W piątek na warszawskich Powązkach pożegnamy Zbigniewa Religę. Profesor był niewierzący, więc pogrzeb będzie świecki. Według mistrza ceremonii Jacka Borowika, który poprowadzi uroczystość, z roku na rok popyt na jego usługi jest większy. Czego należy się spodziewać po świeckim pogrzebie?
- W miesiącu prowadzimy średnio 20 do 25 takich ceremonii, ale co roku jest to o kilkanaście więcej. Społeczeństwo się bogaci, a jak wiadomo – jak trwoga, to do Boga, a jak lepiej, to w odwrotnym kierunku. Poza tym presja społeczna na kościelny pogrzeb jest mniejsza – zdradza Borowik. To on poprowadzi pożegnanie profesora Religi, a jego żona Anna zajmie się stroną organizacyjną. Oboje działają w branży od 12 lat.
Kobieta zamiast księdza
Choć tym razem to on wygłosi mowę pogrzebową, z doświadczenia Borowika wynika, że znakomita większość jego klientów nie ma problemu z tym, że ceremonię prowadzi kobieta. – Wręcz przeciwnie: niektórzy życzą sobie, żeby to była żona. Żeby na pewno było widać, że to nie ksiądz – mówi.
W Polsce jest kilkunastu mistrzów ceremonii, z czego trzech w Warszawie. Zawodu można się nauczyć na kursie, ale wielu chętnych nie ma: praca wymaga specyficznych predyspozycji, a kokosy – jako że wciąż tylko około dwóch procent pogrzebów jest świeckich – zarobić na niej trudno. Usługi mistrza kosztują około 300 złotych.
O zmarłym bez landrynki
Przebieg pogrzebu świeckiego zależy od rodziny zmarłego. Ale jeśli ta nie ma jakichś szczególnych życzeń, następuje standardowy scenariusz. Ceremonia zaczyna się od wspomnienia o zmarłym, które wygłasza ubrany w czarną togę, białe rękawiczki i plastron mistrz. Przygotowuje je na podstawie rozmowy z bliskimi. – Mówię, co dla zmarłego było ważne, co kochał, czemu poświęcał czas. Musi być autentycznie, ale i delikatnie: trzeba wiedzieć, co trzeba powiedzieć, a co przemilczeć. Zawsze wysyłam tekst do autoryzacji – zapewnia Borowik.
Zdaniem Radosława Misztala, który prowadzi zarówno świeckie, jak i katolickie pogrzeby, tworzenie mowy pogrzebowej to sztuka wymagająca sporego doświadczenia i nie mniejszego wyczucia. – To nie może być landrynka. Ale o każdej osobie można coś pozytywnego wyciągnąć – uważa.
W pół drogi między księdzem a urzędnikiem?
Muzykę na świeckim pogrzebie wybiera rodzina. Najczęściej klasyczną, ale zdarzają się mniej standardowe zamówienia, jak piosenki Elvisa Presleya, Franka Sinatry, Pink Floydów, a nawet Perfectu. Potem kondukt udaje się na cmentarz, gdzie następuje złożenie zwłok do grobu.
Choć pogrzeby świeckie są coraz częstsze, wciąż daleko nam do swobody, z jaką do tych uroczystości podchodzą na przykład Anglosasi. Nie wszystkim dość sztywny ceremoniał się podoba. - Miałem wrażenie, że mistrz odprawiał ceremonię religijną bez religijnych wątków i nie bardzo wiedział jak się zachować. Zatrzymał się w pół drogi między księdzem a urzędnikiem. Te powłóczyste szaty, głos, intonacja - wyglądało to sztucznie – wspomina Aleksander Daukszewicz, który uczestniczył w takim pogrzebie dwa lata temu. - Wolałbym, żeby dużo więcej do powiedzenia miała rodzina – dodał.
Pogrzeb profesora
Ceremonia pogrzebowa Zbigniewa Religii rozpocznie się w piątek o godz. 13.00 w domu pogrzebowym na Powązkach Wojskowych. Profesor zostanie pochowany w "alei profesorskiej". W uroczystości weźmie udział prezydent Kaczyński, premier Donald Tusk, minister zdrowia Ewa Kopacz, inni politycy, oraz pacjenci kardiochirurga. Nad trumną zostanie odegrane "What A Wonderful World" Louisa Armstronga - ulubiona piosenka profesora.
Źródło: tvn24.pl, Bild.de
Źródło zdjęcia głównego: fotorzepa