Doktor Hanna Machińska, zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich, odniosła się do sytuacji cudzoziemców, którzy od kilkunastu dni koczują na granicy Polski z Białorusią w Usnarzu Górnym. W "Faktach po Faktach" w TVN24 mówiła o "nieludzkim traktowaniu" tych osób. - Warunki, w jakich te osoby przebywają, w ogóle urągają pojęciu, że traktujemy te osoby jak ludzi - stwierdziła. Odnosząc się do budowy płotu na granicy polsko-białoruskiej, pytała, "czy to ma być symbol państwa". - Czy my mamy pokazywać, że Polska, państwo demokratyczne, może tylko budować zasieki? - dodała.
W Usnarzu Górnym na granicy Polski z Białorusią od kilkunastu dni koczuje grupa cudzoziemców. Rzeczniczka Straży Granicznej Anna Michalska przekazała, że białoruska służba w piśmie do SG potwierdziła, że koczujący cudzoziemcy są na Białorusi.
W poniedziałek Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek skierował list do premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie sytuacji uchodźców na granicy. Stwierdził, że nieprzyjmowanie wniosków o ochronę międzynarodową od cudzoziemców przebywających w strefie przygranicznej stanowi naruszenie prawa. Z kolei w środę Wiącek zwrócił się do szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego o zobowiązanie Straży Granicznej "do umożliwienia cudzoziemcom dostępu do procedury uchodźczej, w oparciu o obowiązujące przepisy prawa krajowego, a także o międzynarodowe zobowiązania wynikające z zawartych przez Polskę umów międzynarodowych".
Zastępczyni RPO: nazwałabym to torturami
O sytuację na granicy polsko-białoruskiej była pytana w "Faktach po Faktach" w TVN24 zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich, doktor Hanna Machińska.
- Nazwałabym to "nieludzkie traktowanie", nazwałabym to też torturami - mówiła. Wskazywała, że przedstawiciele Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur dwukrotnie wizytowali te tereny.
- Nasi koledzy mieli możliwości rozmawiania z tymi osobami, zbliżyli się do granicy. Wszystkie te osoby wyraziły gotowość złożenia wniosków o ochronę międzynarodową ,(...), moi koledzy, którzy wrócili z tej wizytacji, byli przerażeni warunkami, w jakich te osoby przebywają - kontynuowała.
- Warunki, w jakich te osoby przebywają, w ogóle urągają pojęciu, że traktujemy te osoby jak ludzi - mówiła dalej Machińska. - To jest dramat, XXI wiek, a patrzymy na to z obojętnością - dodała.
Machińska: nie wyobrażam sobie, żeby Polska łamała decyzje Europejskiego Trybunału Praw Człowieka
Zastępczyni RPO odniosła się także do tego, że Europejski Trybunał Praw Człowieka wydał środki tymczasowe i nakazał Polsce oraz Łotwie zapewnić migrantom koczującym na granicy z Białorusią wodę, żywność, opiekę medyczną i, jeśli to możliwe, tymczasowe schronienie. ETPCz zaznaczył przy tym, że nie oznacza to nakazu wpuszczenia ich na terytorium Polski i Łotwy.
Mówiła, że nie wyobraża sobie, żeby Polska łamała decyzje Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
- Wystąpiliśmy do premiera w sprawie sytuacji prawnej, funkcjonowania tych ludzi, dziś do ministra spraw wewnętrznych i administracji. Uważamy, że to jest bezwględny obowiązek państwa, wynikający z prawa międzynarodowego - podkreśliła.
Machińska: dramatycznie cofamy się w zapewnieniu podstawowych standardów przestrzegania praw człowieka
W kontekście postawy polskich władz wobec osób koczujących na granicy Machińska mówiła o "ironii losu". - Obchodzimy siedemdziesięciolecie konwencji genewskiej, obchodzimy trzydziestolecie wejścia Polski do Rady Europy, tymczasem dramatycznie cofamy się w zapewnieniu podstawowych standardów funkcjonowania, przestrzegania praw człowieka - stwierdziła.
- Żądamy klarownej informacji o tym, w jaki sposób te osoby będą traktowane. My uważamy, że te osoby mają prawo do złożenia wniosku i ubiegania się o ochronę międzynarodową. Te osoby mogą złożyć (ten wniosek - red.) na razie tylko ustnie, bo tylko taka forma istnieje. Wyraziły taką wolę - zauważyła.
Zastępczyni RPO mówiła również, że osoby koczujące na granicy "są w sytuacji bardzo niebezpiecznej". - Nie mogą się cofnąć, bo po stronie białoruskiej są uzbrojeni żołnierze, którzy nie pozwalają się wycofać - zwracała uwagę.
Machińska o budowie płotu na granicy: czy to ma być symbol naszego państwa?
Hanna Machińska komentowała też fakt, że wojsko rozpoczęło w środę budowę płotu na granicy polsko-białoruskiej w regionie Zubrzycy Wielkiej w województwie podlaskim. Docelowo ogrodzenie ma mieć około 180 kilometrów długości i zabezpieczać lądowy odcinek granicy.
- Obraz, który państwo pokazujecie - czy to ma być symbol państwa, czy to ma być symbol osób napływających, (które są - red.) w dramatycznej sytuacji, uciekających przed przemocą? Czy my mamy pokazywać, że Polska, państwo demokratyczne, może tylko budować zasieki? - pytała.
- To nie jest obrona, my nie bronimy się, nie możemy tworzyć wrażenia, że Polska jest fortecą, dookoła będą mury, zasieki - mówiła dalej.
- To jest XXI wiek, ludzie przemieszczają się, to są ludzie, którzy potrzebują wsparcia. Nie może być tak, żeby władze polskie pozostawały głuche na to wielkie oczekiwanie - powiedziała rozmówczyni TVN24.
RPO Marcin Wiącek do MSWiA: zwracam się o zakończenie impasu
Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek w piśmie do ministra Kamińskiego, o którym wspominała Machińska, również przypominał, że przedstawiciele działającego w ramach urzędu RPO Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur (KMPT) wizytowali rejony na granicy Polski i Białorusi.
"Z ustaleń poczynionych przez przedstawicieli KMPT wynika, iż z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością obóz zlokalizowany jest po białoruskiej stronie granicy. Fakt ten wskazuje, co do zasady, że odpowiedzialność za zdrowie i bezpieczeństwo przebywających tam osób leży po stronie władz Republiki Białorusi" - zaznaczono w piśmie RPO.
Wiącek dodał, że nie można jednak pominąć "kluczowej kwestii, związanej z deklarowanym wielokrotnie funkcjonariuszom Straży Granicznej, także w obecności pracowników Biura RPO, zamiarem ubiegania się w Polsce o nadanie statusu uchodźcy".
"Każda osoba, która przebywając na granicy RP zgłosi funkcjonariuszowi SG wykonującemu wobec niej jakiekolwiek czynności służbowe zamiar przekroczenia granicy w celu ubiegania się w Polsce o ochronę międzynarodową, powinna zostać wpuszczona na terytorium Polski, a funkcjonariusze właściwej miejscowo placówki SG zobowiązani są przyjąć od niej odpowiedni wniosek" - zaznaczył RPO.
Jednocześnie Rzecznik poinformował, że przedstawicielom KMPT we wtorek umożliwiono rozmowę z 32 cudzoziemcami zamieszkującymi prowizoryczne obozowisko. Jak dodał, z uzyskanych informacji wynika, że osoby te - 27 mężczyzn i 5 kobiet, w tym najmłodsza w wieku 15 lat - są bardzo złym stanie fizycznym i psychicznym.
W ocenie Rzecznika Praw Obywatelskich "warunki, w których przebywają cudzoziemcy oraz fakt, iż odmawia się im możliwości realizacji najbardziej podstawowych, fizjologicznych potrzeb oraz dostępu do opieki lekarskiej, prawnej i procedury uchodźczej noszą znamiona nieludzkiego i poniżającego traktowania".
Jednocześnie Wiącek zaznaczył, że "dalsze niewywiązywanie się przez Straż Graniczną z obowiązku przyjęcia wniosków o udzielenie statusu uchodźcy i umożliwienia cudzoziemcom dostępu do przewidzianej przepisami prawa procedury narazić może Polskę na odpowiedzialność przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka".
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24