Wjechała do lodowatej wody, zginął człowiek. Polka skazana na dożywocie w Irlandii

[object Object]
Marta Herda odsiaduję karę w irlandzkim więzieniu tvn24
wideo 2/4

Marta Herda odsiaduje w irlandzkim więzieniu wyrok dożywocia za zabójstwo. Prawie pięć lat temu prowadzone przez nią auto przebiło barierki w porcie w Arklow i wpadło do lodowatej wody. Na miejscu pasażera siedział mężczyzna, który był w niej nieszczęśliwie zakochany. Jej udało się wypłynąć, on utonął. Dlaczego irlandzki sąd skazał Martę za zabójstwo, a nie za spowodowanie wypadku? Jak wyglądały relacje Marty z mężczyzną, który zginął? O tym w reportażu "Superwizjera" "Śmierć w Arklow. Polka skazana na dożywocie" Martyny Aftyki i Roberta Sochy.

Marta Herda pochodzi spod Lublina. Uczyła się w liceum o profilu socjalnym, bo chciała pracować w ośrodku pomocy społecznej. Szkoły jednak nie skończyła, bo w wakacje 2006 roku wyjechała do pracy do Irlandii. Tam zakochała się w Irlandczyku i nie wróciła na stałe do Polski. Za zdarzenie z marca 2013 roku Marta Herda odsiaduje w irlandzkim więzieniu wyrok dożywocia. Jej siostra razem ze swoim mężem wciąż nie mogą się z tym pogodzić. Nie wierzą, że Marta mogła z premedytacją zabić swojego kolegę z pracy.

- Będziemy się starać robić wszystko, co możliwe, żeby wyjaśnić tę sytuację - mówi jej siostra Monika Łyżwa.

Jak to się stało, że Marta Herda została oskarżona o zabójstwo?

Do kluczowego zdarzenia doszło 26 marca 2013 roku w miasteczku Arklow, na wschodnim wybrzeżu Irlandii.

Przed 6 rano auto, które prowadziła kobieta wpadło do portowego kanału. Marcie Herdzie udało się wydostać z samochodu i wyjść na ląd. Jej pasażer, pochodzący z Węgier Csaba Orsas, utonął. Początkowo wyglądało to na nieszczęśliwy wypadek.

Irlandzka policja rozpoczęła śledztwo. Ich zdziwienie wzbudziło to, że auto po wyciągnięciu z wody miało opuszczoną szybę po stronie kierowcy. Oznaczało to, że otwarcie okna musiało nastąpić przed zanurzeniem się auta, bo wówczas układy elektryczne przestają działać. Stąd pojawiła się policyjna hipoteza: Marta Herda celowo otworzyła okno, aby po wjechaniu do wody szybko się wydostać. A wiedziała, że jej pasażer nie potrafił pływać. Do tego - mimo prószącego śniegu - była lekko ubrana, co miało jej ułatwić pływanie.

Kolega z pracy

Co łączyło Martę Herdę i Csabę Orsasa? W Irlandii zarabiała na życie jako kelnerka. Jej ostatnim miejscem pracy był jeden z luksusowych hoteli. Obsługiwała wesela, miała opinię dobrego pracownika. W tym samym hotelu kilka lat temu poznała pochodzącego z Węgier Csabę Orsasa, także kelnera. - Marta lubiła go, bo jak przyszła do pracy do hotelu, to Csaba był jednym z pierwszych, którzy jej pomogli rozeznać się w pracy, pokazać, co gdzie jest, jak pracować i tak dalej - opowiada siostra kobiety.

Mariusz Błaszczyk jest przyjacielem Marty Herdy. Przez pewien czas mieszkali razem w tym samym domu, wspólnie z innymi Polakami. Pracuje w hotelu, w którym pracowała kobieta i Csaba Orsas. Z bliska przyglądał się ich wzajemnym relacjom.

- Na początku nie wyglądało to źle - relacjonuje mężczyzna. - On był pomocny bardzo, pomagał jej we wszystkim, uczynny. Wydawał się być w porządku gościem. Ale później, jak zaczął oczekiwać czegoś od Marty w zamian, a ona nie chciała nic, no to zaczęła się komplikacja - mówił.

"Śmierć w Arklow". I część dyskusji
"Śmierć w Arklow". I część dyskusjitvn24

"Zawsze stał pod oknem"

Katarzyna Błaszczyk to przyjaciółka Marty Herdy. Obie kobiety mieszkały w Arklow i często się odwiedzały. Wielokrotnie widziała, że Csaba Orsas wciąż jeździ za Martą i ją obserwuje.

- Zdarzało się, że przyjeżdżał pod mój dom, za Martą - opowiada kobieta. - Ale do mnie do domu nigdy nie wszedł. Raz wyszłam przed dom, tak się dziwnie spojrzałam na niego: po co on mi tu przyjechał w ogóle? Także później tylko podjeżdżał, sprawdzał, czy jest jej samochód i odjeżdżał - dodaje.

- Męczyło ją to, że nie ma prywatności. Ja nawet jak u niej byłam, to zadałam jej pytanie: Marta, dlaczego ten samochód ciągle stoi pod oknem? Bo zawsze stał pod oknem - wspomina Teresa Szczuchniak, matka Marty Herdy. - Ja spałam w jej pokoju, dawała mi swój pokój, i ten Csaba biedny siedział w tym samochodzie, całą noc. Po co, na co? - pyta kobieta. Pytana, ile razy się to zdarzyło podczas jej pobytu, mówi: - Jak ja byłam tam tydzień, to bardzo często. Noc w noc, rano wstaję, on siedzi. Pytana, czy jej córka rozważała zgłoszenie sprawy na policję, wyjaśnia: - Ja tego prawa irlandzkiego nie znam, ale koledzy jej mówili: zgłoś na policję, że masz problemy. Ona mówi: nie. Nikomu nie będę robić przykrości, nikomu nie będę robić problemu. Nic nie będę, ja sobie sama z tym poradzę.

Wspólne nagrania

W czasie śledztwa i procesu niektórzy świadkowie twierdzili, że relacje Marty Herdy i Csaby Orsasa wyglądały zupełnie inaczej. Dwoje świadków zeznało, że parę początkowo łączyły intymne relacje. Jednak kobieta od początku temu zaprzeczała i uważała, że to konfabulacje odrzuconego mężczyzny. Ponadto, obsługując wesela w hotelu oboje mieli także żartować, że oni również kiedyś zasiądą na miejscu pary młodej.

Na filmie nagranym podczas ostatnich urodzin Csaby Orsasa, mężczyzna siedzi przy stole razem z Martą Herdą. Jest z nimi także brat mężczyzny i jego dziecko.

Na nagraniu Marta Herda i Csaba Orsas sprawiają wrażenie osób, które dobrze się znają. Csaba Orsas głaszcze i próbuje przytulać kobietę, ona jednak tego nie odwzajemnia. Na kolejnym nagraniu widać Martę Herdę i jej samochód na plaży. Plik z filmem jest zatytułowany "Marta i zachód słońca". Autorem filmu jest Csaba Orsas.

"Śmierć w Arklow". II część reportażu
"Śmierć w Arklow". II część reportażutvn24

Dwie wersje wydarzeń

Kluczową noc Marta Herda spędzała w domu swojego przyjaciela, także pochodzącego z Węgier, Wiktora. Piła czerwone wino. Jak twierdzi, były to zaledwie dwie lampki. O 5 nad ranem mężczyzna jej autem odwiózł ją pod dom, a sam wrócił pieszo. Dziennikarze "Superwizjera" odnaleźli go w Arklow.

Na pytanie o relacje między Martą i Csabą, odpowiada: - Mówiłem jej, żeby poinformowała policję. Nigdy tego nie zrobiła. Chciała sama sobie z tym poradzić.

Nie chce jednak rozmawiać o nocy przed wypadkiem.

Po powrocie o 5 rano Marta Herda nie położyła się spać. Tu pojawiają się dwie sprzeczne ze sobą wersje.

Według początkowej wersji kobiety, pod jej domem nagle zjawił się Csaba Orsas. Wsiadł do jej auta i kazał jej jechać na plażę. Awanturował się, bo był zazdrosny o jej spotkanie z Wiktorem. Dlatego zdenerwowana kobieta straciła panowanie nad autem i wpadła do wody. Wersja ustalona przez policję jest inna. Z miejskiego monitoringu wynika, że o wpół do szóstej rano Marta Herda jedzie przez miasto sama, a zatem Csaba Orsas nie mógł wsiąść do auta pod jej domem lecz później. Ponadto z billingów kobiety wynika, że w tym czasie trzykrotnie dzwoniła do Csaby Orsasa i krótko z nim rozmawiała.

- Dlaczego dziewczyna, która jest nękana, nachodzona przez nieakceptowanego przez siebie adoratora, dzwoni do niego nad ranem, a potem jedzie pod jego dom? Po co ona to zrobiła, dlaczego? - pytają dziennikarze "Superwizjera".

- Myślę, że tutaj trzeba wyjaśnić, że Marta się nie bała jego, bo on nigdy jej krzywdy żadnej nie zrobił, bała się o niego - odpowiada siostra kobiety. - Bała się o to, że on sobie zrobi jakąś krzywdę, tak naprawdę - dodała.

Na nagraniu z monitoringu widać, że mimo niemal pustej ulicy, kobieta jedzie bardzo ostrożnie. Z analizy billingu wynika, że w tym czasie dzwoniła do Csaby Orsasa i rozmawiała z nim przez blisko siedem minut. Była zaledwie kilkaset metrów od jego domu. Po trzech minutach od zakończenia tej rozmowy, zadzwoniła do niego ponownie. Na kilkanaście minut przed wjechaniem auta do wody. Podczas przesłuchania, skonfrontowana z tymi ustaleniami, nie potrafiła wyjaśnić, gdzie w takim razie wsiadł jej pasażer. I dlaczego do niego dzwoniła. Twierdziła, że tego nie pamięta.

- A dlaczego podczas pierwszych przesłuchań przez policję, pani siostra nie mówiła prawdy, co do istotnych elementów tego wieczoru? To znaczy, po pierwsze twierdziła, że Csaba Orsas wsiadł do auta pod jej domem, nie pamiętała, że dzwoniła do niego trzy razy, skonfrontowana z billingami powiedziała: nie wiem, nie pamiętam? Dlaczego ona tak się zachowywała nieracjonalnie? - pytają dziennikarze "Superwizjera".

- Ona pamiętała Csabę w samochodzie, ale nie pamiętała, gdzie. Potem wyjaśniła to w zeznaniach, że pamiętała jego w samochodzie już, tylko nie pamiętała miejsca, otoczenia, w którym to było dokładnie.Także miała prawo, moim zdaniem, nie pamiętać, i potem zgodnie ze wszystkim, co pamiętała, wyjaśniła - odpowiada siostra kobiety.

"Zaczął jeździć za moimi znajomymi"

Siostra Marty Herdy z mężem przyjechali na kilka dni do Irlandii. Niemal codziennie mają prawo odwiedzić kobietę w więzieniu. Idą tam po raz kolejny.

- Po co pani w ogóle do niego dzwoniła, po co aż trzy razy nad ranem dzwonić do człowieka, którego chce pani unikać? - pytają Martę Herdę dziennikarze "Superwizjera".

- Dlatego, że zaczął jeździć za moimi znajomymi, koleżankami wszystkimi, więc jakbym była zmuszona go po prostu poprosić, żeby było normalnie, żeby tego nie robił - odpowiedziała.

- A tamtego ranka ja też, gdy byłam u Wiktora, widziałam go przez okno. Stał, był w samochodzie, siedział w samochodzie po prostu długo i chciałam się też upewnić, że on jest w domu, i wszystko okej z nim, bo dzień wcześniej powiedział mi takie dziwne rzeczy. Bałam się, że coś głupiego może sobie nawet zrobić, i tu największym moim błędem było, że ja stanęłam autem, że po prostu ja stanęłam. Mogłam jakoś pojechać dalej, czy coś, ale nie wiem, czy mi wyskoczył przed ten samochód, czy nie. No już, teraz też już tego czasu nie cofnę. Nic by się nie stało, gdybym jednak nie stanęła tym autem - dodała.

Na pytanie, czy Marta w rozmowach wraca do Csaby Orsasa, jej siostra odpowiada: - Jeśli chodzi o samą relację, może niekoniecznie, tylko wszystko się koncentruje na samym wypadku, na tym, co się wydarzyło. Chyba najwięcej rozmów tego właśnie dotyczy.

"Śmierć w Arklow". II część dyskusji
"Śmierć w Arklow". II część dyskusjitvn24

Zaciągnięty hamulec ręczny

W czasie śledztwa biegli ustalili, że przed wjechaniem do wody, na ostatnich czterech metrach, został zaciągnięty hamulec ręczny, co zablokowało tylne koła w aucie. Jednak mimo to auto przebiło metalowe bariery. W czasie śledztwa nie udało się ustalić, czy zrobił to kierowca, czy może pasażer. Początkowo Marta Herda miała problemy z wydostaniem się z lodowatej wody. Kanał portowy to jednocześnie ujście rzeki z silnym prądem, który utrudniał pływanie. Gdy w końcu wyszła na ląd i trafiła pod opiekę lekarzy, zdiagnozowano u niej objawy hipotermii. - Budzi mnie rano dzwonek, otwieram, i tutaj jakiś oficer, policja, do mnie mówi: Marta miała wypadek, nie mogą się z nią porozumieć, i tylko potrafi wymówić moje imię i Csaby, że Csaba tam jest, coś tam coś tam - opowiada przyjaciel kobiety Mariusz Błaszczyk.

- No i pojechałem z nimi na miejsce wypadku, Marta już tam siedziała w pogotowiu ratunkowym, owinięta tym aluminiowym kocem, ogrzewana, ona tam była w hipotermii okropnej, cała fioletowa z zimna, trzęsąca się, niepotrafiąca wypowiedzieć słowa ani po polsku, ani po angielsku, jedyne słowa, jakie do mnie potrafiła wypowiedzieć to, że Csaba tam jest w wodzie i ratuj, ratuj - relacjonował.

Zeznania pielęgniarki

Pielęgniarka, która udzielała Marcie Herdzie pomocy zeznała podczas procesu, że kobieta miała jej powiedzieć, że wjechała do wody oraz że jej pasażer nie wierzył, iż ona to zrobi. Według pielęgniarki, miała także przyznać, że wiedziała, że Csaba Orsas nie potrafi pływać. Marta Herda twierdzi natomiast, że jej znajomość angielskiego w tamtym czasie była przeciętna i w rozmowie z pielęgniarką mogła użyć niewłaściwych słów albo zostać źle zrozumiana.

- Marta rzekomo użyła słów "he didn’t believe I will do that" (nie wierzył, że ja to zrobię) i ta pielęgniarka przypomniała sobie takie słowa dopiero po trzech latach, w dodatku, rzekomo ze swoich notatek - mówi siostra kobiety.

- I budzi to moje ogromne wątpliwości, dlatego że jeśli Marta powiedziałaby takie słowa, to moim zdaniem ta pielęgniarka powinna takie zeznanie dać od razu - dodaje.

Prasa wydała wyrok

Irlandzka prasa od początku uznała Martę Herdę za winną. Pisała o niej jako o zabójczyni i morderczyni. Według jej rodziny, mogło to mieć wpływ na wyrok sądu. "Miała inne możliwości, aby mu odmówić, dlaczego go zabiła?" - brzmiał jeden z tytułów prasowych. "Wyrachowana zabójczyni planowała ucieczkę do Polski" - głosił inny. Podczas procesu Marta Herda nie broniła się, milczała, bo tak jej doradził prawnik. Po przeprowadzeniu wszystkich dowodów ława przysięgłych złożona z 12 irlandzkich obywateli, głosami 11:1 zdecydowała, że Marta Herda jest winna zabójstwa z premedytacją. Sędzia w takiej sytuacji musiał wymierzyć karę dożywotniego więzienia. - Podczas pierwszego procesu to, że nie zeznawała, to była taka, można powiedzieć, wspólna decyzja, bo i ona nie czuła się na siłach i my też, widząc, w jakim jest stanie emocjonalnym, psychicznym, to wszyscy uznaliśmy, że chyba lepiej, żeby się nie odzywała, że będzie płakać w sądzie, że rozklei się, także tak naprawdę, to nie była jej samodzielna decyzja, żeby nie zeznawała - tak powody milczenia Marty Herdy podczas procesu tłumaczy jej siostra.

Wyrok dożywocia realnie oznacza dla Marty Herdy co najmniej kilkanaście lat więzienia, zanim będzie mogła się ubiegać o przedterminowe zwolnienie. Rodzina Marty Herdy wierzy, że uda się złagodzić wyrok, zabiegają o powtórzenie procesu.

Autor: azb//kg / Źródło: Superwizjer TVN

Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer

Pozostałe wiadomości

Embraer 190, który rozbił się na zachodzie Kazachstanu, mógł zostać ostrzelany przez rosyjski system obrony przeciwlotniczej - podały portal Euronews i niezależna rosyjskojęzyczna telewizja Nastojaszczeje Wriemia. W tym dniu siły rosyjskie odpierały atak ukraińskich dronów na stolicę Czeczenii, Grozny, gdzie miał wylądować samolot.

Grozny był atakowany przez drony, samolot spadł. Pojawiają się różne hipotezy

Grozny był atakowany przez drony, samolot spadł. Pojawiają się różne hipotezy

Źródło:
PAP, Nastojaszczeje Wriemia, Kommiersant, tvn24.pl

Dwie ofiary śmiertelne i jedna osoba, która trafiła do szpitala - do tragicznego wypadku doszło w drugi dzień świąt w Borucinie w powiecie kartuskim.

Tragiczny wypadek drogowy. Nie żyją dwie osoby, trzecia w szpitalu

Tragiczny wypadek drogowy. Nie żyją dwie osoby, trzecia w szpitalu

Źródło:
TVN24

Władze w Pekinie dały zielone światło na budowę największej na świecie zapory wodnej, która ma powstać na rzece Yarlung Tsangpo na Wyżynie Tybetańskiej - przekazał w czwartek Reuters. Obawy co do wpływu nowego obiektu na środowisko wyraziły Indie oraz Bangladesz.

To ma być największy taki obiekt na świecie. Obawy w dwóch krajach

To ma być największy taki obiekt na świecie. Obawy w dwóch krajach

Źródło:
PAP

Kumulacja prac związanych z przygotowaniami do księgowego i podatkowego zamknięcia roku, a także konieczność dostosowania się do nowych przepisów sprawia, że końcówka roku dla wielu podatników będzie intensywnym okresem - przekazała doradczyni dodatkowa z kancelarii MDDP Anna Zielony. Sprawdź, jakie zmiany podatkowe wejdą w życie w 2025 roku.

Rewolucja w podatkach. Oto najważniejsze zmiany

Rewolucja w podatkach. Oto najważniejsze zmiany

Źródło:
PAP, gov.pl

Podczas świątecznego pokazu w cyrku w Neapolu lwy przestały słuchać się tresera. Gdy próbował je zdyscyplinować, jedno ze zwierząt skoczyło na drzwi klatki. Incydent wystraszył widownię. Część osób zaczęła w popłochu opuszczać występ. 

Chwile grozy w cyrku. Lwy skaczą, widzowie zerwali się z miejsc  

Chwile grozy w cyrku. Lwy skaczą, widzowie zerwali się z miejsc  

Źródło:
PAP, Corriere della Sera

W środę trzytygodniowa dziewczynka zamarzła na śmierć w Strefie Gazy. - Było bardzo zimno w nocy i nawet jako dorośli nie mogliśmy tego znieść. Nie mogliśmy się ogrzać - powiedział agencji Associated Press ojciec dziecka Mahmoud al-Faseeh. To trzeci taki przypadek w ciągu ostatnich dni.

Trzytygodniowa dziewczynka zamarzła na śmierć

Trzytygodniowa dziewczynka zamarzła na śmierć

Źródło:
The Guardian, CNN

Czternaście osób, w wieku od trzech do 78 lat, po kolacji wigilijnej trafiło do szpitali. Mieli zawroty głowy i zaburzenia równowagi, niektórzy wymiotowali. Okazało się, że wszyscy mieli w organizmach ślady marihuany. Z nieoficjalnych ustaleń TVN24 wynika, że ktoś dodał do potrawy stary olejek, który należał do zmarłej babci.

14 osób po kolacji wigilijnej trafiło do szpitali, miały w organizmach ślady marihuany. Nowe ustalenia

14 osób po kolacji wigilijnej trafiło do szpitali, miały w organizmach ślady marihuany. Nowe ustalenia

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, TVN24/Onet

Jest podejrzenie, że zagraniczny tankowiec Eagle S mógł mieć związek z uszkodzeniem podmorskiego kabla elektroenergetycznego EstLink 2 w Zatoce Fińskiej. "Policja, we współpracy ze Strażą Graniczną i innymi organami, bada łańcuch zdarzeń" - przekazały fińskie służby w swoim oświadczeniu. Naprawa może potrwać kilka miesięcy.

Może należeć do "floty cieni" i mógł zniszczyć kabel

Może należeć do "floty cieni" i mógł zniszczyć kabel

Źródło:
PAP, Reuters

Niebezpieczna sytuacja w Tychach w województwie śląśkim. Na dwupasmowej drodze jeden z kierowców przez niemal kilometr poruszał się pod prąd. Dzięki reakcji innego kierowcy nie doszło do wypadku.

Jechał lewym pasem pod prąd. Reakcja świadka zapobiegła tragedii. Nagranie

Jechał lewym pasem pod prąd. Reakcja świadka zapobiegła tragedii. Nagranie

Źródło:
Kontakt24, tvn24.pl

Rosja rozmieszcza we wschodniej Libii systemy obrony powietrznej S-300 i S-400, co wzbudziło niepokój zaangażowanej w zachodniej części kraju Turcji. O sprawie poinformowały libijski portal Libyaobserver oraz amerykański USGlobal.

Wybrali kierunek. Rosja przenosi sprzęt z baz w Syrii

Źródło:
PAP

30-letni pracownik schroniska dla zwierząt w Kielcach trafił do szpitala po tym, jak został pobity przez dwóch mężczyzn. 21-latek i jego 47-letni ojciec przyszli do placówki, by odebrać swojego psa, który uciekł z posesji. Gdy po awanturze i rękoczynach mężczyźni zabierali go ze schroniska, zwierzę pogryzło innego psa.

Brutalne pobicie pracowników schroniska dla zwierząt. Jeden jest w ciężkim stanie

Brutalne pobicie pracowników schroniska dla zwierząt. Jeden jest w ciężkim stanie

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Co najmniej osiem osób zostało rannych w wyniku ataku rosyjskiego drona kamikadze na miasto Nikopol w obwodzie dniepropietrowskim - poinformowała Państwowa Służba Ukrainy do spraw Sytuacji Nadzwyczajnych.  

Dron kamikadze zaatakował ludzi na rynku

Dron kamikadze zaatakował ludzi na rynku

Źródło:
NV, tvn24.pl

W legionowskim parku grupa ludzi urządziła w Boże Narodzenie zakrapianą imprezę. Niestety po sobie już nie posprzątali. Mieszkańców oburzył nie tylko pozostawiony bałagan, ale także brak reakcji straży miejskiej. Na burzę zareagował wiceprezydent miasta.

Imprezowali w parku, zostawili butelki po alkoholu i napojach. Mieszkańcy miasta oburzeni

Imprezowali w parku, zostawili butelki po alkoholu i napojach. Mieszkańcy miasta oburzeni

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Tragedia pod Gostyninem. Nie żyje 64-letnia kobieta, a 63-letni mężczyzna trafił do szpitala. Do sprawy policja zatrzymała 35-letniego syna poszkodowanych.

Tragedia w Boże Narodzenie. Nie żyje kobieta, ranny mężczyzna. Policja zatrzymała syna pary

Tragedia w Boże Narodzenie. Nie żyje kobieta, ranny mężczyzna. Policja zatrzymała syna pary

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Jeśli świątecznych potraw zostało zbyt wiele, można je przynieść do jadłodzielni - to miejsca, w których w specjalnie oznaczonych lodówkach i szafkach można pozostawić jedzenie lub skorzystać z tego, co zostawili inni.

Nadmiar świątecznego jedzenia? Możesz je przynieść do jadłodzielni

Nadmiar świątecznego jedzenia? Możesz je przynieść do jadłodzielni

Źródło:
TVN24, tvnwarszawa.pl

Czy w Japonii stwierdzono, że nie należy "kontynuować stosowania szczepionek mRNA", bo są niebezpieczne? Nie. Krążące w sieci nagranie "przełomowej konferencji" to antyszczepionkowa dezinformacja; tezy niepotwierdzone faktami. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem.

"Biją na alarm" z powodu szczepień? Fałsz o nowej generacji szczepionek

"Biją na alarm" z powodu szczepień? Fałsz o nowej generacji szczepionek

Źródło:
Konkret24

Policja na Hawajach prowadzi śledztwo w sprawie zwłok, jakie we wtorek po południu znaleziono w podwoziu samolotu linii United Airlines. Odkrycia dokonano po wylądowaniu maszyny.

Ciało w podwoziu samolotu. Tragiczne odkrycie na płycie lotniska  

Ciało w podwoziu samolotu. Tragiczne odkrycie na płycie lotniska  

Źródło:
CNN

Ruiny kościoła w Mielniku, wzgórze zamkowe w Drohiczynie (woj. podlaskie). Ale też miejsca na terenie Litwy i Ukrainy. Wszystkie leżą w tzw. Pasie Witolda i są związane z postacią wielkiego księcia litewskiego, brata króla Władysława II Jagiełły, którego znamy chociażby z "Krzyżaków" Henryka Sienkiewicza.

Znamy go z "Krzyżaków" i obrazu Jana Matejki. Odtwarzają w 3D zamki z czasów księcia Witolda

Znamy go z "Krzyżaków" i obrazu Jana Matejki. Odtwarzają w 3D zamki z czasów księcia Witolda

Źródło:
tvn24.pl

Nie żyje Hudson Meek, 16-letni aktor znany z występu m.in. w filmie "Baby Driver". Jak informuje CNN, zmarł w następstwie upadku z jadącego pojazdu.

Nie żyje dziecięcy aktor, znany m.in. z filmu "Baby Driver". Hudson Meek miał 16 lat

Nie żyje dziecięcy aktor, znany m.in. z filmu "Baby Driver". Hudson Meek miał 16 lat

Źródło:
CNN, AL.com

Samolot próbował wylądować dwa-trzy razy, ale nie udało mu się to - wspomniał Subchonkuł Rachimow, pasażer Embraera 190, który w środę rano rozbił się nieopodal miasta Aktau w Kazachstanie. Subchonkuł ocenił, że gdyby nie manewr pilota, "wszyscy byśmy zginęli". Zaur Mamedow też był na pokładzie tego samolotu. Wracał z pogrzebu ojca. Kiedy doszło do katastrofy, nagrał wiadomość do przyjaciółki: "Nie martw się. Nasz samolot spadł i się rozbił. Żyję. Jestem gdzieś w Kazachstanie".

Gdyby nie pilot, "wszyscy byśmy zginęli". Ocaleli z katastrofy, wspominają dramatyczne chwile

Gdyby nie pilot, "wszyscy byśmy zginęli". Ocaleli z katastrofy, wspominają dramatyczne chwile

Źródło:
Zakon, BBC, Nastojaszczeje Wremia, PAP, tvn24.pl

"W noc wigilijną Rosja dokonała masowego ataku rakietowego na ukraińskie miasta. W tym czasie, w świątecznym wywiadzie, premier Orban nazwał Putina uczciwym partnerem Węgrów" - napisał na platformie X premier Donald Tusk. Wspomniał przy tym o Marcinie Romanowskim, który uciekł z Polski i otrzymał azyl polityczny na Węgrzech.

Tusk pisze o zmasowanym ataku na Ukrainę, Orbanie, Putinie i Romanowskim

Tusk pisze o zmasowanym ataku na Ukrainę, Orbanie, Putinie i Romanowskim

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Kiedy zdjęto rusztowanie, poznaniacy przecierali oczy ze zdumienia. Ci starsi mogli zastanawiać się, czy właśnie nie przenieśli się w czasie. Od listopada Dom Książki przy ulicy Gwarnej wygląda, jak pół wieku temu tuż przed otwarciem. A może nawet lepiej.

Piękny prezent na 50. urodziny. Dom Książki jak nowy

Piękny prezent na 50. urodziny. Dom Książki jak nowy

Źródło:
tvn24.pl

Francuski kurort narciarski Avoriaz zajął pierwsze miejsce w rankingu najpiękniejszych ośrodków narciarskich w Europie. Obiekt wyróżnia się wyjątkową scenerią i nowatorską architekturą, co sprawia, że przyciąga nie tylko narciarzy, ale także miłośników kolarstwa czy pieszych wędrówek.

Wybrano najpiękniejszy ośrodek narciarski w Europie

Wybrano najpiękniejszy ośrodek narciarski w Europie

Źródło:
PAP

Jedna z osób będących na pokładzie samolotu azerskich linii lotniczych zarejestrowała ostatnie chwile przed rozbiciem się maszyny w środę w Kazachstanie. Na nagraniu widać między innymi pasażerów w maskach tlenowych. W katastrofie zginęło kilkadziesiąt osób, a pozostali z obrażeniami trafili do szpitala.

Nagrał ostatnie chwile przed tragedią

Nagrał ostatnie chwile przed tragedią

Źródło:
Reuters, PAP

Najbliższy finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już za miesiąc. WOŚP ponownie zagra na całym świecie, tym razem dla onkologii i hematologii dziecięcej. O przygotowaniach do tego wyjątkowego dnia w rozmowie z TVN24 opowiedzieli przedstawiciele sztabów na Antarktyce i indonezyjskiej wyspie Bali. Co planują?  

WOŚP ponownie zagra na całym świecie. Wolontariusze z Bali i Antarktyki szykują się na wielki finał

WOŚP ponownie zagra na całym świecie. Wolontariusze z Bali i Antarktyki szykują się na wielki finał

Źródło:
tvn24.pl

26 stycznia odbędzie się 33. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, która zagra dla onkologii i hematologii dziecięcej. Dziennikarz TVN24 Artur Molęda wystawił na aukcję WOŚP wyjątkowe zdjęcie dwóch amerykańskich myśliwców F-35 i polskiego F-16 z podpisami. O szczegółach opowiedział w studiu TVN24.

Jako pierwszy polski dziennikarz poleciał myśliwcem F-16. Artur Molęda przekazał na WOŚP "niebywałą pamiątkę"

Jako pierwszy polski dziennikarz poleciał myśliwcem F-16. Artur Molęda przekazał na WOŚP "niebywałą pamiątkę"

Źródło:
TVN24

Ciało samicy mamuta, liczące sobie 50 tysięcy lat, znaleziono w kraterze na terenie Syberii. Rosyjscy badacze poinformowali o odkryciu w poniedziałek. - To jeden z najlepszych okazów, jakie kiedykolwiek znaleziono - powiedział w rozmowie z agencją informacyjną TASS Maksim Czeprasow, rosyjski paleontolog.

W kraterze znaleziono ciało mamuta. Ten wspaniale zachowany okaz ma 50 tysięcy lat

W kraterze znaleziono ciało mamuta. Ten wspaniale zachowany okaz ma 50 tysięcy lat

Źródło:
Reuters, CNN