Dwaj uczniowie trafili do szpitala po tym, jak w środku lekcji na ich głowy spadł... kawałek sufitu. Pięćdziesięcioletni budynek warszawskiego liceum im. Cervantesa nigdy nie był remontowany. Prace zaczęły się w środku roku szkolnego, a liceum przypomina technikum budowlane.
- Dwóm uczniom w trakcie lekcji spadł na głowy kawałek sufitu i zostali odwiezieni do szpitala. Po tym wydarzeniu i wizycie inspektorów budowlanych w szkole jest prowadzony remont w czasie zajęć - o sytuacji w jednym z warszawskich liceów napisał na platformę Kontakt 24 jeden z uczniów.
Na miejscu był reporter TVN Warszawa - natknął się na widok, który w szkole można zobaczyć zwykle w środku wakacji: drabiny, wiertarki, szlifierki, beton i robotnicy krążący między uczniami.
- Wykładom nauczycieli towarzyszą odgłosy młotów i wierteł, oraz napady kaszlu u większości uczniów, którzy po skończonych zajęciach wyglądają jakby wracali z budowy - relacjonują uczniowie Cervantesa. - Podczas sprawdzianu z matematyki budowlańcy borowali, więc trudno było się skupić. Słabo się oddycha i jest ogromny hałas - dodają.
Do remontu doszła awaria
Jakby tego było mało, w poniedziałek w szkole popsuło się ogrzewanie. - Zostaliśmy zwolnieni do domu - relacjonuje uczeń, który skontaktował się z TVN Warszawa. To jednak wyjątek - mimo remontu, dyrekcja szkoły nie chce słyszeć o przerwie w lekcjach.
- Była propozycja, aby nie iść do szkoły przez tydzień i odrabiać w wakacje, jednak pomysł został odrzucony przez dyrekcję – mówiła jedna z uczennic.
- W tej chwili nie ma zagrożenia, dlatego zajęcia odbywają się normalnie. Przygotowujemy się do matury i nie wyobrażam sobie, żeby zajęcia się nie odbywały – przekonuje jednak Anita Omelańczuk, dyrektor Cervantesa.
Narzekają również sprzątaczki, które teraz mają pełne ręce roboty. - Wygląda to strasznie. Czegoś takiego to ja nie przeżyłam jeszcze w swoim życiu - mówi jedna z nich. Mimo wytężonej pracy w szkole jest niesłychanie brudno. Kurz widać na każdym kroku.
Pieniędzy nie zabraknie
W dodatku szybkie zakończenie remontu stanęło właśnie pod znakiem zapytania. Okazało się, że kasa świeci pustkami. Z pomocą przyszły jednak władze warszawskiego Mokotowa. - Miasto ma dochody własne, którymi dysponują placówki szkolne, także będziemy mieć środki i wyremontujemy szkołę - zapewnia z-ca burmistrza Mokotowa Krzysztof Skolimowski.
Jacek Smaruj
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt TVN24