, że się nic nie dzieje, jak ministerstwo zarządzane przez PiS. Więc dzisiaj rozpoczynamy i będziemy tu częstym gościem - podkreślił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24