Dlaczego doszło do katastrofy? Dlaczego dwa pociągi przeciwnych relacji znalazły się na tym samym torze? Czy winny jest człowiek czy awaria techniczna? Splot wydarzeń, które ostatecznie doprowadziły do zderzenia się pociągów, przedstawia specjalna symulacja przygotowana przez TVN24.
Widać na niej, jak pociąg TLK "Brzechwa" przejeżdża przez posterunek odgałęźny Sprowa (zdalnie sterowany z Kozłowa) i wjeżdża na tor nr 1. Na trasę "wpuszcza" go dyżurny. - Ma kontrolę tego, gdzie pociąg się znajduje, wie który rozjazd minął, wie że minął semafor. Wszystko jest osygnalizowane, oczujnikowane - opowiada Jacek Majewski z Pracowni Polityki Transportowej Akademii Humanistycznej. Pociąg jedzie z Przemyśla w kierunku Warszawy.
Około godziny 20.52, 11 kilometrów przed miejscem, gdzie doszło do katastrofy, na tory po których jedzie "Brzechwa", z przeciwnego kierunku wjeżdża, jadący Warszawy do Krakowa, pociąg InterREGIO "Matejko". Stało się tak dlatego, że na zwrotnicy w miejscowości Starzyny, pociąg zamiast skręcić w prawo i skierować się na tor nr 2, pojechał prosto.
Nie wiadomo, dlaczego "Matejko" wjechał nie na "swój" tor. - Powinien przejechać na tor prawy, miał taką możliwość. Na posterunku Starzyny układ torowy na to pozwala - podkreśla Majewski.
Pociągi zderzyły się o 20.57.
"Poczekajmy na wyniki komisji"
Zdaniem Łukasza Malinowskiego, dziennikarza "Rynku Kolejowego", w momencie kiedy pociągi jechały po tych samych torach, sytuacja była już przesądzona. - W tym konkretnym przypadku raczej już – skoro nie doszło do użycia autostopu – raczej niewiele dało się zrobić. Droga hamowania w przypadku ciężkich składów ważących po kilkaset ton jest na tyle długa, że nawet jeśli maszynista coś zauważył, to jego reakcja jednak będzie spóźniona – argumentuje.
Malinowski nie chce dywagować o przyczynach katastrofy. - Trzeba czekać na wyniki badania komisji. (...) Trudno jest w tej chwili wyrokować, dlaczego tak się stało - podkreśla. Ale przyznaje: - Ogólne doświadczenie życiowe, nie tylko związane z kolejnictwem, ale wypadkami które są w innych branżach podpowiada jednak, że częściej się mylą ludzie niż urządzenia.
16 ofiar
W związku z katastrofą przez prokuraturę zostało zatrzymanych dwóch dyżurnych ruchu. Zabezpieczone zostały także rejestratory - podobne do czarnych skrzynek w samolotach - które mogą pomóc wyjaśnić przyczyny katastrofy.
Badać je będzie komisja wypadków kolejowych. Jak nieoficjalnie dowiaduje się TVN24, śledczy biorą pod uwagę awarię urządzeń odpowiedzialnych za nastawnie, za pomocą których koordynuje się jazdę pociągów, bądź błąd ludzki.
Do czołowego zderzenia dwóch pociągów, w których jechało ok. 400 pasażerów, doszło w sobotę o godz. 20.57. W katastrofie zginęło 16 osób, a 57 zostało rannych. W związku z wydarzeniem prezydent Bronisław Komorowski na terenie całego kraju ogłosił dwudniową żałobę narodową.
W związku z katastrofą infolinię nt. poszkodowanych uruchomiło działające przy wojewodzie śląskim Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego. Numery telefonów to 32 20 77 201 i 32 20 77 202.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24