Bank namawiał do udziału w piramidzie finansowej. Poszkodowani stracili blisko 600 milionów złotych

Źródło:
TVN24
"Superwizjer". Fragment reportażu Łukasza Frątczaka i Konrada Szczygła
"Superwizjer". Fragment reportażu Łukasza Frątczaka i Konrada SzczygłaSUPERWIZJER TVN
wideo 2/4
"Superwizjer". Fragment reportażu Łukasza Frątczaka i Konrada SzczygłaSUPERWIZJER TVN

Ponad dwa tysiące oszukanych osób na blisko 600 milionów złotych – to skutki działalności piramidy finansowej W Investments. Po raz pierwszy udziały w piramidzie sprzedawano w znanych bankach, a zysk był gwarantowany przez akt notarialny. Po pięciu latach jednak czar prysł. Poszkodowani – często starsi ludzie, którzy powierzyli bankierom oszczędności swojego życia – zostali z niczym, a setki milionów rozpłynęły się gdzieś między Polską a Cyprem. Reportaż "Jak bank sprzedawał bezpieczną inwestycję" Konrada Szczygła i Łukasza Frątczaka.

OBEJRZYJ CAŁY REPORTAŻ W INTERNECIE

Pan Ryszard Malewski ma 84 lata. Jest emerytowanym profesorem fizyki. Przez 40 lat pracował i wykładał w Kanadzie. Choć nadal ma tam dom, to na ostatnie lata chciałby razem z żoną osiąść na stałe w Polsce. Doradca z Alior Banku przedstawił panu Ryszardowi ofertę, która miała zrealizować jego marzenie – zakup certyfikatów inwestycyjnych funduszu WI Vivante. Fundusz miał wybudować ekskluzywny dom spokojnej starości w Otwocku pod Warszawą.

- Było powiedziane, że jeżeli wejdziemy w ten fundusz jako wspólnicy, to wtedy mamy pierwszeństwo, że miejsce będzie. Czemu nie? – mówi Ryszard Malewski. Fundusz był doskonale opakowany marketingowo. Spółka W Investments była notowana na giełdzie, czyli podlegała kontroli Komisji Nadzoru Finansowego. Fundusz gwarantował zysk 5 lub 10 procent. Co ważne, gwarancja była w formie aktu notarialnego. Udziały w funduszach sprzedawały znane banki - głównie Alior Bank. Doradca łatwo przekonał pana Ryszarda.

- On znał trochę naszą sytuację, ponieważ nadzorował nasze finanse w tym banku, więc wiedział, ile mamy oszczędności i stwierdził, że jak jeszcze trochę się zmobilizujemy to wystarczy, żeby kupić tutaj minimalny wkład – opowiada Ryszard Malewski. – Żona mówi, że jeśli te pieniądze się rozpłyną we mgle, to co? Powiedział: "Nie rozpłyną się, bo my dajemy gwarancję" – dodaje.

Przemysław Weiss ze Szczecina opiekujący się niepełnosprawnym synem również ulokował oszczędności w funduszach W Investments. Zdecydował się zaufać bankowym doradcom po tygodniach telefonicznego namawiania. – Cały czas było podawane, że to jest lokata strukturyzowana, że połowa będzie na lokacie zwykłej półrocznej pod Bankowym Funduszem Gwarancyjnym, a druga połowa to była kwestia pewnego tworu, który był nam przedstawiany jako odpowiednik dwuletniej lokaty bankowej, że wpłacimy pieniądze na dwa lata i za ten czas otrzymamy je z zyskiem – mówi Przemysław Weiss.

Czar wyjątkowej inwestycji prysł jednak bardzo szybko. W 2017 roku fundusze okazały się de facto niewypłacalne, a akty notarialne okazały się być bez pokrycia. Następnie w marcu 2019 roku osoby związane z W Investments zostały aresztowane przez CBA. Gazety donosiły o nieprawidłowościach, a śledczy odsłaniali kolejne kulisy gigantycznej afery. Setki milionów złotych zniknęły, prawdopodobnie wytransferowane na Cypr. Klienci, którzy kupili udziały w funduszach, zostali z niczym.

Ryszard Malewski zainwestował dorobek życiaTVN24

Biznesy Piotra W.

W oświadczeniu na temat działań służb ówczesny rzecznik prasowy Centralnego Biura Antykorupcyjnego Temistokles Brodowski informował, że "celem działania rozbitej przez CBA grupy było wyłudzenie znacznych środków pieniężnych, a następnie ogłoszenie upadłości na rynku finansowym". Jak to możliwe, że spółka, która powinna być stale prześwietlana przez KNF, towarzystwo funduszy inwestycyjnych, a także banki, które oferowały swoim klientom jej certyfikaty, okazała się piramidą finansową?

Cztery fundusze W Investments, w skrócie WI, stworzył Piotr W. W 2012 roku był on jednym z najmłodszych biznesmenów na liście 100 najbogatszych Polaków. – Krążyła legenda, że on lubił porównania z Janem Kulczykiem. Lubił się przedstawiać jako człowiek, który dostał pierwszy milion od swojej rodziny, od swojego ojca, a później ten milion skutecznie pomnożył – mówi redaktor naczelny PAP Biznes Tomasz Jóźwik.

Jak Piotr W. pomnażał pieniądze? Jeden z jego pierwszych poważnych biznesów to spółka Tele-Polska - holding, którego przedstawiciele byli oskarżani o podszywanie się pod państwową Telekomunikację Polską. Tysiące starszych osób skarżyło się, że podstępem wprowadzono je w błąd i namówiono na zmianę operatora telefonicznego, przez co ich rachunki zwiększyły się kilkukrotnie.

Kolejną branżą, w której działał, była deweloperka. W 2011 roku spółka Piotra W. zebrała pieniądze od giełdowych inwestorów na budowę luksusowego osiedla pod Moskwą i biurowca w Poznaniu. Żadne nigdy nie powstało. Zdaniem Tomasza Jóźwika cechą wspólną biznesów Piotra W. były wielkie obietnice, które nigdy nie zostały zrealizowane. – Plus trochę pieniędzy wyciągniętych od inwestorów, które najczęściej gdzieś się rozpływały – dodaje.

Czy w momencie, gdy Alior Bank rozpoczął sprzedaż certyfikatów W Investments w swoich placówkach, jego kierownictwo wiedziało, z kim ma do czynienia i kto stoi za spółką? Po czasie, na temat afery W Investments, powstało wiele opracowań i raportów. Dokumenty są w samym banku, w Komisji Nadzoru Finansowego, w służbach i w prokuraturze.

Przemysław Weiss ulokował oszczędności w funduszach W InvestmentsTVN24

Dziennikarze "Superwizjera" dotarli do części z nich. Zawierają one m.in. korespondencję osób z kierownictwa banku. Wiadomości nie pozostawiają złudzeń. Z jednego z maili z jesieni 2012 roku wynika, że Alior Bank od lat współpracował z Piotrem W. a także z jego spółką W Investments. 7 maja 2012 roku pracownicy banku nabierają jednak na tyle poważnych podejrzeń, że wysyłają zawiadomienie do Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. To państwowy organ powołany do przeciwdziałania praniu brudnych pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu.

Zdaniem pracowników banku odpowiedzialnych za bezpieczeństwo, spółki Piotra W. to "wydmuszki, które istnieją tylko na papierze". Nadawca zaznacza również, że bank wypowie spółce umowę, bo zagraniczni partnerzy Aliora nie chcą mieć nic wspólnego z transakcjami na kontach WI. Z korespondencji wynika zatem, że bank najpierw zawiadomił organ kontrolny, czyli GIIF, a potem 31 października podpisał umowę na sprzedaż certyfikatów W Investments. Zaoferował więc swoim klientom produkt firmy, na którą sam doniósł i podejrzewał o malwersacje.

- Byłem przekonany, że jeśli taki bank oferuje cokolwiek swoim klientom, to utrata twarzy, image tego banku, nie może sobie pozwolić na to, żeby ktoś, kto nie jest prześwietlony był oferowany – podkreśla Przemysław Weiss.

Zanim Alior zdecydował się sprzedawać udziały w funduszach WI doskonale znał już założyciela spółki - Piotra W. od 2009 roku obsługiwał i kredytował większość jego przedsięwzięć biznesowych. Po pierwszym ostrzeżeniu zarząd banku w ogóle nie zareagował. Do końca roku Alior sprzedał swoim klientom certyfikaty za blisko 800 tysięcy złotych.

W połowie 2013 roku biuro maklerskie banku wydaje rekomendację - hamulec sprzedażowy. Zarówno W Investments, jak i same fundusze dostały najgorsze z możliwych ocen i zostały sklasyfikowane jako niewiarygodne i bardzo ryzykowne. We wrześniu bank składa kolejne zawiadomienie do GIIF ws. Piotra W.

Mniej więcej w tym samym czasie do osoby z kierownictwa banku przychodzi również ostrzeżenie: "Co do samej spółki W Investments SA to w Zarządzie zasiada tam Piotrek S. który ... zasłynął z 'kreatywnej księgowości'. (…) Fałszował wyniki finansowe dot. dochodowości kierowanego przez siebie Departamentu i chciał to zrzucić na jedną ze swoich pracownic. Więc sprawdzałabym dokładnie każdy ruch z ich strony. Mimo że są notowani na GPW".

Miesiąc później bank podpisuje umowę na dystrybucję drugiego funduszu W Investments. W listopadzie menadżer ds. produktów inwestycyjnych negatywnie ocenia kolejny, trzeci produkt WI, ale dwa miesiące później, pomimo ostrzeżeń, bank podpisuje umowę i zaczyna sprzedawać udziały również w tym funduszu.

W kwietniu 2015 roku Alior podpisuje umowę na sprzedaż czwartego funduszu WI. W październiku ekspert ds. analiz informuje szefów biura maklerskiego, że "wyniki funduszy są księgowo-teoretyczne" i nie ma żadnej możliwości ich weryfikacji. Dwa tygodnie później zarząd banku dostaje informacje, że trzy urzędy skarbowe wszczęły postępowania wobec firm Piotra W.

"Superwizjer". Pierwsza część rozmowy w studiu
"Superwizjer". Pierwsza część rozmowy w studiuSUPERWIZJER TVN

"Dyrektorzy naciskali na to, żeby sprzedawać fundusze WI"

Pomimo tych wszystkich informacji i ostrzeżeń doradcy Alior Banku w ciągu trzech lat sprzedali swoim klientom certyfikaty WI za blisko 308 milionów złotych. Co ciekawe rekordowy skok nastąpił w połowie 2015 roku – to wtedy w ciągu zaledwie ośmiu miesięcy klienci Aliora ulokowali w funduszach ponad 236 milionów złotych.

Dlaczego kierownictwo banku zlekceważyło wszystkie sygnały ostrzegawcze a bankierzy sprzedali setki tysięcy certyfikatów WI? Reporterom udało się dotrzeć i przekonać do spotkania byłego doradcę inwestycyjnego z Alior Banku. – Fundusze W Investments były bardzo dochodowe dla doradcy i dla banku, bo płaciły więcej niż inne fundusze – informuje anonimowo mężczyzna. Były doradca przyznaje, że były naciski z góry na sprzedaż certyfikatów WI. – Jeżeli bank zarabia, to zarabia doradca i zarabia dyrektor, więc dyrektorzy i góra jak najbardziej naciskali na to, żeby jednak sprzedawać fundusze WI – dodaje.

Na bankierów wpływano jednak nie tylko presją. Reporterzy "Superwizjera" dotarli również do niepublikowanego nigdy wcześniej raportu z kontroli Komisji Nadzoru Finansowego w biurze maklerskim Alior Banku. Z dokumentów wynika, że bankierzy wielokrotnie wprowadzali klientów w błąd i przedstawiali te skrajnie ryzykowne fundusze jako "pewniak", "odpowiednik lokaty", a w skrajnym przypadku jako "substytut depozytu bankowego". Co więcej W Investments zorganizowało także konkurs dla pracowników banku. Zasady były proste: ci, którzy namówili na fundusze WI najwięcej osób, w nagrodę pojechali na weekend do Amsterdamu.

W jednej z warszawskich restauracji dziennikarze spotkali się z byłym pracownikiem W Investments. Mężczyzna opisuje, jak jeszcze motywowano bankierów i jakie były kulisy organizowanych dla nich przez WI "szkoleń". – To było miesiąc, dwa po tym, jak uruchomiliśmy dystrybucję, gdzie oni tam ledwo dotknęli tych produktów. My wjechaliśmy im na ten event i zrobiliśmy open bar dla nich, trzy-, czterogodzinny w Spale – przekazuje były pracownik W Investments. – To był open bar, gdzie było grubo. Taka jest praktyka w tej branży – podkreśla.

Mężczyzna zdradza, że z doradcami Aliora były takie imprezy. – My ich galę coroczną współfinansowaliśmy, którą mieli w Warszawie, na 500 czy na 1000 ludzi prawie. Takie rzeczy miały teoretycznie pomagać – zwraca uwagę.

Pracownicy Alior Banku namawiali do udziału w piramidzie finansowejTVN24

Wiedziano, że fundusze WI były piramidą finansową

Przez pierwsze lata certyfikaty W Investments były sprzedawane tylko w "private bankingu", czyli najzamożniejszym i najlepiej ekonomicznie zorientowanym klientom banku. Na przestrzeni trzech lat ulokowali oni w funduszach około 67 milionów złotych. W kwietniu 2015 roku jednak W Investments wprowadziło notarialną gwarancję zysku, a Alior zaczął oferować certyfikaty zwykłym klientom.

Uruchamiając sprzedażową lawinę, bank kasował prowizję i opłatę za każdy sprzedany klientowi certyfikat, równocześnie trzymając u siebie pieniądze samego W Investments. Decyzja kierownictwa miała też drugi skutek – na funduszach WI część klientów Aliora zarobiła. Konkretnie, to ta najbogatsza część, która zainwestowała jako pierwsza.

Jedna z menedżerek banku w mailu wysłanym pół roku po kontrowersyjnej zmianie zwraca uwagę, że "(…) Klienci "private bankingu" już dawno się wycofali i zrealizowali zyski. Nasi, nieświadomi ryzyka, nadal inwestują (…) Wpłaty naszych klientów idą na wypłaty innych klientów". Z wiadomości wynika jednoznacznie, że w banku wiedziano, że fundusze WI były piramidą finansową a zyski pierwszych, bogatszych inwestorów są finansowane z inwestycji kolejnych.

W lutym dla kierownictwa było też już jasne, że z funduszy WI trzeba uciekać. Z korespondencji, jaką wymieniali ze sobą wysoko postawieni menadżerowie banku można wyczytać, że "(…) Fundusz WI Vivante konsekwentnie nie realizuje projektu zgodnie z harmonogramem, lecz regularnie ogłasza przesunięcia dat rozpoczęcia i zakończenia inwestycji (…) Planowane rozpoczęcie budowy ogłoszono na październik 2016 r., co jest mało realne, zważywszy, że nie ma nawet projektu (!!!) ani tym bardziej wymaganych zezwoleń".

W mailu z 25 lutego 2016 roku można przeczytać, że "Fundusz WI Rolny źle rokuje", a z 26 lutego, że "Dział ryzyka (…) rekomenduje zaprzestanie dalszego oferowania niżej wymienionych funduszy".

Dokładnie w tym samym czasie, gdy dyrektorzy i kierownicy wysyłali do siebie te informacje, w lutym 2016 roku, w jednym z warszawskich oddziałów doradca Alior Banku przekonywał do unikatowej oferty Ryszarda Malewskiego. – Zainwestowałem 180 tysięcy – zdradza Ryszard Malewski. – To była najmniejsza wpłata, jaką można było zrobić. To było trochę dużo dla nas. Myśmy tyle nie mieli wtedy, ale w jakichś różnych wysiłkach udało się tę sumę zebrać i zapłacić – dodaje.

Co się stało z gromadzonymi przez całe życie oszczędnościami Ryszarda Malewskiego? Gdzie są pieniądze zebrane w funduszach W Investments? W maju 2019 roku przedstawiciele banku, który był depozytariuszem wpłacanych środków, zorganizowali spotkania z poszkodowanymi inwestorami WI. Choć spotkania były zamknięte dla mediów, reporterom udało się na nie wejść.

Na spotkaniach bankierzy poinformowali, że dopiero w 2019 roku zaczęli badać sprawozdania WI z poprzednich lat. Przyznali równocześnie, że większości pieniędzy wpłaconych przez klientów nie ma. Resztki, które udało się zabezpieczyć, bank wypłaci najwcześniej w lutym 2021 roku. Bankierzy poinformowali przy tym, że data ta jest jedynie orientacyjna i może ulec dalszemu, bliżej nieokreślonemu wydłużeniu. – W starszym wieku to już człowiek zaczyna liczyć lata, czy to jest realne, czy nie. Żona oceniła, że powinienem dożyć – uśmiecha się pan Ryszard.

"Superwizjer". Druga część rozmowy w studiu
"Superwizjer". Druga część rozmowy w studiuSUPERWIZJER TVN

Namawiani do udziału w piramidzie finansowej w banku kontrolowanym przez Skarb Państwa

Co zatem stało się z blisko sześciuset milionami zebranymi w funduszach WI? Prawdopodobnie duża część trafiła na Cypr. Pieniądze zostały wytransferowane i przepuszczone przez łańcuszek cypryjskich spółek. Co ciekawe, spółki zakładał jeden człowiek - mec. Daniel Brodowski. Mężczyzna bezskutecznie poszukiwany jest od wielu lat przez prokuratury we Wrocławiu i Łodzi do dwóch różnych spraw. W Nikozji reporterzy odnaleźli adres, pod którym rejestrował firmy.

Okazuje się, że mecenas Brodowski cały czas mieszka i  prowadzi interesy w Nikozji, choć ze względu na wydany za nim list gończy oficjalnie zrezygnował z prowadzenia swojego biura. Cypryjskie władze niechętnie współpracują z polskimi śledczymi. Przez blisko dwa lata w ogóle nie odpowiadały na wnioski o pomoc prawną, by w końcu przesłać tylko część z potrzebnych dokumentów. Wnioski o pomoc w poszukiwaniu i zatrzymaniu traktowane są z podobnym zaangażowaniem. Czy więc oszukani klienci mają szansę odzyskać wpłacone pieniądze?

Mec. Daniel Brodowski bezskutecznie poszukiwany jest od wielu lat przez prokuratury we Wrocławiu i ŁodziTVN24

Rok 2015 upłynął pod znakiem kampanii i wyborów - najpierw prezydenckich, później parlamentarnych. Po aferze taśmowej, wyjeździe Donalda Tuska do Brukseli, w ofensywie było Prawo i Sprawiedliwość, które de facto ustawiało tematy w debacie publicznej.

- Musimy repolonizować banki – zapowiadał Jarosław Kaczyński. Ubiegając politycznego przeciwnika, do repolonizacji przystąpiła Platforma. W maju 2015 roku za 1,6 miliarda złotych państwowe PZU kupiło 25 procent akcji Alior Banku, co de facto oznaczało przejęcie nad nim kontroli. Transakcja została dopełniona rok później, latem 2016 roku, przez rząd Beaty Szydło. PZU dokupiło wtedy jeszcze 5 procent akcji banku za 640 milionów złotych.

Oznacza to, że zarówno Ryszard Malewski, jak i Przemysław Weiss, czy też setki innych klientów, do udziału w piramidzie finansowej byli namawiani w banku kontrolowanym przez Skarb Państwa. W jednej z warszawskich kancelarii dziennikarze spotykają się z prawnikami, którzy reprezentują oszukanych w pozwie zbiorowym przeciw bankom, które sprzedały im certyfikaty WI.

Mecenas Jarosław Kołkowski szacuje, że poszkodowani odzyskają choćby część utraconych pieniędzy w czasie nie mniej niż pięciu lat. – Tym bardziej, jeżeli weźmie się pod uwagę taktykę procesową banku. Banki robią wszystko, żeby te postępowania trwały jak najdłużej – dodaje.

Po tym, jak afera wyszła na jaw, Komisja Nadzoru Finansowego nałożyła na Alior Bank i Raiffeisen Bank Polska jako depozytariusza, kary. W przypadku tego drugiego było to rekordowe 55 milionów złotych. W przypadku Aliora karę obniżono z maksymalnych 490 do 10 milionów złotych. W uzasadnieniu napisano, że kara została zmniejszona, bo Alior zaczął zawierać ugody z klientami. Mecenas Jarosław Kołkowski podkreśla, że z tej kary nie trafiło nic do klientów. - Klienci notorycznie są odsyłani z kwitkiem. Żaden bank nie chce z nimi rozmawiać – dodaje.

W ciągu ostatniego roku dziennikarze "Superwizjera" kilkukrotnie prosili przedstawicieli Alior Banku o spotkanie. Chcieli dowiedzieć się, dlaczego bank podjął współpracę z kimś, na którego sam donosił i podejrzewał o oszustwa, dlaczego nie wycofano się ze sprzedaży WI, gdy straty klientów były jeszcze małe oraz dlaczego pozwolono wycofać się z zyskiem najbogatszym klientom a zostawiono na pastwę tych mniejszych.

Niestety bank odmówił jakiejkolwiek rozmowy przed kamerą, przesyłając jedynie oświadczenie. "(…) W momencie, w którym Bank wszedł w posiadanie informacji na temat nieprawidłowości związanych z certyfikatami inwestycyjnymi funduszy W Investments, dochował należytej staranności i poinformował właściwe organy państwa w celu podjęcia działań w ramach ich ustawowych kompetencji (…)" – napisano.

Na rozmowę przed kamerą nie zgodziła się również Komisja Nadzoru Finansowego. – Gdyby nie państwo polskie, to by tej afery nie było. Gdyby nie instytucje kontrolowane a nawet reprezentujące polskie państwo – uważa mecenas Jarosław Kołkowski. Zwraca uwagę, że obecnie państwo "robi wszystko, żeby ci ludzie nie dostali ani grosza zadośćuczynienia".

- Od dziecka byłem wychowywany na "bezpieczny jak w banku". Jeżeli szedłem do takiego banku, państwowego, najlepszego w Europie, to nawet do głowy mi nie przyszło, żeby był oferowany ktoś, kto nie został prześwietlony – podkreśla Przemysław Weiss.

Piotr W. od ponad roku przebywa w areszcie. Po trzech latach śledztwa jednak prokuratura nadal nie wysłała jeszcze aktu oskarżenia do sądu. W trakcie sprzedaży udziałów w funduszach WI Alior Bank wysłał sześć zawiadomień ws. Piotra W i jego spółek do Generalnego Inspektora Informacji Finansowej.

Żadnej osobie zajmującej kierownicze stanowisko w banku nie postawiono żadnych zarzutów. Kara dla Aliora została anulowana przez sąd, który stwierdził, że zanim KNF podjęła decyzję o jej nałożeniu, sprawa się przedawniła. Pieniędzy ukradzionych z funduszy nie udało się odnaleźć.

Autorka/Autor:Konrad Szczygieł, Łukasz Frątczak

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer TVN

Pozostałe wiadomości

Pięcioletni chłopiec oddalił się od rodziców w parku rozrywki Energylandia w Zatorze (Małopolska) i wpadł do basenu. Życie topiącego się dziecka uratowali świadkowie, którzy wyciągnęli go z wody, a następnie ratownicy, którzy przywrócili mu funkcje życiowe. Pięciolatek trafił do szpitala.

Wypadek w parku rozrywki. Pięciolatek wpadł do basenu i zaczął się topić

Wypadek w parku rozrywki. Pięciolatek wpadł do basenu i zaczął się topić

Źródło:
tvn24.pl

Przedstawiciele władz dzielnicy i ośrodka sportu zabrali głos po masowym zatruciu chlorem na basenie na warszawskim Targówku. Urzędnicy przyznają, że na razie nie wiadomo, co było przyczyną zbyt wysokiego stężenia chloru. Basen pozostaje zamknięty, a sprawie przyjrzy się także prokuratura.

Żółta woda w basenie, 23 osoby podtrute. "Nie wiemy, co było przyczyną"

Żółta woda w basenie, 23 osoby podtrute. "Nie wiemy, co było przyczyną"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Miliony ludzi na całym świcie oglądały ceremonię otwarcia igrzysk olimpijskich w Paryżu. Organizatorzy trzymali szczegóły imprezy w tajemnicy do samego końca, więc niespodzianek nie brakowało. Na wskroś francuska uroczystość była jak święto sportu, sztuki i różnorodności, pełna kulturowych kodów i historycznych odniesień. Do tego oprawa muzyczna na najwyższym poziomie - była Celine Dion, była Lady Gaga, wystąpił też Polak. Publiczność oczarował Jakub Józef Orliński - znakomity śpiewak operowy.

"Było niesamowicie, magicznie, spektakularnie, po prostu cudownie". Wrażenia po ceremonii otwarcia igrzysk

"Było niesamowicie, magicznie, spektakularnie, po prostu cudownie". Wrażenia po ceremonii otwarcia igrzysk

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Kierująca pracami Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska zarządziła publikację ośmiu decyzji TK na jego stronie internetowej. To rozstrzygnięcia, których treści nie zostały ogłoszone przez Rządowe Centrum Legislacji. RCL nie publikuje wyroków w związku z przyjętą w marcu uchwałą Sejmu w sprawie usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego lat 2015-2023. Sejm uznał wtedy, że Mariusz Muszyński, Justyn Piskorski i Jarosław Wyrembak nie są sędziami Trybunału Konstytucyjnego, a liczne orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego są dotknięte wadą prawną. Stwierdził też, że funkcję Prezesa TK sprawuje osoba nieuprawniona.

Julia Przyłębska mówi o "anarchizacji prawa" i sama publikuje wyroki

Julia Przyłębska mówi o "anarchizacji prawa" i sama publikuje wyroki

Źródło:
PAP

24-letni Anthony Esan usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa umundurowanego funkcjonariusza i trafił do aresztu po tym, jak brytyjska policja zatrzymała go w związku z atakiem na żołnierza. Podpułkownik Mark Teeton został kilkukrotnie pchnięty nożem. Jego stan jest ciężki, ale stabilny.

Podbiegł do żołnierza i zaczął go dźgać. Miał przy sobie wiele noży

Podbiegł do żołnierza i zaczął go dźgać. Miał przy sobie wiele noży

Źródło:
BBC

Ukraińskie drony zniszczyły rosyjski bombowiec strategiczny dalekiego zasięgu Tu-22M3. Ukraińcy uderzyli w lotnisko Olenia, położone za kołem podbiegunowym w obwodzie murmańskim - powiadomiły w sobotę media z powołaniem na źródła w wywiadzie.

"Bezskutecznie próbowali zestrzelić bezzałogowce". Seria ukraińskich ataków

"Bezskutecznie próbowali zestrzelić bezzałogowce". Seria ukraińskich ataków

Źródło:
PAP

Dwie osoby zginęły, a dwie zostały ranne po zderzeniu dwóch samochodów na podkarpackim odcinku autostrady A4. Do tragicznego wypadku doszło na jezdni w stronę Rzeszowa.

Tragedia na autostradzie A4. Nie żyją dwie osoby

Tragedia na autostradzie A4. Nie żyją dwie osoby

Źródło:
TVN24

Co najmniej osiem osób zginęło, a pięć zostało rannych w sobotę, gdy samochód wjechał w grupę pieszych w mieście Changsha w prowincji Hunan w środkowych Chinach. Kierowca pojazdu został zatrzymany, trwa wyjaśnianie przyczyn zdarzenia.

55-latek wjechał w grupę pieszych. Nie żyje osiem osób

55-latek wjechał w grupę pieszych. Nie żyje osiem osób

Źródło:
PAP

Rosyjski samolot myśliwsko-bombowy Su-34 rozbił się w obwodzie wołgogradzkim na południowym zachodzie kraju - powiadomiły w sobotę władze tego kraju. Przyczyną wypadku miała być awaria techniczna samolotu. Załoga katapultowała się.

Wypadek w czasie rosyjskich ćwiczeń

Wypadek w czasie rosyjskich ćwiczeń

Źródło:
PAP

Rosyjski resort obrony poskarżył się Stanom Zjednoczonym na "tajną operację" Ukrainy przeciwko Rosji, planowanej rzekomo za zgodą Waszyngtonu. Po rozmowie rosyjskiego ministra obrony Andrieja Biełousowa z szefem Pentagonu Lloydem Austinem USA zwróciły się do Ukrainy o niepodejmowanie działań - podał dziennik "The New York Times".

Kreml poskarżył się USA w sprawie "tajnej operacji" Ukrainy. Waszyngton zareagował

Kreml poskarżył się USA w sprawie "tajnej operacji" Ukrainy. Waszyngton zareagował

Źródło:
PAP

Kolejne dni obfitować będą w zmiany. W niedzielę nad Polską przechodzić będą fronty atmosferyczne, przynoszące burze i opady. Miejscami termometry pokażą do 30 stopni. Kolejny tydzień przyniesie nam większy spokój w pogodzie i niższe wartości na termometrach - przynajmniej na początku.

Gorąco nie ustanie, pojawią się gwałtowne zjawiska

Gorąco nie ustanie, pojawią się gwałtowne zjawiska

Źródło:
tvnmeteo.pl

Pasażerka samolotu, który miał odlecieć z Rzymu do Katanii, przemycała iguanę. Obecności zwierzęcia nie ujawnił żaden system kontroli lotniskowej, a ku zaskoczeniu wszystkich jaszczurkę na pokładzie wykryła... kotka współpasażerki.

Kotka wyczuła "egzotyczną koleżankę" w samolocie. To był koniec podróży dla jednej z pasażerek

Kotka wyczuła "egzotyczną koleżankę" w samolocie. To był koniec podróży dla jednej z pasażerek

Źródło:
PAP, corriere.it

Hubert Kijek rozmawiał z Allanem Lichtmanem, wybitnym amerykańskim politologiem i historykiem, który od wyborów w 1984 roku trafnie przewiduje, kto wygra prezydencki wyścig w Stanach Zjednoczonych. Robi to na podstawie opracowanej przez siebie metody "trzynastu kluczy". Specjalista uważa, że demokraci mają dużą szansę na zwycięstwo, ale ostateczną prognozę wyniku wyborów prezydenckich prawdopodobnie poda w sierpniu, po konwencji demokratów.

Kto będzie kolejnym prezydentem USA? Allan Lichtman od 40 lat trafnie przewiduje wyniki wyborów

Kto będzie kolejnym prezydentem USA? Allan Lichtman od 40 lat trafnie przewiduje wyniki wyborów

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

W miejscowości Trzebicz (woj. lubuskie) doszło do pożaru w dwóch halach, w których składowany był sprzęt ogrodniczy. Strażakom udało się obronić sąsiednie budynki przed spaleniem. Na miejscu działa 16 zastępów straży pożarnej.

Pożar hal ze sprzętem ogrodniczym

Pożar hal ze sprzętem ogrodniczym

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Zwiększa się powierzchnia plamy ropy powstałej po czwartkowym zatonięciu tankowca w Zatoce Manilskiej u wybrzeży Filipin. Wstępne oględziny wskazują, że wyciek mógł być stosunkowo niewielki. Jeśli paliwa nie uda się zabezpieczyć przed wyciekiem, region czeka katastrofa ekologiczna.

Plama ropy powiększa się z dnia na dzień. Trzykrotny przyrost

Plama ropy powiększa się z dnia na dzień. Trzykrotny przyrost

Źródło:
Al Jazeera, Rappler

Komisja Europejska wezwała w czwartek wszystkie kraje członkowskie do osiągnięcia celów w zakresie zbierania i recyklingu odpadów. Polska jest jednym z państw, którym nie udało się osiągnąć 50 procent celu na 2020 roku w zakresie przygotowania do ponownego użycia i recyklingu odpadów komunalnych.

Polska w ogonie Europy. Teraz będziemy musieli się tłumaczyć

Polska w ogonie Europy. Teraz będziemy musieli się tłumaczyć

Źródło:
PAP

W Nakle nad Notecią (woj. kujawsko-pomorskie) policjanci otrzymali zgłoszenie o zniszczeniu wiaty przystankowej i infrastruktury boiska szkolnego. Po zabezpieczeniu monitoringu i przesłuchaniu świadków mundurowi wytypowali pięciu podejrzewanych nastolatków. Dwóch z nich będzie odpowiadało przed sądem.

Zniszczone boisko i wiata. Dwóch nastolatków odpowie przed sądem

Zniszczone boisko i wiata. Dwóch nastolatków odpowie przed sądem

Źródło:
tvn24.pl, KPP Nakło nad Notecią

Były sekretarz stanu USA Mike Pompeo napisał o elementach "planu Trumpa" dla Ukrainy w przypadku jego zwycięstwa w wyborach prezydenckich. Ma on zakładać między innymi realne sankcje wobec Kremla, wzmocnienie NATO, lend-lease dla Ukrainy i zniesienie ograniczeń na użycie amerykańskiej broni w jej wojnie przeciwko Rosji.

"Plan Trumpa" dla Ukrainy. Jego były współpracownik zdradził szczegóły

"Plan Trumpa" dla Ukrainy. Jego były współpracownik zdradził szczegóły

Źródło:
PAP

Pochodząca z krakowskiego ogrodu zoologicznego kondorzyca Beti zginęła w szponach innych ptaków podczas swojej misji w Chile. Latem zeszłego roku została wysłana w Andy, by tam przywrócić narażony wyginięciem gatunek na stare miejsce bytowania. Popadła jednak w konflikt z innymi przedstawicielami swojego gatunku. W planach jest kolejna próba reintrodukcji gatunku w Ameryce Południowej.

Kondorzyca z Krakowa miała pomóc odrodzić się ptakom w Chile, zginęła w ich szponach

Kondorzyca z Krakowa miała pomóc odrodzić się ptakom w Chile, zginęła w ich szponach

Źródło:
tvn24.pl

Dorosły czarny niedźwiedź z młodym w mieście Winsted w amerykańskim stanie Connecticut zatrzasnął się w samochodzie. Zwierzęta zniszczyły tapicerkę, uruchomiły radio i trąbiły klaksonem. Na zewnątrz auta znajdował się jeszcze jeden zaniepokojony młody osobnik.

Niedźwiedzie weszły do samochodu. Zdemolowały go, włączyły radio i trąbiły klaksonem

Niedźwiedzie weszły do samochodu. Zdemolowały go, włączyły radio i trąbiły klaksonem

Źródło:
PAP

Młody lis zaczepiający żabę - taki materiał z okolic Częstochowy otrzymaliśmy na Kontakt 24. Zabawy zwierząt mają kluczową rolę w ich prawidłowym rozwoju, a echa takich zachowań możemy często zobaczyć w ich dorosłym życiu.

Ważna lekcja dla młodego lisa

Ważna lekcja dla młodego lisa

Źródło:
Kontakt 24

Zarzut zabójstwa z zamiarem bezpośrednim usłyszał 20-latek podejrzany o zamordowanie kobiety w jednym z mieszkań w Opolu. Hubert Ś. zeznał, że uderzył ofiarę siedem razy młotkiem w głowę, a powodem ataku była kłótnia o pieniądze.

Zginęła kobieta, została skatowana młotkiem. Policja zatrzymała 20-latka

Zginęła kobieta, została skatowana młotkiem. Policja zatrzymała 20-latka

Źródło:
TVN24

18. edycja Festiwalu Filmu i Sztuki BNP Paribas Dwa Brzegi rozpoczęła się w sobotę w Kazimierzu Dolnym (Lubelskie). Wydarzenie potrwa osiem dni. W jego programie znalazły się pokazy filmowe, ale też spotkania z twórcami, koncerty i wystawy. Ostatniego dnia festiwalu odbędzie się polska premiera ekranizacji powieści Aleksandra Dumasa "Hrabia Monte Christo".

Dwa Brzegi kina i sztuki. Ruszył festiwal w Kazimierzu Dolnym

Dwa Brzegi kina i sztuki. Ruszył festiwal w Kazimierzu Dolnym

Źródło:
PAP

W sierpniu odtworzony zostanie policyjny mural, który powstał na ścianie budynku przychodni zdrowia w Zgierzu (woj. łódzkie) z okazji 100-lecia policji. Malowidło po czterech latach zostało przykryte styropianem w związku z remontem obiektu. Pieniądze na powstanie muralu wyłożyło aż siedem lokalnych samorządów.

Mural za 30 tysięcy zł przykryli styropianem. Zostanie odmalowany

Mural za 30 tysięcy zł przykryli styropianem. Zostanie odmalowany

Źródło:
tvn24.pl

885 dni temu rozpoczęła się inwazja Rosji na Ukrainę. Ukraińska armia przerzuca dodatkowe siły do zrujnowanego Torecka w obwodzie donieckim, a miejscowi cywile próbują stamtąd uciekać pod ogniem nieprzyjaciela. Sztab Generalny Ukrainy poinformował w piątek o ataku na lotnisko w mieście Saki na okupowanym przez Rosję Krymie. Unia Europejska przekazała Ukrainie 1,5 mld euro z zamrożonych rosyjskich aktywów. Oto, co wydarzyło się w Ukrainie i wokół niej w ciągu ostatniej doby.

Najważniejsze wydarzenia ostatnich godzin w Ukrainie

Najważniejsze wydarzenia ostatnich godzin w Ukrainie

Źródło:
PAP

Policjanci z Olsztyna poszukują mężczyzny podejrzewanego o kieszonkową kradzież portfela pasażerki autobusu komunikacji miejskiej, do której doszło w marcu tego roku. Wszystkie osoby, które mogą pomóc w jego identyfikacji, proszeni są o kontakt z policją.

"Wyjął portfel z torebki". Policja publikuje nagranie

"Wyjął portfel z torebki". Policja publikuje nagranie

Źródło:
tvn24.pl, KMP Olsztyn

Pochodzący z archidiecezji warszawskiej ksiądz został zatrzymany w środę w Austrii w związku ze złamaniem ustawy antynarkotykowej. - Wkrótce będą podjęte działania prawno-kanoniczne - poinformował rzecznik arcybiskupa metropolity warszawskiego i archidiecezji warszawskiej ksiądz Przemysław Śliwiński

Polski ksiądz miał produkować narkotyki w Austrii. Będą "działania prawno-kanoniczne"

Polski ksiądz miał produkować narkotyki w Austrii. Będą "działania prawno-kanoniczne"

Źródło:
PAP
Amerykańska gra prezydenckim zdrowiem

Amerykańska gra prezydenckim zdrowiem

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Już za kilka dni uroczystości 80. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. "W jak Wolność" będzie hasłem przewodnim tegorocznych obchodów i ma symbolizować główną wartość, która inspirowała warszawiaków do heroicznej walki. Darmowe przypinki z tym hasłem będą do odebrania na wybranych słupach reklamowych w całym mieście.

60 tysięcy darmowych przypinek na rocznicę Powstania Warszawskiego 

60 tysięcy darmowych przypinek na rocznicę Powstania Warszawskiego 

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Sejm poparł poprawki Senatu do ustawy o prawie autorskim, która jest wdrożeniem przepisów unijnej dyrektywy, regulującej kwestie wynagrodzenia za wykorzystywanie utworów. Zgodnie z przyjętymi poprawkami to prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej będzie mediatorem w sporach między wydawcami a big techami. Wcześniej wydawcy i redakcje apelowały, by wyższa izba zmieniła uchwalone w Sejmie niekorzystne przepisy tak, by łatwiej było negocjować z platformami cyfrowymi.

Nowelizacja prawa autorskiego. O co w niej chodzi

Nowelizacja prawa autorskiego. O co w niej chodzi

Źródło:
tvn24.pl

Rada Wydawców Stowarzyszenia Gazet Lokalnych z nadzieją przyjęła poprawki Senatu do ustawy o prawie autorskim wzmacniające pozycję wydawców w negocjacjach z big techami - czytamy w oświadczeniu rady na portalu X. W piątek Sejm zadecydował, że projekt ustawy z poprawkami trafi na biurko prezydenta.

"Tylko w ten sposób uratujemy lokalne media i lokalną demokrację"

"Tylko w ten sposób uratujemy lokalne media i lokalną demokrację"

Źródło:
tvn24.pl

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o najgłośniejszych filmowych premierach tego tygodnia. Na wielki ekran trafił między innymi "Deadpool & Wolverine" z Ryanem Reynoldsem i Hugh Jackmanem w rolach głównych. Prowadząca program opowiedziała też o nowej biografii filmowej Boba Dylana. W piosenkarza i laureata Nagrody Nobla wcielił się Timothée Chalamet.

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Źródło:
tvn24.pl