Światełko z harcerzami, opłatek z kawalerzystami

- Jest zawsze coś do zrobienia w naszym własnym domu, otoczeniu, w naszej ojczyźnie - mówił harcerzom Bronisław Komorowski podczas uroczystości przekazania prezydentowi Betlejemskiego Światła Pokoju. Również dziś prezydent podzielił się opłatkiem z kawalerzystami Szwadronu Reprezentacyjnego WP. Opłatki zjadły też towarzyszące wojskowym konie.

- To nie jest przypadek, że harcerze i uczestnicy skautingu przeprowadzają ogólnoświatową akcję przeniesienia Światła Betlejemskiego z groty narodzenia Pana Jezusa do własnego kraju, do własnego domu. Jest to emocjonalny związek, z którego wynika, że wierzymy w dobry, piękny świat - mówił Komorowski podczas środowej uroczystości w Pałacu Prezydenckim. Uczestniczyła w niej także pierwsza dama Anna Komorowska.

Prezydent dziękując harcerkom i harcerzom życzył im, by z jednej strony cieszyli się pięknem świata, a z drugiej zachowali przekonanie, że jest jeszcze coś do poprawienia i uczynienia go lepszym.

Po przekazaniu Betlejemskiego Światła Pokoju harcerze - przy wtórze kolęd śpiewanych przez najmłodszych uczestników spotkania - podzielili się opłatkiem z parą prezydencką i towarzyszącymi im urzędnikami Kancelarii. Komorowscy przekazali także dwie bombki choinkowe z ich odręcznymi podpisami na cele charytatywne.

Prezydent z harcerzami (TVN24)

Prezydent z harcerzami (TVN24)

Nadzieja, miłość i pojednanie

Betlejemskie Światło Pokoju to symbol nadziei, miłości i pojednania. Płomień dotarł do Polski po raz dwudziesty pierwszy. Płomień z Groty Narodzenia Pańskiego w Betlejem trafi do kościołów, szkół, urzędów i szpitali.

Akcja przekazywania Betlejemskiego Światła Pokoju została zapoczątkowana w 1986 roku przez austriackich skautów, którzy przywieźli płomień z Groty do katedry wiedeńskiej. Stamtąd, dzięki skautom, betlejemski płomień trafia niemal do wszystkich krajów Europy.

Wojsku życzył podwyżek

W środę prezydent spotkał się też z żołnierzami Batalionu Reprezentacyjnego Wojska Polskiego. - Czego można życzyć armii, żołnierzom i ich rodzinom? Przede wszystkim, żeby mieli szansę przeżycia świąt trochę w oderwaniu od codziennej służby - powiedział prezydent. Życzył żołnierzom także, "aby czuli nie tylko od święta, że są kochani przez naród, doceniani, potrzebni" i aby wyrażało się to m.in. przez podwyżki.

Łączenie z Afganistanem

Prezydent, któremu towarzyszyli m.in. szef BBN Stanisław Koziej i minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak, złożył też życzenia żołnierzom w Afganistanie, z którymi połączenie było transmitowane na telebimie. Nawiązał do tradycji pozostawiania pustego miejsca i nakrycia przy wigilijnym stole. - Tak okazujemy gotowość przyjęcia wędrowca i tych, którzy odeszli - powiedział Bronisław Komorowski.

Dowódca 10. zmiany polskiego kontyngentu w Afganistanie gen. bryg. Piotr Błazeusz podkreślił, że misja jest sprawdzianem ludzi i sprzętu, a szczególne podziękowania za wytrwałość i odporność psychiczną należą się rodzinom, znoszącym rozłąkę z wyjeżdżającymi na misje wojskowymi. W Afganistanie służy obecnie ok. 2,5 tys. polskich żołnierzy.

Opłatek dla konia

Prezydent podzielił się opłatkiem z żołnierzami, w tym także z kawalerzystami Szwadronu Reprezentacyjnego Wojska Polskiego. Kawałki opłatków - zgodnie z ułańską tradycją - zostały włożone także do końskich żłobów, ale prezydent także osobiście połamał się opłatkiem ze zwierzętami. W spotkaniu wzięło udział ok. 300 żołnierzy oraz 25 członków rodzin wojskowych.

Źródło: PAP, TVN24

Czytaj także: